Komentarz do artykułu „Bezsenność w Auckland” - rekord świata w biegu bez snu
: 27 gru 2013, 17:34
Skomentuj artykuł „Bezsenność w Auckland” - rekord świata w biegu bez snu
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Mnie bardziej ciekawi jakie są granice ludzkiego rozsądku. Jak daleko posuniemy się dla rekordów i próby zaistnienia czy spełnienia swoich ambicji?Jakie są granice ludzkiego organizmu?
Pytanie czy poruszanie się z prędkością ponad 10 minut na kilometr można jeszcze nazwać biegiem.„Bezsenność w Auckland” - rekord świata w biegu bez snu
Czy jeżeli na 32 kilometrze maratonu bieganie przestaje sprawiać mi radość to mam zejść z trasy? Czy jeżeli jest ciemno, zimno, mokro to mam zrezygnować z treningu bo będzie mało przyjemny?kesser pisze:Pytanie brzmi gdzie i kiedy kończy się fun z biegania?
A co jest mało rozsądnego w bieganiu przez 80 godzin? Dla wielu osób przebiegnięcie maratonu to jakiś absurd. A bieganie amatorskie maratonu poniżej 3 godzin to już w ogóle w głowie się nie mieści ( no bo jak i po co biegać tak szybko jak ja jeżdżę moim rowerem i to jeszcze z wiatrem?).maly89 pisze:Mnie bardziej ciekawi jakie są granice ludzkiego rozsądku
Do śmierci.maly89 pisze:Jak daleko posuniemy się dla rekordów i próby zaistnienia czy spełnienia swoich ambicji?
Czy na pewno?STI pisze:„Bezsenność w Auckland” - rekord świata w biegu bez s(e)n(s)u.
Właśnie miałem tu napisać, że powinni tego zabronić. A właściwie, skoro sama tego chce ...nemo_nikt pisze:O ho i zaraz będzie powtórka dyskusji z Himalajów
Słyszeliście o zawodach w jedzeniu soli (NaCl)?nemo_nikt pisze:Do śmierci.maly89 pisze:Jak daleko posuniemy się dla rekordów i próby zaistnienia czy spełnienia swoich ambicji?
Dlatego niektórzy całe życie będą biegać na poziomie 1h/10km.Iseul pisze:Ciekawa jestem bardzo, jakie emocje wzbudza w Was ten artykulik.
Sama musz przyznać, że nie potrafię podziwiać takich ludzi. I informacja o jakims charytatywnym celu calej akcji zupełnie tego odczucia nie zmienia ani kompletnie mnie nie przekonuje. Na dobry cel mozna przeciez zbierac jakos fajniej. A tak wyszlo tabloidowo i troche w mysl zasady "niewazne jak, byleby mowili". To jak tak, to juz wole tego goscia, co nago wbiegal na stadiony, korty tenisowe i inne imprezy sportowe. Rownie bez sensu, a przynajmniej troche rozrywki dostarczyl gawiedzi i sprawdzil sprawność fizyczną ochroniarzy.
Rownie bardzo nie ogarniam, po co takie newsy publikowac. Klikalnosc zwiekszamy czy jak? Bo na przykład w moim srodowisku (w ktorym przydaloby sie popularyzowac sport i to bardzo) to raczej szkodzi niz pomaga i podtrzymuje niefajny wizerunek osoby aktywnej fizycznie:(
Ojciec, moglbys jasniej? bo prawde powiedziawszy pojecia nie mam, o co Ci chodzi...ojciec pisze:Dlatego niektórzy całe życie będą biegać na poziomie 1h/10km.Iseul pisze:Ciekawa jestem bardzo, jakie emocje wzbudza w Was ten artykulik.
Sama musz przyznać, że nie potrafię podziwiać takich ludzi. I informacja o jakims charytatywnym celu calej akcji zupełnie tego odczucia nie zmienia ani kompletnie mnie nie przekonuje. Na dobry cel mozna przeciez zbierac jakos fajniej. A tak wyszlo tabloidowo i troche w mysl zasady "niewazne jak, byleby mowili". To jak tak, to juz wole tego goscia, co nago wbiegal na stadiony, korty tenisowe i inne imprezy sportowe. Rownie bez sensu, a przynajmniej troche rozrywki dostarczyl gawiedzi i sprawdzil sprawność fizyczną ochroniarzy.
Rownie bardzo nie ogarniam, po co takie newsy publikowac. Klikalnosc zwiekszamy czy jak? Bo na przykład w moim srodowisku (w ktorym przydaloby sie popularyzowac sport i to bardzo) to raczej szkodzi niz pomaga i podtrzymuje niefajny wizerunek osoby aktywnej fizycznie:(
Nic osobistego, chodzi mi o to, że dla niektórych sport i życie to ciągłe przekraczanie własnych granic i dążenie do doskonałości.Iseul pisze:Ojciec, moglbys jasniej? bo prawde powiedziawszy pojecia nie mam, o co Ci chodzi...ojciec pisze:Dlatego niektórzy całe życie będą biegać na poziomie 1h/10km.Iseul pisze:Ciekawa jestem bardzo, jakie emocje wzbudza w Was ten artykulik.
Sama musz przyznać, że nie potrafię podziwiać takich ludzi. I informacja o jakims charytatywnym celu calej akcji zupełnie tego odczucia nie zmienia ani kompletnie mnie nie przekonuje. Na dobry cel mozna przeciez zbierac jakos fajniej. A tak wyszlo tabloidowo i troche w mysl zasady "niewazne jak, byleby mowili". To jak tak, to juz wole tego goscia, co nago wbiegal na stadiony, korty tenisowe i inne imprezy sportowe. Rownie bez sensu, a przynajmniej troche rozrywki dostarczyl gawiedzi i sprawdzil sprawność fizyczną ochroniarzy.
Rownie bardzo nie ogarniam, po co takie newsy publikowac. Klikalnosc zwiekszamy czy jak? Bo na przykład w moim srodowisku (w ktorym przydaloby sie popularyzowac sport i to bardzo) to raczej szkodzi niz pomaga i podtrzymuje niefajny wizerunek osoby aktywnej fizycznie:(