Komentarz do artykułu Nicka Symmondsa pomysł na uatrakcyjnienie lekkoatletyki
: 28 paź 2013, 15:21
Skomentuj artykuł Nicka Symmondsa pomysł na uatrakcyjnienie lekkoatletyki
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Pomysł niby ciekawy, ale... co do tętna, to już widzę jak się lekkoatleci palą do noszenia pasków HRM podczas zawodów, skoro nawet my, amatorzy, gremialnie narzekamy po treningach, że niewygodne, że ocierają, itp...3. Wzbogacone transmisje telewizyjne
Trzecią sprawą są transmisje telewizyjne z zawodów lekkoatletycznych. Nick Symmonds uważa, że obecne relacje, nawet te z najważniejszych imprez, są nudne. Aby to zmienić amerykański biegacz proponuje wprowadzenie dodatkowych danych dla kibica wyświetlanych na ekranie telewizora.
(...)Jakie wiadomości mogłyby być wyświetlane przy transmisji lekkoatletycznej? Symmonds wspomina chociażby o wskaźnikach tętna, które mogłyby pomóc widzowi w ocenie aktualnego poziomu zmęczenia jego idola.
Nie i jeszcze raz nie. Wystarczy, że są wątpliwości, czy wyniki z dworca w Zurychu to rekordy halowe, czy z otwartego stadionu (przypomnę, że Tomkowi Majewskiemu przez pewien czas przypisywano 21,39 jako halowy RP). Lekka rozwijała się na stadionach i na nich powinna pozostać. Oczywiście nie skreślam biegów ulicznych (maratony!), przełajowych czy górskich, ale to rywalizacja na stadionie jest solą LA.4. Lekkoatletyka poza stadionem
Kolejnym pomysłem, który swoją drogą jest coraz częściej wcielany w życie, jest tworzenie nietypowych wydarzeń i pojedynków w nietypowych miejscach. Zawody rozgrywane w mieście, na dworcu kolejowym, na plaży czy innych miejscach poza stadionem cieszą się dużym zainteresowaniem i z pewności zaciekawiają kibiców.
a) Była kiedyś forma 'Wielkiego Szlema' - Golden Four. Trzy najstarsze mitingi (Oslo, Zurych, Berlin) plus Memoriał van Damme w Brukseli. Naprawdę niewielu udawało się zgarnąć tego Szlema. Potem wymyślono Złotą Ligę, która jeszcze potem zrobiła się diamentowa i rozrosła na kilkanaście różnych mitingów, gdzie nie trzeba nawet wygrywać, żeby zgarnąć pulę. I o ile Golden 4 miało sens, bo przypadało w okresie szczytowej formy niemal wszystkich zawodników (Oslo było zazwyczaj tydzień-dwa przed MŚ, pozostałe 3 zaraz po imprezie docelowej), to kolejne odsłony tej zabawy już niekoniecznie, gdyż:5. Wielki Szlem
Na koniec Symmonds wspomina o swojej wizji lekkoatletyki jako sportu podobnego do tenisa. Na czym miałoby polegać to podobieństwo? Piąty zawodnik ostatnich IO mówi, że w kalendarzu lekkoatletycznym powinny pojawić się cztery prestiżowe imprezy - tzw. Wielki Szlem, w których do wygrania byłyby bardzo atrakcyjne nagrody finansowe.
- Chciałbym wybrać cztery miasta, które gościłyby najlepszych zawodników każdego roku, być może Melbourne, Eugene, Zurych i jakieś miasto w Azji - mówi Symmonds. - Za zwycięstwo zawodnik otrzymywałby np. 100 tysięcy dolarów, a prawo startu w finale miałby każdy kto przeszedłby eliminacje. Takie zawody mogłyby cieszyć się tak dużym zainteresowaniem jak np. mistrzostwa świata.
No paczaj pan, wizjoner...Qba Krause pisze:bo skoro przestała być królową
Idealnym rozwiązaniem byłoby umożliwienie telewidzom wyboru konkurencji, którą chcą oglądać - mieliby oni wybór, np. mogliby oglądać standardową transmisję lub wybrać przekaz od deski do deski z danej konkurencji, a inne wydarzenia śledzić w mniejszym ekranie. Sprawa pewnie do zrobienia, bo takie możliwości są już teraz.Stara Dama pisze:Jako hołota lubiąca kopaną, a także, o zgrozo, chodząca na stadiony, (choć nie drę mordy do woli) stwierdzam, że na moje odchamienie nie wpłynie zamieszczanie reklam na zawodnikach ani podawanie tętna biegnącego.
Lekka atletyka ma swoja specyfikę, która wpływa na sposób transmitowania jej w telewizji. Żadna stacja nie pokaże całego biegu na 15 km, bo widzowie przełączyliby na inny program lub poszli robić kanapki. Pokazywanie wszystkiego "po kawałku" uatrakcyjnia oglądanie, ale jednocześnie nie pozwala się "wczuć" w rolę kibica. Oglądam zawodnika X, który skacze w dal, a za chwilę zawodnika Y, który pcha kulą i nie wiem, jak potoczyły się dalsze próby tego pierwszego. I tak źle i tak niedobrze.
Nie jestem pasjonatką LA, ale gdy natrafię akurat na transmisję, to chętnie oglądam. Przeszkadza mi jednak to, co opisałam powyżej i podawanie dodatkowych informacji tego nie zmieni.
grim80 pisze:Wojtku, ale czy Twoja idea spowoduje "odchamienie hołoty", czy po prostu przyciągnie tłumy tejże na stadiony (ew. Służewiec) - a wtedy "rewolucja kulturalna" raczej pójdzie w kierunku równania w dół, niż w górę?
Moim zdaniem takie "łapanie w żagle ducha czasu" nie ma sensu. Próbowano w pięcioboju nowoczesnym - i jak to się skończyło dla tej dyscypliny?