Strona 1 z 2
Bieganie w Tunezji?
: 09 paź 2013, 09:56
autor: mariuszbugajniak
Mam takie pytanie, będzie urlop w Tunezji właśnie i tak się zastanawiam, czy biegac raczej w obszarze plaża/hotel? Bo nastawiałem się na troszke dłuższe tematy powiedzmy ok 20km po okolicy... Jest bezpiecznie? Jak to jest odbierane? Gość biegający w przyciasnych spodniach po arabskim kraju
Ma ktoś jakieś doświadczenia?
Re: Bieganie w Tunezji?
: 09 paź 2013, 11:26
autor: pawson
- polecam tylko bladym świtem
i
- plażą a i to nie było zbyt ciekawe ( z mojego doświadczenia )
Re: Bieganie w Tunezji?
: 09 paź 2013, 12:02
autor: lukizpaska
pawson pisze:- polecam tylko bladym świtem
i
- plażą a i to nie było zbyt ciekawe ( z mojego doświadczenia )
Twoje doświadczenia dotyczą subiektywnego odczucia bezpieczeństwa, stanu dróg (ich istnienia) czy może temperatury?
Re: Bieganie w Tunezji?
: 09 paź 2013, 20:20
autor: jolka
Witam,
Byłam w kilku krajach arabskich i wszędzie biegałam. Biała kobieta w obcisłych gatkach nie wywoływała sensacji - fakt, że biegałam bardzo rano, bo tylko wtedy temperatura pozwalała biegać. Odbierałam wyrazy sympatii i uznania od "tubylców".
W Tunezji biegałam po plaży w Agadirze. A że plaża ładna i długa, a na dodatek miejscowi uwielbiają sport, to zupełnie nie było problemu.
Biegaj na zdrowie i nie przejmuj się.
Przyjemnych wakacji!
Re: Bieganie w Tunezji?
: 09 paź 2013, 20:33
autor: mariuszbugajniak
dzięki
no tak, żeby 60km chociaż pykło w ten tydzień
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 09:18
autor: lapka88
jolka pisze:
W Tunezji biegałam po plaży w Agadirze. A że plaża ładna i długa, a na dodatek miejscowi uwielbiają sport, to zupełnie nie było problemu.
Tu chyba w Maroko. Tam faktycznie miejscowi sami biegają po twardej części plaży
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 10:01
autor: eviswiatek
Zakładam, że jedziesz do kurortu.
Ja biegałam w Egipcie (Sharm) - plażą się nie dało, bo hotelowe są króciutkie, więc zostawał asfalt - ulice miasteczka.
Z uwagi na temperaturę biegałam rano - przed śniadaniem, ok 6.15. Jest to godzina, gdy ulice są puste, a do hoteli dowożeni są pracownicy - nigdy nie usłyszałam od nich negatywnego komentarza. Były uśmiechy, kciuki w górze, sporadyczne pytania o kraj pochodzenia i propozycje napicia się wody
Po treningu wpadałam do prawie jeszcze pustej restauracji hotelowej złapać coś do picia i dopiero po prysznicu wracałam na śniadanie - piszę o tym dlatego, że obsługa hotelowa doceniając moje poświęcenie treningowe podsuwała mi "rarytasy" (bezpłatnie sok z wyciskanych owoców, normalnie dość drogi; pytali o ulubione owoce, więc dostawałam truskawki do śniadania, zwykle podawane tylko przy kolacji itp. )
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 10:08
autor: mariuszbugajniak
w tamtym roku byłem w Sharm, ale było prosto po maratonie więc odpuściłem bieganie zupełnie...
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 10:10
autor: maly_adas
W kurortach raczej nikt nic nie zrobi i nie powie. Tam są nastawieni na turystów i nie będą ich wysmiewac, przeszkadzać, czy atakować.
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 11:12
autor: mariuszbugajniak
a na psy standardowo wezme gaz
tylko, żeby na lotnisku nie zapomniał do głównego bagażu, bo w podręcznym byłby śmich na gate'cie
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 11:49
autor: lapka88
Bardziej na koty :P
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 12:15
autor: mariuszbugajniak
coś tam czytałem, że się pojawiają, na jakimś forum gość pisał, że trafił na szycie z zastrzyki na wścieklizne...
jak ja nienawidze bezpańskich psów!!!
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 12:49
autor: Adam Klein
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 13:14
autor: mariuszbugajniak
czytałem, czytałem ale dzięki
Re: Bieganie w Tunezji?
: 10 paź 2013, 13:28
autor: RavS
Wakacyjnie biegałem w może nie arabskiej, ale muzułmańskiej Antalii i nie było najmniejszych problemów. Przed ostrym słońcem było dużo biegaczy. Podczas długiego wybiegania przycisnęło mnie
więc udało mi się wprosić do jakiejś jeszcze zamkniętej knajpki (ok 6 rano), żeby skorzystać z toalety. Zero problemu. Wszystko miło.
A na co dzień mieszkam w Iraku, biegałem po parku, po mieście, po głównych ulicach i po tych mniejszych osiedlowych. Nikt nic złego nie powiedział
Wręcz przeciwnie, Ci, którzy nie widują biegaczy są zainteresowani, machają, pozdrawiają. A w innych okolicach to po prostu są też inni biegacze
O dziwo, w muzułmańskim kraju jakim jest Irak jest dużo biegających kobiet, część zakryta od stóp do głów, a część ubrana tak, że… no właśnie;)
Biegaj i niczym się nie martw!