Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej naturalne - dlaczego?

: 09 wrz 2013, 13:41
autor: bieganie.pl

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 15:13
autor: piotr_j
Czyli antylopa zrobiłaby maraton w 3:05h.
Oj długo jeszcze chodziłbym głodny ;)

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 15:39
autor: Adam Klein
Coś mi ten przykład z Antylopa nie pasuje. Może Gnu to kiepski przykład, ale są wg mnie Antylopy (prongorn), które tak wysokiej prędkości jak gepard nie rozwiną ale ponad 60km/h sa w stanie utrzymać bardzo długo.
Ale na pewno to bieganie dlugodystansowe przychodzi człowiekowi łatwo, dr. Liberman miał o tym spory artykuł.
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=1460

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 15:47
autor: Hanna77
I książka Urodzeni biegacze,MacDougalla tez o tym traktuje

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 16:06
autor: wigi
Cytat: "Antylopa czy gnu już mu jednak nie straszne! Te gatunki naczelnych zostawiłby bowiem daleko za sobą!"
Autorze tekstu, gnu to antylopa. Antylopy nie należą do naczelnych! :echech:

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 16:31
autor: saper
Wg mnie czlowiek ma przewage nad innymi gatunkami niemal w 100% dzieki inteligencji - reszta cech czlowieka to szczegoly. Pisanie ze ta przewaga istnieje takze dzieki bieganiu jest chyba jednak naszym srodowiskowym naduzyciem :-).

Podejzewam ze gdyby mrowki, slimaki, czy meduzy mialy nasza inteligencje, to takze znalazlyby sposob aby podporzadkowac sobie swiat.

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 17:02
autor: klosiu
wigi pisze:Cytat: "Antylopa czy gnu już mu jednak nie straszne! Te gatunki naczelnych zostawiłby bowiem daleko za sobą!"
Autorze tekstu, gnu to antylopa. Antylopy nie należą do naczelnych! :echech:
Niezręczne sformuowanie, błąd składni na poziomie podstawówki.

W ogóle wszystkie te wyniki mocno ciążą na korzyść człowieka, tym bardziej, im bardziej rośnie temperatura. Prosty powód - człowiek to jedyne zwierzę, które chłodzi się dzięki poceniu. Z punktu na długim dystansie jest powyżej zwierząt które chłodzą się tylko przez dyszenie i mają sierść hamującą wymianę ciepła przez skórę.
Adam, ile to jest bardzo długo? To jak szybko i jak długo zwierzę chłodzone tradycyjnie jest w stanie biec, wynika tylko z jego objętości (powierzchnia ciała), masy mięśniowej i temperatury otoczenia. U widłorogów (pronghorn) przeciętna prędkość biegu wynosi 40km/h, ale wiki nie podaje na jakim dystansie. Pewnie na dość krótkim, poza tym to zwierzę żyjące w klimacie umiarkowanym, a nie gorącym. Ludzie nie w takim klimacie ewoluowali.

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 09 wrz 2013, 18:46
autor: MariNerr
Plemię San z pustyni Kalahari jeszcze w tych czasach poluje na antylopy Kudu zamęczając je biegiem. Po angielsku ten typ polowania nazywany jest persistence hunting. Na zalinkowanym filmie gość wymęcza taką antylopę po 8h pościgu. Coś jak ultra na pustyni :)
http://www.wykop.pl/link/1397443/polowanie-uporczywe/

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 11 wrz 2013, 20:40
autor: hassy
Ewolucyjnym osiągnięciem wiążącym się z dwunożnością było uwolnienie rąk do różnego majstrowania, manipulowania, niesienia, zbierania, dłubania itp. kombinowania. Za tym szedł rozwój mózgu. Większa efektywność energetyczna to ew. pozytywny skutek uboczny i zjawisko towarzyszące.

Owszem, gnu to nie rząd naczelnych, brrrr.

Nazwę rodzajową pisze się z dużej litery, a całość kursywą. A więc: Homo sapiens.

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 11 wrz 2013, 21:45
autor: klosiu
hassy, no chyba jednak odwrotnie. Ewolucja preferuje oszczędzanie energii przy każdej nadarzającej się okazji, więc raczej to było pierwotnym powodem dwunożności. To i możliwość dalszej obserwacji w wysokiej trawie.
Ładnie to sformułowano w serialu "Walking with cavemen", afair: "energii zaoszczędzonej dzięki dwunożności nie było wiele - rocznie mniej więcej tyle, ile jest w paczce ciastek czekoladowych. Ale to już pozwalało australopitekowi mieć kilka ciąż więcej w czasie całego życia, a to z kolei może zdecydować o być albo nie być gatunku".
Reszta (rozwój rąk w kierunku manipulacji i rozwój mózgu w kierunku rozwoju objętości, np dlatego, że duża ciężka głowa stabilizuje sylwetkę, a nadmiarowe neurony przydają się jako zapas przy permanentnym przegrzewaniu - a to zaskutkowało rozwojem inteligencji) była prostą konsekwencją.
No ale tak sobie można gdybać ;).

Re: Komentarz do artykułu Bieganie jest dla nas najbardziej natu

: 12 wrz 2013, 12:08
autor: cava
Struś ma łepek jak główka od szpilki a biega genialnie na 2 łapach.
Koń poci się i w ten sposób schładza jak człowiek.
Nie wiem jak parzystokopytne z poceniem. :jatylko:

Jeśli chodzi o gdybanie :usmiech: , to na tym filmie dostrzegłam coś innego.
A może sobie uświadomiłam na bazie doświadczeń z pracy z końmi.
Człowiek nie tyle zabieguje antylopę na śmierć ile zastresowuje ją na śmierć.
Zwierzęta uciekające są na stres bardzo mało odporne.
Koń po treningu nie wymagającym fizycznie, ale wymagającym psychicznie, czyli takim który wymaga od konia ciągłego skupienia uwagi i precyzji wykonania zadań, potrafi być umęczony do stopnia potykania się o własne nogi i tzw"robienia bokami"- czyli dosłownie słaniania się ze zmęczenia.
Ten sam koń po takim samym czasie nie wymagającej psychicznie, ale ostrej fizycznie jazdy po lesie z dużą ilością galopu, skoków- nawet jeśli mokry jak ścierka, był rześki, wypoczęty psychicznie i szybko gotów do dalszej pracy.
Takie jazdy stosowaliśmy dla regeneracji. Głownie psychicznej konia.

Jakby odjąć czynnik stresu, to wątpię żeby człowiek wygrał ten wyścig i posilił się jakąkolwiek antylopką.
Jednak decydujący jest IMO mózg.


BTW- 500 kalorii rocznie, niby pozwalało mieć kilka sztuk potomstwa więcej w skali ... kilku lat :niewiem:
Coś chyba za śmiała teoria jednak.