Strona 1 z 3

Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 07:54
autor: bieganie.pl
Skomentuj artykuł Biegacz kontra impreza

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 08:35
autor: pit78
"bo każdy wie jak słabej jakości i jak bezwartościowe oraz pozbawione smaku są przemysłowe popłuczyny z wielkich koncernów."
Proszę ważyć słowa, bo można zostać pozwanym, jak chłopak, który testował sokołowskiego tatara ;)

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 09:05
autor: nofinishlane
Jak to dobrze, że jestem amatorskim amatorem, który ambitnie może walczyć zarówno z dystansem, jak i z 0,7 :spoczko:


Ale ten tekst "...czyli modny ostatnio, tzw. clubbing...", zalatuje przepisaniem z artykułu napisanego 15 lat temu :hej:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 09:12
autor: rufuz
Heeee ja mam ten komfort, ze nie spożywam alkoholu absolutnie pod żadną postacią, nawet tego w słodyczach. Łatwo nie jest bo nasza kultura bycia jest w wielu momentach zdominowana przez napoje wyskokowe. Czesto jest tak, ze ktos kto odstaje od szarych codziennych mas jest uwazany za dziwaka, oszoloma. Np. ktos, ktorego zakres wiedzy ogolnej jest nieco wiekszy niz codzienna lektura "gazet" typu "rodzinny żurnal" to czesto modrujacy sie oszolom. Ktos, kto narzuca sobie reżim treningowy i konsekwentnie go realizuje to chyba jakis debil, ktory nabawi sie tylko kontuzji na starosc :hahaha: :hahaha: :hahaha:
A ja tez dodam, popłuczyny z wielkich koncernów ? :hahaha: :hahaha:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 09:27
autor: Ma_tika
pit78 pisze:"bo każdy wie jak słabej jakości i jak bezwartościowe oraz pozbawione smaku są przemysłowe popłuczyny z wielkich koncernów."
Proszę ważyć słowa, bo można zostać pozwanym, jak chłopak, który testował sokołowskiego tatara ;)
z tą róznicą, że tam pojawiła się wyraźna negatywna ocena konkretnego producenta i z tego powodu chłopak ma problem ;)

a co do walorow niszowych browarów vs. koncerny - proponuję czytać etykiety, bo wiele tych niegdyś niszowych to obecnie wlasnie koncerny i tylko nazwa pozostała niszowa :)

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 10:01
autor: mariuszbugajniak
też nie pije i problemu nie ma, jedynie z folgowaniem w jedzeniu na wakacjach jest problem...

żeby była jasnośc, przyjmuje alkohol... rocznie w postaci do 10 reddsów :bum:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 11:12
autor: bosak
Ale kto twierdzi, że picie alkoholu to problem? ;) Upijanie się jest problemem. No ale Ci nie biegają przecież ;)

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 12:10
autor: mariuszbugajniak
oni mają bieg na orientacje :hej:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 12:59
autor: Anja.
"No co sportowiec nie napijesz się wódeczki z wujaszkiem? Przecież kilka kieliszków jeszcze nikogo nie zabiło, przestań pitolić i pij normalnie jak wszyscy!"

Na takie dictum jedyna słuszna cieta riposta: "A napiję się, zaraz po tym jak wujek ze mną dyszkę po lesie zrobi. Przeciesz godzina truchtania jeszcze nikogo nie zabiła! Przestań pitolić, zrzucaj gajerek, nakładaj trampki i lecimy bo się wódka grzeje!"

A i w ogóle zgadzam sie z autorem: wodka to zło, drinki jeszcze gorsze, ale zimne piwko po 20km wybiegania w szklarskiej to je eto :hej:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 13:04
autor: pit78
Ma_tika pisze:z tą róznicą, że tam pojawiła się wyraźna negatywna ocena konkretnego producenta i z tego powodu chłopak ma problem ;)
Temat na zupełnie odrębną dyskusję.
Ma_tika pisze:a co do walorow niszowych browarów vs. koncerny - proponuję czytać etykiety, bo wiele tych niegdyś niszowych to obecnie wlasnie koncerny i tylko nazwa pozostała niszowa :)
Bo chodzi o prawdziwe niszowe, a nie te, które niszowe udają :)

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 13:12
autor: Pocket Rocket
Są osoby, które nigdy nie odmawiają, a latają jak gepardy zostanę przy tej opcji. Wiadomo grzanie co 3 dni to przesada ale raz na miesiąc u cioci na imieniach dlaczego nie ? Organizm można pokonać głową , a kolejnym wyzwaniem będzie próba Symondsa dlaczego nie ? :bum:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 14:46
autor: Daro7777
Każdy sam wybiera co i ile pije i czy w ogole chce pić. I zgadzam się z autorem artykułu, że zapraszający na imprezę powinien uszanować wolę niepijacego. Sam rzadko pijam alkohol. Jednak wkurza mnie jak znajomi w moim wieku próbują na siłę mnie przekonać, żebym się napił. Nie wystarcza im jedna krótka odpowiedź, że nie chcę. Potrafią po kilka razy nachalnie wręcz zaproponować.

Podobnie jest gdy trafiam do obcego pijącego towarzystwa (np. po szkoleniu). Dziwny wyraz twarzy osoby proponującej po usłyszeniu mojej odmowy - bezcenny. Zastanawia mnie, kiedy i czy w ogóle zmieni się mentalność niektórych ludzi.

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 19:46
autor: Gife
Mam swoją zasadę odnośnie piwska: 2 dziennie/4 tygodniowo. Z wódką to już problem. Tego się nie da dzielić, unikać. Termin wódka dlatego jest od święta. Jak stan po piciu pozwala, tak biegne wg założeń w planie lub też odpoczywam.
Na imprezy rodzinne ZAWSZE JESTEM KIEROWCĄ. Problem z głowy, z jedzeniem za to przesadzam. Często się przejadam bo jak sam mieszkam, nie potrafię tak dobrze zrobić jedzenia, upiec ciasta w ogóle. Nadrabiam więc na tych rzadkich imprezach :tonieja:

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 20:02
autor: klosiu
Nie wiem. Jak ostatnio byliśmy z ekipą na wyścigu etapowym, to łoiliśmy 4-6 browców dziennie. Tak żeby nie mieć kaca i na lajcie wystartować na to 4-5 godzinne ściganie następnego dnia. Pewnie pogarszało to nasze wyniki, ale z drugiej strony... czterodniowy wyścig ukończyłem na 35 pozycji open ze stratą niecałych 3h do zawodowców w czubie. Tak jak wstyd by mi było brać doping dla osiągnięcia tak żałosnego rezultatu, tak głupio by mi było wieczorem nie wypić piwka.. bo co? Bo spadnę z 30 na 35 pozycję? :hahaha:
Trzeba znać swoje miejsce w szeregu, a nie zgrywać jakiegoś wielkiego sportowca, bo czasem w jakimś ogórku w małej wiosce staje się na pudle :).

Re: Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

: 24 sie 2013, 20:39
autor: leandros
Jest impreza i jeśli chcę czegoś się napić, to idę na imprezę/jadę busem. Nie lubię dużo pić, preferuję piwo regionalne albo miód pitny. A jak nie chcę, to jadę autem. Wszyscy są zdziwieni, gdy odmawiasz picia.
Jeśli wiem,że w sobotę mam longa, to nie piję. Mam mecz(sędziuję) nie piję. Ale jak były takie wielkie upały, to zimne miodowe albo twierdzowe... :hej: Któż by odmówił :D
Moi znajomi co piątek wlewają w siebie masę wyrobu piwo podobnego albo najgorsze i najsłodsze drinki. Kiedyś sam chodziłem na imprezy, waliłem 6 piw i wracając szliśmy na kebsa. Czasem mam ochotę, ale mija mi szybko :D
Kebsa zjem! Ale raz na 2 miesiące! Piwo? Jasne, w piątek jedno, jak jest mecz, po ciężkim treningu.

Wszystko z umiarem i będzie super :D