Forum Bieganie.pl

Bralem udzial w zeszlorocznym Cursa El Corte Ingles w Barcelonie, niewiele ma to wspolnego z bieganiem...

W jakim sensie? Możesz rozwinąć?

Fajnie to wyglada jak orgowie sztucznie naciagaja statystyke (zwroccie uwage na Boulder).

Nie znam nikogo kto by nie klamal w tej kwestii. Im mniejsza szanse weryfikacji tym bardziej rozbujana wyobraznia.
Te sztucznie naciagane liczby sa w konsekwencji zamieniane na dochody od reklam, wystawcow, itp.

W Atlancie coraz mniej osob nazywa te 10km biegiem. Tak naprawde jest to impreza z poddekstem sportowym, gdzie wiekszosc osob idzie bo nie sposob biec w takim scisku lub po prostu osoby te w ogole nie biegaja na codzien.

Ja ten bieg nazywam The Muppet Show.

Wojtuś. Nie przeginaj. Są tacy co nie kłamią. Podają twarde liczby.

Chodzilo mi o mega imprezy, z iloscia kilku tysiecy wzwyz. Tam jest pieniadz.

maly_adas pisze:W jakim sensie? Możesz rozwinąć?

Cursa el Corte Ingles to swieto calego miasta. Biora udzial wszyscy, rodziny z malymi dziecmi, emerytki z psami. Ciezko biec w takim tlumie. Nawet jesli ustawisz sie na starcie z przodu, po drodze ludzie dolaczaja z bocznych ulic i na pewno cie zablokuja. Ten bieg to raczej szybki spacer po miescie.
http://www.youtube.com/watch?v=k9vm5gG54AQ - jestem tu w 2 minucie, niestety wycieli moj polski komentarz
Duzo bardziej polecam Cursa Bombers czyli Bieg Strazaka rozgrywany tydzien pozniej. Impreze organizuje Nike, i cala organizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Biegnie grubo ponad 20tys ludzi. Na starcie dostajesz klasyfikacje do sektora na podstawie czasu uzyskanego w jakimkolwiek biegu na 10km z ostatniego roku (wydruk wynikow z Trzebnickiego biegu sylwestrowego wystarczyl hehe). Dzieki temu nie przepychasz sie z wolniejszymi. Na starcie koncerty, a na calej 10 kilometrowej trasie wiecej atrakcji niz na polskich maratonach. Tutaj mozesz zobaczyc wideo promocyjne.
http://www.youtube.com/watch?v=brbu--Dn_1s
No i w ramach przygotowan Nike organizuje w parku treningi na ktorych mozesz wypozyczyc ich dowolne buty - wg mnie najlepsza promocja.

Byłam swego czasu (chyba to był rok 1999) w Londynie w czasie maratonu. Nie brałam czynnego udziału w imprezie, ale wrażenie robi. Biegaczy mnóstwo, kibiców też no i co kilka kilometrów sceny koncertowe. Ten bieg zmienia Londyn w inne miasto.