Komentarz do artykułu Bieganie najpopularniejszą aktywnością wśród Polaków!
: 10 kwie 2013, 15:49
Skomentuj artykuł Bieganie najpopularniejszą aktywnością wśród Polaków!
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Nie znam tej pracy i tej tezy , ale domyślam się, że trochę Ci żal, że rower spadł na drugie miejsce . Widzę przynajmniej trzy powody:klosiu pisze:Co tylko potwierdza tezę postawioną przez McDougala, że bieganie rozkwita w czasach kryzysu
może i rower jest sezonowy, ale wydaje mi się że 90% "biegowych świeżaków" w zimie nie biega, co doskonale widać w takich miejscach jak np krakowskie błonia, w zimię policzysz wszystkich na palacach u ręki, a jak już się wiosna rozkręci to nie ma gdzie nogi wcisnąć.krunner pisze: 2. Rower jest taki bardzo sezonowy, bardziej niż bieganie, jest trochę takim przeciwieństwem nart - czyli od kwietnia do września, bo biegać po śniegu można i to jest ok, ale jechać rowerem po nieprzetartym śniegu jest kiepsko.
Z moich obserwacji wynika, że nie jest to regułą. U mnie (małe miasto, ok. 5 tys. mieszkańców), biega sporo osób, nikogo to nie dziwi i przybywa biegających. Do tego chyba z 5x więcej chodzących z kijami. Również w sąsiednich wioskach. Jak jadę do rodziców (mniejsza trochę wioska) już wyglądam jak kosmita albo nurek.Jarlaxle pisze:krunner pisze: dam sobie też łeb uciąć, że w mniejszych miastach i wsiach wciąż króluje rower, bo ludzie wstydzą się tam biegać
w mojej 25tys mieścinie biegałem do tej pory tylko ja i "starszyzna" z klubu biegacza, teraz czasem spotykam nowe twarze więc coś ruszyło.
Nie powiedziałem tegoinfomsp pisze:Z moich obserwacji wynika, że nie jest to regułą. U mnie (małe miasto, ok. 5 tys. mieszkańców), biega sporo osób, nikogo to nie dziwi i przybywa biegających. Do tego chyba z 5x więcej chodzących z kijami. Również w sąsiednich wioskach. Jak jadę do rodziców (mniejsza trochę wioska) już wyglądam jak kosmita albo nurek.Jarlaxle pisze:krunner pisze: dam sobie też łeb uciąć, że w mniejszych miastach i wsiach wciąż króluje rower, bo ludzie wstydzą się tam biegać
w mojej 25tys mieścinie biegałem do tej pory tylko ja i "starszyzna" z klubu biegacza, teraz czasem spotykam nowe twarze więc coś ruszyło.
Zgoda, klosiu. Na pewno niskie koszty zachęcają do biegania. Ale nie da się moim zdaniem, tego tak prosto wytłumaczyć. Przecież gdyby tak było to najpopularniejsza byłaby gimnastyka domowa, ćwiczenia na karimacie etc. Używany dobry rower możesz kupić nie za 3k, tylko za 1.5k i już jest bliżej tych 9 stówek. Średni - jeszcze taniej. Zauważ, że często biegają osoby naprawdę zamożne, z pierwszych stron gazet, celebrytkiklosiu pisze: Co do roweru, to faktycznie uprawianie go choćby w minimalnym stopniu sportowo wiąże się ze sporymi wydatkami. Jak zacząłem biegać to całe letnie ubranie i buty kupiłem za 120 zł, do tego Garmin i zmieściłem się w 9 stówkach. Jakiś podstawowy rower do sportu, ciuchy, buty i kask i już mamy co najmniej 3000zł.
Idą i ciągną kije za sobą. ale to też ruch jest.hassy pisze:W starszych kategoriach wiekowych popularyzuje się też spacerowanie.... nooo, czasem nawet maszerowanie z kijkami (bo sorry, ale nordic walking z prawdziwego zdarzenia uprawia ułamek).
Do tego jeszcze chyba można dołożyć "społeczny" wymiar. Z koleżanką (bo chyba kobiety częściej razem biegają) łatwiej się umówić na wspólne bieganie niż np. aerobik na macie w domu. Niby sport a pogadać też można.hassy pisze:Problemem jednak - niezależnie od zastosowania a nawet kosztu - jest jego mniejsza... hmmm... poręczność. Bieganie to bardzo "poręczny" sport.