Strona 1 z 2

Obrona przed psami

: 20 mar 2013, 22:06
autor: qwertys
Witam
Dzisiaj podczas biegania naszła mnie refleksja na temat: co powinienem zrobić gdy zobaczę bezpańskiego psa? Otóż biegnę sobie i widzę przed sobą panią z dużym owczarkiem niemieckim bez smyczy i kagańca. Jak psy reagują na biegaczy to chyba wiemy.
Na szczęście pani usłyszała jak biegnę, przytrzymała psa i zeszła z nim ze ścieżki.
Zdaje sobie jednak sprawę ze nie zawsze tak będzie, tym bardziej na ścieżkach "polnych" gdzie czasem psy biegają sobie, zapomniane przez właściciela.
Co należy zrobić przy spotkaniu z agresywnym ( nie daj Boże) dużym psem? Uciekanie chyba nie ma sensu, a w leciutkich adidasach do biegania nie czuje się zbytnio chroniony przed pogryzieniem (kiedyś na wsi w glanach byłem - świetne buty, niestety nie do biegania- to jak mi taki pies wyskoczył z za krzaków to impet jego złości na rasę ludzką przyjęły właśnie buty, poza tym koniak z glana skutecznie intruza przegonił).
Jak wy byście na agresywnego bezpańskiego psa zareagowali? Jak według Was należy się bronić?
Pozdrawiam Dawid

Odp: Obrona przed psami

: 20 mar 2013, 22:16
autor: Svolken
Jak poszukasz to znajdziesz długi wątek na ten temat.

Odp: Obrona przed psami

: 20 mar 2013, 22:20
autor: qwertys
Hmm, aż tak leniwy nie jestem, w końcu biegam :)
Wpisywalem w wyszukiwarce "psy" "obrona przed psami" i żadnego takiego tematu nie znalazłem (może mam jakoś źle wyszukiwarke ustawiona, czy coś)

Re: Obrona przed psami

: 20 mar 2013, 22:27
autor: ioannahh
viewtopic.php?f=1&t=30317

viewtopic.php?f=1&t=26858

Re: Obrona przed psami

: 21 mar 2013, 07:30
autor: qwertys
Spróbowałem wyszukać ponownie i nadal mi tych wątków nie znajduje :(
Przepraszam za kłopot i dzięki za szybki odzew
Edit: na chrome nie mogłem wyszukać, po spróbowaniu na operze znalazło, dziwne trochę

Re: Obrona przed psami

: 06 kwie 2013, 21:05
autor: skiroman
jak Cię pies goni to zamiast uciekać spróbuj Ty w jego stronę biec, tak gwałtownie :hej: powinien się przestraszyć, w 99% działa :bum:

Re: Obrona przed psami

: 08 kwie 2013, 14:35
autor: p1niu
Może bieganie z gazem łzawiącym nie byłoby głupim rozwiązaniem?

Albo biegać z wiatrówką na psy, w takich gaciach:
Obrazek

Re: Obrona przed psami

: 09 kwie 2013, 14:07
autor: luna
qwertys pisze:Witam
Dzisiaj podczas biegania naszła mnie refleksja na temat: co powinienem zrobić gdy zobaczę bezpańskiego psa? Otóż biegnę sobie i widzę przed sobą panią z dużym owczarkiem niemieckim bez smyczy i kagańca. Jak psy reagują na biegaczy to chyba wiemy.
Na szczęście pani usłyszała jak biegnę, przytrzymała psa i zeszła z nim ze ścieżki.
Zdaje sobie jednak sprawę ze nie zawsze tak będzie, tym bardziej na ścieżkach "polnych" gdzie czasem psy biegają sobie, zapomniane przez właściciela.
Co należy zrobić przy spotkaniu z agresywnym ( nie daj Boże) dużym psem? Uciekanie chyba nie ma sensu, a w leciutkich adidasach do biegania nie czuje się zbytnio chroniony przed pogryzieniem (kiedyś na wsi w glanach byłem - świetne buty, niestety nie do biegania- to jak mi taki pies wyskoczył z za krzaków to impet jego złości na rasę ludzką przyjęły właśnie buty, poza tym koniak z glana skutecznie intruza przegonił).
Jak wy byście na agresywnego bezpańskiego psa zareagowali? Jak według Was należy się bronić?
Pozdrawiam Dawid
Biec szybciej niż pies :hejhej:

Re: Obrona przed psami

: 09 kwie 2013, 14:44
autor: leandros
Jak adrenalina skoczy, to biegniesz szybciej niż myślisz. Kiedyś uciekałem przed bandą, w zwykłych butach, takich szerszych sneakersach/albo jakoś tak. Przejrzałem, że odcinek miał 100m długości, ja przebiegłem go chyba w 14 albo 15 sekund. A w szkole biegałem podobnie. Wiadomo, bez porównania: halówki i krótki rękawek vs. kurtka, dżins i parę piw w głowie.

I zawsze mam ze sobą gaz pieprzowy, tak na wszelki wypadek. Jeszcze nie miałem okazji go użyć. Mam nadzieję,że nie będę miał! :D

Odp: Obrona przed psami

: 10 kwie 2013, 08:22
autor: qwertys
Gaz pieprzowy może tylko bardziej psa zdenerwować - czyli nam zaszkodzić.
Poza tym w Polsce powinna się świadomość ludzi i ich podejście do tematu zmienić. Biegłem sobie wczoraj przez miasto (Suwałki) chodnikiem i widziałem kilku ludzi z psami - bez smyczy, kagańca a właściciel nawet uwagi na to co robi jego zwierzak nie zwraca (a psy to bynajmniej nie były małe sympatyczne kundelki) . Tamtędy nie tylko ja przebiegam, są też matki z dziećmi na spacerze - jak one mają czuć się bezpiecznie? Jak wyjść z domu gdy dookoła pełno psich kup i niepilnowanych psów?

Re: Obrona przed psami

: 10 kwie 2013, 09:00
autor: Andrzej G
Kilka razy użyłem pieprzu na atakujące psy, i małe i duże. Na razie z powodzeniem. Dwa spostrzeżenia: psy zawsze odskakiwały na sam syk gazu, i więcej nie goniły (zazwyczaj były szybsze niż gaz, raczej była to reakcja na nieznany sobie odgłos), zawsze też właściciel coś tam krzyczał na mnie.

Re: Obrona przed psami

: 10 kwie 2013, 10:41
autor: ooco
sam biegam z psem i robie inaczej,jak widzę psa bez smyczy czy wybiegającego z bramy to wołam go za mną, gwiżdze, cmokam, klepię się w uda, w 50% piesek biegnie przyjaźnie za nami, zainteresowany mną i moim psem. a właściciel się drze: "do nogi, wracaj, reksiu :)" jak piesek oddali się na około 100/150m to zazwyczaj wraca, ale właściciel lepiej to zapamięta niż kilka zjebów puszczonych pod nosem.

Odp: Obrona przed psami

: 10 kwie 2013, 15:33
autor: qwertys
Ja tam kulturalny człowiek jestem i jak coś do właścicieli psów mówię to grzecznie tłumaczę że tak robić nie powinni. Niestety mają mnie głęboko w d@pie i nic w swoim zachowaniu nie zmieniają :-(
Co do wołania to może to być dobry sposób, tylko że ja mam jakąś taką traume w stosunku do psów, zwłaszcza tych większych - w dzieciństwie mnie pies wystraszył i tak mi pozostało że tych zwierząt się po prostu boję, tym bardziej jak widzę nieodpowiedzialnego właściciela.

Re: Obrona przed psami

: 16 maja 2013, 17:38
autor: mclakiewicz
A co jeśli biegając spotkamy inne zwierzę? Np lwa? http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Biegacze z Gliwic, bójcie się!

Re: Obrona przed psami

: 16 maja 2013, 21:02
autor: leandros
Z Gliwitz blisko do Zabrza.

Zabrzanie drżyjcie! Ja razem z wami :)