Strona 1 z 1

Jedz i biegaj

: 21 paź 2012, 13:32
autor: b.bieganie
Jakie są wasze odczucia na temat tej lektury? Czy znaleźliście coś ciekawego? Inspirującego?

Re: Jedz i biegaj

: 21 paź 2012, 13:44
autor: Qba Krause
wspaniała książka, inspirująca i ciekawa :)

Re: Jedz i biegaj

: 21 paź 2012, 14:44
autor: b.bieganie
jakieś konkretne przykłady ?:)

Re: Jedz i biegaj

: 21 paź 2012, 16:15
autor: Stary Koń
Cała książka to konkretny przykład na to, że talent do ciężkiej pracy i myślenie rulez.
A jeśli szukasz czegoś jeszcze bardziej konkretnego to masz:[img][IMG]http://imageshack.us/a/img198/8202/img00155201210211548.th.jpg[/img][/img]

Re: Jedz i biegaj

: 21 paź 2012, 17:17
autor: WojtekM
Stary Koń pisze: A jeśli szukasz czegoś jeszcze bardziej konkretnego to masz:[img][IMG]http://imageshack.us/a/img198/8202/img00155201210211548.th.jpg[/img][/img]
nie ma jak chilli con carne ;)

Re: Jedz i biegaj

: 29 paź 2012, 17:37
autor: Kusiniak
Ja przed chwilą zrobiłem mleko ryżowe wedle przepisu z książki. Myślałem, że to będzie przepyszna rzecz o kremowej konsystencji..

Uf, masakra. Kompletna klapa. Tak niedobre, że aż strach opisywać ;)

Nie wiem, może dałem za dużo wody. Może te 4 szklanki na 1 szklankę ryżu to za dużo ;p

Czy ktoś z Was już robił te mleko? Czy może to z moim smakiem jest coś nie tak? Albo kiepski ze mnie kucharz jak taki przepis zepsułem ;)

Re: Jedz i biegaj

: 29 paź 2012, 20:00
autor: MARKOW
Niezła książka. Tak w sam raz, przeczytać rozdział i iść pobiegać.
Jeśli chodzi o charyzmę pióra słabsza od "Urodzonych biegaczy", pomijając niektóre przeświadczenia autora. Jeśli chodzi o techniczne rady dotyczące biegania wole Danielsa.

Jeśli chodzi o przepisy, nie testowałem. Ale zacznę:) Co prawda jestem teraz skoszarowany i mam małe możliwości kuchcenia, ale wezmę się za to. Na pewno książka zwraca uwagę na dietę i jakość tego co jemy.

No i trzeba przyznać, że Scott pokazuje na swoim przykładzie jakie znaczenie ma motywacja do biegania niezależnie od tego na jakim etapie życia się znajdujemy.
Jak napisał Stary Koń - ciężka praca i myślenie rulez.

Tak jak wcześniej o Jurkerze słyszałem tylko, że jest i wygrywa, teraz rysuje mi się jako znacznie wyraźniejsza postać, a po spotkaniu z nim na targach i zamienieniu kilku słów muszę stwierdzić, że pozytywny z niego świr:)

Re: Jedz i biegaj

: 29 paź 2012, 21:28
autor: pit78
Książka w sumie taka sobie, napisana przeciętnie, a wstawki biograficzne to już w ogóle ciężkie do strawienia.
Właściwie najlepiej mi się czytało rozdziały dotyczące stricte przygotowań, treningów i zawodów.

Jeżeli chodzi o przepisy z książki, to niestety w naszym kraju/klimacie połowa składników do nabycia
tylko w jakichś specjalistycznych delikatesach (a w takiej Jeleniej Dziurze raczej nie do dostania),
a i tak ich świeżość pozostawia wiele do życzenia, bo przejechało to to przecież pół świata...

Ja jednak ponad egzotyczne smaki stawiam na świeżynkę i wolę zwykły sok z buraka i jabłko, byle zerwane i wyciśnięte przed chwilą.

Re: Jedz i biegaj

: 31 paź 2012, 10:16
autor: lapka88
Wczoraj kupiłem i zacząłem czytać. Zdecydowanie lepiej napisana niż Urodzeni Biegacze. Czyta się ją szybko i przyjemnie.
Mam nadzieję, że niedługo będę mógł zrobić któryś z przepisów podanych przez Dżerka. ;]

Re: Jedz i biegaj

: 31 paź 2012, 10:34
autor: Ania81
Też mam wrażenie, że książka jest dużo lepsza od "Urodzonych biegaczy". W "... biegaczach" z wielkim zainteresowaniem przeczytałam może ze 3 rozdziały. Resztę przemęczyłam (co w zasadzie rzadko mi się zdarza, bo jestem molem książkowym). Może autor i przedstawiał ciekawe historie i ludzi, ale sam sposób przedstawienia nie bardzo mi odpowiadał. Jakiś taki chaos tam panował.
"Jedz i biegaj" czyta się dużo przyjemniej i mam wrażenie, że książka jest bardziej przemyślana. Kupiłam przedwczoraj i zostało mi kilkanaście stron do końca :usmiech: .

Re: Jedz i biegaj

: 31 paź 2012, 10:41
autor: saper
A mi z tych dwóch książek najbardziej podobał się ... Daniels (póki co dla mnie biblia treningu) a na drugim miejscu "Bieganie bez wysiłku" (technika). "Jedz i biegaj" przeczytałem właściwie tylko dlatego, że byłem w delegacji i wypadł dzień wolny od pracy ... nie było co robić w pokoju hotelowym więc przemęczyłem. Natomiast Urodzonych biegaczy czytam teraz. Jestem w połowie i tracę nadzieję na to, że się rozkręci. Zdecydowanie wolę książki o konkretach niż motywacyjne. I zdecydowanie wolę pobiegać niż o tym poczytać :-).