Forum Bieganie.pl

Ciekawe wiadomości napływają z Kenii, gdzie wciąż trwa medialna burza po nieudanych - zdaniem rządu, prezesów tamtejszego związku lekkoatletycznego oraz samych sportowców - Igrzyskach Olimpijskich. Owocem wielu dyskusji, były jak do tej pory jedynie słowne deklaracje, natomiast przed kilkoma dniami wypowiedział się główny szkoleniowiec kenijskiej kadry biegaczy. Cytowany przez stronę starafrica.com, twierdzi on, ze jedną z głównych przyczyn niepowodzeń biegaczy z jego kraju jest dopuszczanie do treningów w Kenii licznych przybyszów z zagranicy. Cały artykuł w linku poniżej:

http://www.starafrica.com/en/more-sport ... 48369.html

Oni chcą kasy, którą mamy, a my chcemy treningów, techniki i zasobów, którzy mają Afrykańce. Kółko by się zamknęło gdyby Afrykańce mięli kasę, a my mięli szybkich ludzi.

W odwecie wystarczy na zawodach zamknąć się na zawodników z Kenii i szybko im przejdzie

No, ostatnia szansa na wyjazd do Kenii.

Turystycznie zawsze wjedziesz, ale kazde buty biegowe i strój, zarekwirują na rzecz swoich

E tam, w Kenii szukasz starej opony, robisz sobie sandały Tarahumara i śmigasz

To mniej więcej tak, jakby Amerykanie zamknęli NBA przed zagranicznymi koszykarzami. Z tą różnicą, że Amerykanów byłoby na to stać. Kenia to biedny kraj żyjący z rolnictwa i turystyki. Wdrożenie tego pomysłu to ekonomiczny strzał w stopę, a na wyniki sportowe nie wpłynie.

To juz bylo w Etiopii:

http://bieganie.pl/?cat=32&id=1243&show=1

No to Gizynski i Lewandowski sie zapłacza olac kenie do roboty sie wziąć jakoś amerykanie dają radę bez Keni
Trzeba zapier...

Co on tak zrobił?
Zainwestował swój czas i wysiłek po to, żeby być jak najlepszym. Łatwo wyszydzać po fakcie, gdy już widać jaki przyniosło to skutek. Na to, by zaryzykować swoją karierą niewielu stać. A już na pewno nie tych, którzy są tacy mądrzy widząc że się komuś nie powiodło.