Forum Bieganie.pl

A ja ostatnio o Judaszu Iskariocie, że on nie był zdeterminowany do samobójstwa, nie musiał się zabijać. Dla niego zbawienie też było do osiągnięcia. Piotr się "wygrzebał" z zaparcia, św Paweł też nie był aniołkiem. Nawet Longinus, legionista który przebił bok Panu na Krzyżu (krew i woda która która mu wytrysnęła na twarz, uleczyła z katarakty), się nawrócił i umarł śmiercią męczeńską za wiarę. I tak krążyłem
między wolną wolą, planem Bożym, przebaczeniem, usprawiedliwieniem...Błogosławiona Wina-Jezu Ufam Tobie.

Sportowiec_78 pisze:Ja ostatnio miałem mocne rozkminienie na temat głośników przy kościelnych czy jest to naruszanie prywatności pobliskich domów czy może narzucanie woli? Czy można zgłosić takie rzeczy za zakłócanie spokoju? Bardzo mnie to zastanowiło:)

Podobno strasznie spadły połowy morszczuka, słyszałeś?

meszka pisze:A ja ostatnio o Judaszu Iskariocie, że on nie był zdeterminowany do samobójstwa, nie musiał się zabijać. Dla niego zbawienie też było do osiągnięcia. Piotr się "wygrzebał" z zaparcia, św Paweł też nie był aniołkiem. Nawet Longinus, legionista który przebił bok Panu na Krzyżu (krew i woda która która mu wytrysnęła na twarz, uleczyła z katarakty), się nawrócił i umarł śmiercią męczeńską za wiarę. I tak krążyłem
między wolną wolą, planem Bożym, przebaczeniem, usprawiedliwieniem...Błogosławiona Wina-Jezu Ufam Tobie.

Czytajac Twoje wczesniejsze posty na temat literatury,muzyki itp mozna odniesc wrazenie ze ma sie doczynienia z oczytanym,inteligentym i myslacym czlowiekiem az tu nagle wyskakujesz z czyms takim

Bartek, to co napisał/ła jest dowodem na różnorodność a nie głupotę. Aby to wyważyć potrzebny jest punkt odniesienia.

Ostatnio biegając myślałem,...
- na początku, że boli,
- trochę dalej, że już mniej,
- po 10 km (wczoraj), że już nie boli,
- po dalszych 5 km, że ponownie zaczyna boleć,
Myślę, że ta Pani z kijami źle ich używa, że ta druga kosmicznie przytyła i gdzie ona była jak to się działo, że ten gość który jeździ na rowerze jak wariat zaraz na kogoś wjedzie.
Po za tym, ponieważ od wielu, wielu miesięcy zabrałem na trening IPOD-a, że na dłuższe, wolniejsze treningi będę go zabierał. Pomyślałem też, że muszę zmienić zestaw muzyczny. Kombinacja LAO CHE, NIEMENA, CZESŁAWA, GINTROWSKIEGO I NIGHTWISH ORAZ ANDREASA VALLENWEIDERA wytrącała mnie z rytmu i mieszała nastrój. Na 18 km pomyślałem, że muszę wybiec na ten most ale za mostem to jest będzie tylko super.
Reasumując, "lecę" w tym lataniu banałem. Jestem tak leniwy, że nie chce mi się nawet wyobrazić sobie jakiegoś Kenijczyka którego z lekkością wyprzedzam. Na 18-tym, na tym podbiegu,...

Ryszard N. pisze:Bartek, to co napisał/ła jest dowodem na różnorodność a nie głupotę. Aby to wyważyć potrzebny jest punkt odniesienia. .

Alez ja nie zarzucam nikomu glupoty a wrecz przeciwnie,zastanawiam sie tylko jak to mozliwe ze osoba z "szerokimi horyzontami" moze wierzyc w takie (moim zdaniem) brednie o cudach,zmartwychwstaniach itp..

Pewnie w twoich horyzontach taka osoba się nie mieści ...

bartek.p pisze: Alez ja nie zarzucam nikomu glupoty a wrecz przeciwnie,zastanawiam sie tylko jak to mozliwe ze osoba z "szerokimi horyzontami" moze wierzyc w takie (moim zdaniem) brednie o cudach,zmartwychwstaniach itp..

Zastanawiaj się, póki masz czas...

DeeL pisze:Zastanawiaj się, póki masz czas...

Sugerujesz moze ze jak bede u schylku swojego istnienia to padne przed kolesiem w sukience na kolana i bede blagal o rogrzeszenie?

bartek.p pisze:

DeeL pisze:Zastanawiaj się, póki masz czas...

Sugerujesz moze ze jak bede u schylku swojego istnienia to padne przed kolesiem w sukience na kolana i bede blagal o rogrzeszenie?

Chyba tak. Alternatywą jest też klęcznik przed radiem.

Iwan, bezbłędne

IWAN, BINGO,....

Sportowiec_78 pisze:O dorszu słyszałem...

No, dorsz się akurat odradza.

Kiedys z kolegami/intelektualistami umawialem sie na dlugie i wolne treningi. Aby nie zdechnac z nudow umowilismy sie na plan prelekcyjny - kazdy z nas, rotacyjnie, mial przygotowac rozprawke na temat frapujacy nas wszystkich , po czym przechodzilismy do dyskusji.
Najfajniejsze bylo to ze trening mijal blyskawicznie i biegajac bez pulsometra zawsze terzymalismy sie tempa konwersacyjnego.

Jesli chodzi o ryby, polowy moga byc mniejsze lub wieksze, z czym matematycy nie moga sie pogodzic.

bartek.p pisze:

DeeL pisze:Zastanawiaj się, póki masz czas...

Sugerujesz moze ze jak bede u schylku swojego istnienia to padne przed kolesiem w sukience na kolana i bede blagal o rogrzeszenie?

Zakładam uprzejmie, że tylko z niezorientowania mieszasz "brednie o cudach,zmartwychwstaniach itp" z "kolesiem w sukience".

A kiedy zaczyna się schyłek życia?