Strona 1 z 2
Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 08:25
autor: Darryl
Biegniecie, biegniecie i świeci czerwone światło. Co robicie?
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 08:37
autor: Mortimer
Zależnie od sytuacji na jezdni i rozległości skrzyżowania:
1. na dużych skrzyżówaniach zawsze, a na małych wtedy, gdy jakieś zmierzające w moją stronę samochody znajdują się w zasięgu wzroku - kręcę małe kółeczka czekając na zmianę świateł, wzbudzając tym niekiedy zdziwienie osób trzecich,
2. na małych skrzyżowaniach, jeśli żaden pojazd się nie zbliża, ani nie oczekuje na zmianę świateł - przebiegam.
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 08:47
autor: Księżna
Podobnie.
Czas na skrzyżowaniu wykorzystuje też jako moment np na rozciąganie.
Ale... przede wszystkim staram się tak układać trasę by unikać ulic.
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 09:04
autor: misthunt3r
Patrzę czy coś nadjeżdża i czy na światłach nie stoi policja, jeśli nie to biegnę. Na szczęście tylko w zimie zahaczam o przejścia, z tego tylko na jednym jest jakiś ruch

Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 09:16
autor: wolf1971
Staram sie omijac, a jesli trafie na czerwone to "kołuję" i czekam na zielone
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 10:27
autor: lapka88
Dla mnie nie ma znaczenia czy skrzyżowanie duże czy małe. Jak nic nie jedzie i nie ma policji to biegnę. Jeżeli nie mam takiej możliwości to rozciągam mięśnie

Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 10:35
autor: thomekh
Biegnę jak wiem, że wszystko ok. Mimo wszystko policja dla biegaczy jest bardzo wyrozumiała. Dziesiątki razy upominali, że dla biegaczy czerwone też jest czerwonym i tyle. Pewnie nie chciałoby się im gonić takiej osoby.
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 11:05
autor: LadyE
no ja niestety musze sie zatrzymywac bo tu zawsze cos jedzie. wybija mnie to z rytmu niesamowicie. zazwyczaj staram sie przynajmniej podreptac troche w miejscu, bo na robienie kolek jest malo miejsca
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 11:28
autor: Raul7
jak już mi sie zdarzy to widząc zę dobiegam staram sie oszacować czy przyśpieszyć czy zwolnić żeby sie zmieścić na zielonym..
ale jak widze że sie nie da to wale na czerwonym jeśli tylko nic nie jedzie.. a jak jedzie? obiegam samochód także on przejeżdża a ja biegne za nim.. tyle..
bardzo rzadko sie zatrzymuje jeśli biegam po mieście..
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 11:32
autor: Gife
Biegnę na mniejszych, a na dużych, czekam na zielone. W Poznaniu jeszcze nie naprawili tego systemu durnego klikania (miał być zlikwidowany i automatyczny), ale nawet klikanie nie pomaga więc biegnę skoro jedzie nitka równoległa. Jeśli ktoś ma prawo jazdy, na bank zna światła w mieście i wie, w którym miejscu może wskoczyć na czerwonym.
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 12:00
autor: kachita
Na dużych skrzyżowaniach staram się oszacować, bazując na światłach dla samochodów, ile jeszcze do zielonego dla pieszych - i albo przyspieszam, albo zwalniam. Jak się nie uda, to staję i czekam. Na jednych światłach na mojej trasie są sekundniki, więc łatwiej mi oszacować czas oczekiwania, stoję na nich bardzo rzadko.
Na małych skrzyżowaniach, jeśli nic nie jedzie, biegnę na czerwonym.
Re: Co robicie na czerwonym?
: 17 sty 2012, 21:08
autor: ioannahh
ja tez zazwyczaj bawie sie w krążownik, jesli musze czekac na zielone. zaliczylam juz dzieki temu kilka wzbudzajacych powszechna wesolosc sytuacji, takich jak rozpaczliwe ratowanie sie przed upadkiem po poslizgnieciu sie na lodzie (na chwile stałam się biegaczem o szesnastu nogach

), spektakularny lot na glebe (nogi biegly prosto, glowa sprawdzala czy juz jest zielone, az tu nagle kraweznik) i takie tam. a za czasów biegania z gpsem w telefonie jeszcze staralam sie, zeby nie psuć sobie sredniej predkosci treningu przez to kołowanie wokół przejścia, więc usiłowałam kołować w tempie nie gorszym niz reszte dystansu... to dopiero byla gratka dla kierowcow i wspoloczekujących pieszych

Re: Co robicie na czerwonym?
: 18 sty 2012, 11:57
autor: LadyE
kachita pisze:Na dużych skrzyżowaniach staram się oszacować, bazując na światłach dla samochodów, ile jeszcze do zielonego dla pieszych - i albo przyspieszam, albo zwalniam. Jak się nie uda, to staję i czekam. Na jednych światłach na mojej trasie są sekundniki, więc łatwiej mi oszacować czas oczekiwania, stoję na nich bardzo rzadko.
Na małych skrzyżowaniach, jeśli nic nie jedzie, biegnę na czerwonym.
o to masz fajnie

u mnie niestety trzeba wcisnac by sie swiatlo zmienilo i rzadko kiedy ktos tamtedy przechodzi

Re: Co robicie na czerwonym?
: 20 sty 2012, 21:28
autor: kuter
W pierwszej kolejności oszacowanie - zwolnić czy przyspieszyć. Jeśli mimo to złapie mnie czerwone to:
- - jeśli jadą samochody - rozciąganie. Ludzie ciekawie się gapią.
- - jeśli jest pusto - przebiegam. Policji się nie boję - przecież mnie nie dogonią

Re: Co robicie na czerwonym?
: 20 sty 2012, 22:56
autor: Raul7
kuter pisze:W pierwszej kolejności oszacowanie - zwolnić czy przyspieszyć. Jeśli mimo to złapie mnie czerwone to:
- - jeśli jadą samochody - rozciąganie. Ludzie ciekawie się gapią.
- - jeśli jest pusto - przebiegam. Policji się nie boję - przecież mnie nie dogonią

nie bądź tego taki pewien :P a jak na Policjanta biegacza trafisz??
chociaż z drugiej strony taki gonił Cie nie będzie bo wie jak jest..