Tętno w biegach narciarskich a bieganie.
: 09 sty 2012, 11:46
Oglądałem sobie relacje z Tour de Ski i jedna rzecz mnie zastanowiła.
Co jakiś czas pokazywano tam bieżący odczyt poziomu tętna niektórych zawodniczek.
W niedzielę na samej końcówce wyścigu, będącego w tym momencie gigantycznym podbiegiem, Therese Johaug miała 181bpm czyli 91%hrmax. Kobita dawała z siebie wszystko, końcówka morderczego podbiegu w ostatnim dniu wyczerpującego cyklu... a jej tętno jest dość odległe od maksymalnego. To normalne?
W sobotę inna zawodniczka, której nazwiska nie pamiętam (ale też z czołowej dziesiątki) miała tętno ok. 178 bpm co stanowiło 88%hrmax... ale zmierzone na trzecim z dziewięciu kilometrów. To też jest normalne?
Nie jestem zawodnikiem mającym doświadczenie w treningu wytrzymałościowym, stąd moje pytania (zakładam, że wysiłek w biegu narciarskim i biegu zwykłym są porównywalne):
1. Czy w biegach długodystansowych na końcówce zawodnik nie zbliża się do swojego hrmax?
2. Czy praktycznie cały dystans pokonuje się na stałym poziomie tętna ok. 90% hrmax?
Moje pytania dotyczą zawodników biegających profesjonalnie.
Jako osobnik sprinteropodobny nie mam problemu, by na treningu tzw. tempowym (np. 4x600m, 1'58s, p. 3') moje tętno zbliżyło się do 97% hrmax.
A i na trenigach, o których mówię, że są robione "metodą kenijską" (np. 10km- od truchtu do "w trupa", dla mnie tj. od 5'/km do 3'50/km) też zawadzam o 95%.
Co jakiś czas pokazywano tam bieżący odczyt poziomu tętna niektórych zawodniczek.
W niedzielę na samej końcówce wyścigu, będącego w tym momencie gigantycznym podbiegiem, Therese Johaug miała 181bpm czyli 91%hrmax. Kobita dawała z siebie wszystko, końcówka morderczego podbiegu w ostatnim dniu wyczerpującego cyklu... a jej tętno jest dość odległe od maksymalnego. To normalne?
W sobotę inna zawodniczka, której nazwiska nie pamiętam (ale też z czołowej dziesiątki) miała tętno ok. 178 bpm co stanowiło 88%hrmax... ale zmierzone na trzecim z dziewięciu kilometrów. To też jest normalne?
Nie jestem zawodnikiem mającym doświadczenie w treningu wytrzymałościowym, stąd moje pytania (zakładam, że wysiłek w biegu narciarskim i biegu zwykłym są porównywalne):
1. Czy w biegach długodystansowych na końcówce zawodnik nie zbliża się do swojego hrmax?
2. Czy praktycznie cały dystans pokonuje się na stałym poziomie tętna ok. 90% hrmax?
Moje pytania dotyczą zawodników biegających profesjonalnie.
Jako osobnik sprinteropodobny nie mam problemu, by na treningu tzw. tempowym (np. 4x600m, 1'58s, p. 3') moje tętno zbliżyło się do 97% hrmax.

A i na trenigach, o których mówię, że są robione "metodą kenijską" (np. 10km- od truchtu do "w trupa", dla mnie tj. od 5'/km do 3'50/km) też zawadzam o 95%.
