Strona 1 z 2

Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 10:11
autor: BBB
Może ktoś podobnie jak ja wczoraj po raz pierwszy startował w zorganizowanym biegu ulicznym.
Dla mnie to doświadczenie było dużą nauczką i przede wszystkim pokazało mi, że bieganie to głownie praca nad własną głową a nie nad siłą mieśni.

To że było to biegnij Warszawo, czyli bieg na 10 tyś ludzi w moim przypadku było dużym sprawdzianem, bo powiem szczerze przeraża mnie taka ilość ludzi.

Wiem, że niektórzy lubią takie imprezy masowe, dopinguje ich w moim przypadku jest chyba na odwrót.

Byłam dobrze przygotowana do tego biegu, w przeciwieństwie to wielu osób nie miałam wątpliwości że przebiegnę ten dystans.

Zaczęłam wolno, stałym tempem mając w głowie to że czeka nas jeszcze podbieg pod ulice Belwederską, plan był taki, że po podbiegu trochę odpocznę i w miarę możliwości przyśpieszę. Biegając wcześniej na własną rękę zawsze tak robiłam (najpierw spokojnie a potem okazywało sie że ostatni kilometr można było pobiec o wiele szybciej)

Wszystko szło gładko, na ok 6-7 km zaczęłam spokojnie zwiekszać tempo.

A na 8 km przede mną jakiś facet zemdlał. Zajął się nim jego kolega a ja pobiegłam dalej ale momentalnie złapała mnie kolka.

Nie zastanawiałam się nigdy nad tym wczesniej bo nie miałam problemów z kolkami ale wydaje mi się że kolka złapała mnie ze strachu. Czy ktoś tak kiedyś z was miał?
Przeraził mnie ten mdlejący człowiek, zaczełam myslec że zaraz też zemdleje, pewnie w tym momencie skrócił mi sie oddech, przestałam biec racjonalnie.

Ostatni 8 i 9 km był walką z bólem i myślą, żeby nie kończyć biegu. Zwolniłam do minimum. Po jakimś kilometrze sie uspokoiłam i kolka przeszła,
Ale jak zobaczyłam na 9 km drugiego faceta leżacego na ziemi z nogami do góry znowu się wszystko powtórzyło.
Dopiero na 300m przed metą puściło a ja mogłam ją przebiec normalnie przebierając nogami

Zrobiłam rachunek sumienia i dochodzę do wniosku, że problem nie leżał w fizycznych możliwościach czy ich braku tylko z problemem z psychiką.
I nie chodzi tu o usprawiedliwianie swojego wyniku (jakby nie było biegłam pierwszy raz wiec 56:19 jest i tak moją życiówką :) )
tylko nawet dla mnie to wszystko było zaskoczeniem i daje mi do myślenia.

Może ktoś z was miał podobne doświadczenie? jestem bardzo ciekawa

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 10:32
autor: BBB
PS: przy okazji chciałam podziękować Panu, który się mną ,biegnącą prawie zgietą w pół, zainteresował :)

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 11:15
autor: Adam Klein
Rzeczywiście Ci ludzie którzy wyglądają jak gdyby zaraz mieli umrzeć mogą wywołać spory stres.
Myślę, że to jednak głównie dla nich była nauczka, bo nie byli przygotowani do takiego wysiłku.

Przeniosę może wątek działu melanż bo jednak do treningu słabo pasuje.

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 12:58
autor: BBB
umiesciłam w dziale trening, bo doszłam do wniosku, że równie ważny jest trening mentalny.

ale tu też dobrze.

Ciekawi mnie tylko czy ktoś kiedyś dostał kolki z powodu stresu czy tylko ja tak mam?

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 13:14
autor: Kanas78
nie wiem, czy jest to możliwe, aby kolka była wynikiem stresu
myślę, że bardziej tu chodzi o to, że biegnąc w sytuacji stresowej wpadłaś w atak paniki, co spowodowało, że przestałaś kontrolować oddech w trakcie biegu-a niekontrolowany oddech może skutkować kolką

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 13:33
autor: Fenrir
O, biegliśmy zatem niedaleko siebie, jeżeli piszesz o biegaczu, który zemdlał zaraz za placem Trzech Krzyży. To miejsce było o tyle nieprzyjemne, że po wcześniejszych kilometrach w cieniu (drzew, budynków) tu nagle wylatujemy wprost "na słońce". Szybko zrobiło mi się gorąco i duszno, szczęśliwie finisz był już z górki i w cieniu (czas 51:34)
Swoją drogą mam nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało - ani jemu, ani tym, po których ze dwa razy jeździł ambulans.

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 13:50
autor: BBB
Kanas78 pisze:nie wiem, czy jest to możliwe, aby kolka była wynikiem stresu
myślę, że bardziej tu chodzi o to, że biegnąc w sytuacji stresowej wpadłaś w atak paniki, co spowodowało, że przestałaś kontrolować oddech w trakcie biegu-a niekontrolowany oddech może skutkować kolką
Racja- to pewnie przez oddech, bo jak sie stesuje to robi sie płytki.

szkoda, że nie miałam wtedy takiej jasności umysłu jak teraz- pewnie pooddychałabym spokojnie i może by przeszło.
Ale to jest właśnie nauczka i doświadczenie, którego nie miałam
Fenrir pisze:O, biegliśmy zatem niedaleko siebie, jeżeli piszesz o biegaczu, który zemdlał zaraz za placem Trzech Krzyży. To miejsce było o tyle nieprzyjemne, że po wcześniejszych kilometrach w cieniu (drzew, budynków) tu nagle wylatujemy wprost "na słońce". Szybko zrobiło mi się gorąco i duszno, szczęśliwie finisz był już z górki i w cieniu (czas 51:34)
Swoją drogą mam nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało - ani jemu, ani tym, po których ze dwa razy jeździł ambulans.
Niedaleko ale popatrz jaka różnica czasu...zdecydowanie ta końcówka z kolką to był zjazd.

Ja widziałam tylko(aż) dwóch : przy pl. trzech krzyży (nim zajął sie kolega) i jeden już bardzo blisko mety (przy nim byli już ratownicy).

chyba nic poważnego sie nie stało

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 14:46
autor: ilovewine
Ja też biegłam wczoraj w Biegnij Warszawo i było to dla mnie fajne przeżycie - mój pierwszy uliczny bieg! I choć mój czas może wydawać się mało imponujący (01:09) to i tak osiągnęłam swój cel (poniżej 1:15) :bleble: Podzczas przygotowań (treningów w parku) często muszę walczyć z wewnętrznym głosem, który mi mówi różne takie - a po co Ci to bieganie? Noga Cię boli, już dosyć na dzisiaj itp. heh. Podczas wczorajszego biegu jednak, negatywne myśli na szczęście zniknęły, bo wiedziałam, że przebiegne ten dystans. Ja biegłam pod koniec i zobaczyłam też biegacza, którym zajmowali się ratownicy i serce mi zamarło na chwilę, bo posturą podobny był do mojego brata, który biegł przede mną więc musiałam sprawdzić czy to aby nie on i też mnie to trochę zbiło z tropu, ale chyba takie sytuacji się zawsze zdarzają niestety. :echech:

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 03 paź 2011, 15:53
autor: padapl
Kanas78 pisze:nie wiem, czy jest to możliwe, aby kolka była wynikiem stresu
[...]
jest mozliwe, u mnie to co jakis czas wystepuje - przed startami, ktore sa dla mnie wazne.
sprawe zalatwia 20-30 minutowy trucht w ramach rozgrzewki przed biegiem.

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 05 paź 2011, 15:00
autor: LDeska
To pewnie dość indywidualna sprawa. Ja pamiętam że miewałem kolki podczas biegów w liceum ale już na studiach ani potem nie pamiętam żeby mnie kiedykolwiek kolka złapała... tylko że ja biegam dość rekreacyjnie - w tempie 5min/km. Może jak podniosę tempo to i kolka się pojawi? Oby nie :)

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 05 paź 2011, 20:45
autor: Dorotka Gonitwa
LDesko piszesz, że biegasz rekreacyjnie 5 min./km. Dla tych dziewczyn, które złapała kolka byłaby to prędkość zabójcza. Spójrz w jakim czasie ukończyły bieg. Nie myślcie tylko, że się śmieję z czasów jakie uzyskałyście. Liczy się to, że biegłyście. Kolka była efektem stresu, nieodpowiedniego posiłku przed startem, lub innych czynników.

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 05 paź 2011, 20:49
autor: Dorotka Gonitwa
Dodam tylko, że w szkole na W-Fie wychodziło się na zawody i startowało. Stąd kolka, mało kto słyszał o rozgrzewce i o tym, by nie jeść przed biegiem ze 3 godz.

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 05 paź 2011, 22:56
autor: LDeska
Ja też jestem zupełnym amatorem - dopiero się wciągam w jakieś rozgrzewki i inne rzeczy oczywiste dla prawdziwych biegaczy. W sumie sam się zdziwiłem że nie łapie mnie kolka a w sumie powinna - mam już 35 lat, informatyk czyli codziennie 8 godzin na tyłku przed komputerem a sport raczej rzadko uprawiam... no sam nie wiem z czego wynika kolka. Ja z tego co pamiętam to miałem kolkę wtedy gdy biegałem na w-fie "na głodniaka" ale gdy zbyt szybko próbowałem przebiec. Ech te czasy jak na studiach biegało się z kałasznikowem na 3 kilometry w moro i butach wojskowych ("opinacze") :hahaha: albo pamiętam 10km marszobieg w którym ileśtam set metrów paradowaliśmy w maskach przeciwgazowych :lalala:

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 06 paź 2011, 00:34
autor: Dorotka Gonitwa
Choć jesteś facetem 5 min.\km. to dla Ciebie nawet początkującego to niezły wynik. Znam takich co ledwie truchtają zaczynając swoja przygodę z bieganiem. Kolka zawsze się przytrafia tym co chcą od początku za szybko, albo coś zjadają przed biegiem. No i jak sam piszesz biegają na głodniaka. Choć mnie to nie przeszkadza, że nic nie zjem, ale ja tak mam.

Re: Biegnij Warszawo nauczka

: 06 paź 2011, 08:34
autor: BBB
czytam wasze wypowiedzi i cały czas sie zastanawiam:

czy kolka według was była skutkiem narzucenia sobie za szybkiego tempa?


Nie biegłam ani na czczo ani nie jadłam ciezkostrawnych rzeczy. wiec to odpada

Wydaje mi sie że biegłam spokojnie i to najbardziej mnie zastanawia.