Strona 1 z 4

po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 12:26
autor: kulawy pies
- z zastrzeżeniem, że moje pytanie dotyczy tych wszystkich, którzy nie walczą o minima na imprezy odpowiedniej rangi.

- i celowo nie używam tutaj podziału na amatorów/ zawodowców - bo, powiedzmy sobie szczerze, nawet dla amatora biegającego dychę, powiedzmy w 30:30 poprawa PB o minutę w żaden sposób nie przekłada się na rozwój kariery sportowej.
-------------------

im bardziej się nad tym zastanawiam, tym bardziej nie wiem.

no więc po co w końcu poprawia się życiówki?

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 12:29
autor: Svolken
Skoro szybciej się biega, to się poprawia :) Można nie zwracać na to uwagi ;)

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 13:13
autor: wysek
Temat rzeka :hej:

Można bić życiówki dla satysfakcji, dla pieniędzy (w różnej postaci, może być kasa za wygranie biegu ulicznego, ale może być również gratyfikacja za osiągnięcie klasy sportowej w postaci gotówki/darmowych obozów, sprzętu...) etc.

Najgorszy jest przypadek gdy ktoś trenuje aby pobić RŻ po to by pobić RŻ, i co dalej? :bum:

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 13:16
autor: Svolken
wysek pisze:Najgorszy jest przypadek gdy ktoś trenuje aby pobić RŻ po to by pobić RŻ, i co dalej? :bum:
Co dalej? Albo kolejny RŻ albo "żółta jama" ;)

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 13:58
autor: PiotrekMarysin
wysek pisze:Najgorszy jest przypadek gdy ktoś trenuje aby pobić RŻ po to by pobić RŻ, i co dalej? :bum:
Dlaczego najgorszy? Satysfakcja z tego, że wysiłek włożony w trening dla przyjemności przynosi rezultaty jest bezcenna.

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 14:35
autor: wysek
PiotrekMarysin pisze:
wysek pisze:Najgorszy jest przypadek gdy ktoś trenuje aby pobić RŻ po to by pobić RŻ, i co dalej? :bum:
Dlaczego najgorszy? Satysfakcja z tego, że wysiłek włożony w trening dla przyjemności przynosi rezultaty jest bezcenna.
No to już się biega po coś - jak napisałem wyżej :)

Znam ludzi co biegają, a po zrobieniu życiówki "mogło być lepiej", nie ma miejsca nawet na cień satysfakcji. Sztuka dla sztuki, z czasem staje się kulą u nogi.

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 15:04
autor: Svolken
Zawsze może lub mogło być lepiej. Trzeba tylko mieć świadomość tego co realne i tego co już za nami :)

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 15:14
autor: Gife
Generalnie im dłuzszy staż biegowy, tym lepiej biegamy i chcemy się sprawdzić co jakiś czas, a że trzeba mieć jakieś wytyczne co do czasów, to robimy życiówki. Dla jednych jest to rekreacja, dla innych sposób na życie, dla innych satysfakcja z aktywnie spędzonego czasu w połączeniu z PB :)
Kariera sportowa to druga sprawa i ma inny wymiar niż amatorskie bieganie, ale na poziomie profesjonalnym. Dla przykładu zawodowcy, którzy mają sponsorów, muszą się bić ze sobą na treningach bo im płacą choć biegać lubią, a amator, który wygra zawody jedne i drugie i zgarnie nagrody, robi to dla siebie i w każdej chwili może sobie powiedzieć, że dziś nie chcę biegać, zrobie to jutro :) i nie musi ulegać sponsorom, a np na zawody jeździ za własną/klubową kasę.
Kwestia tego, czy chcemy by nam placili za to ze biegamy i wygrywamy, czy chemy biegac by wygrywać i nam za to placili na mecie :)

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 18:24
autor: iściak
Cechą prawie każdego człowieka jest dążenie do doskonałości - w różnych dziedzinach i na miarę swoich możliwości. Tylko tyle i aż tyle. Trochę filozoficznie, ale takie jest moje zdanie. :usmiech:

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 21:04
autor: rodryg4
No nie wiem, ale jak sie biegnie np. z zegarkiem ze stoperem i widzi się, że można pobić swój rekord czując się jednocześnie na siłach to dlaczego nie ? Dziwne pytanie zadałeś autorze tematu :P

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 21:25
autor: tosiek
Dla połechtania własnego ego :usmiech:

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 21:50
autor: jass1978
im bardziej się nad tym zastanawiam, tym bardziej nie wiem.

no więc po co w końcu poprawia się życiówki?
kurcze, też się dzisiaj nad tym zastanawiałem. I doszedłem do wniosku, że po ch...j

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 21:54
autor: Raul7
Dla jaj.. ot po co :)

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 22:06
autor: kulawy pies
po kolei:
iściak pisze:dążenie do doskonałości (...) na miarę swoich możliwości.
jak dla mnie brzmi jak gruby przekręt, z gatunku politycznych :hej:

----------------
PiotrekMarysin pisze:
wysek pisze:Najgorszy jest przypadek gdy ktoś trenuje aby pobić RŻ po to by pobić RŻ, i co dalej? :bum:
Dlaczego najgorszy? Satysfakcja z tego, że wysiłek włożony w trening dla przyjemności przynosi rezultaty jest bezcenna.
tu właśnie chyba dochodzimy do sedna:
absolutnie zgadzając się, co do satysfakcji, treningu i przyjemności, rezultatów, itd; pozwolę sobie zadać pytanie:

czy satysfakcja byłaby mniejsza, gdyby pozostała w sferze potencjalności? (tzn. bez potwierdzenia życiówką na atestowanej trasie)

o te parę złotych, też raczej nie chodzi - oczywiście fajnie, jeśli gdzieś coś tam od czasu do czasu wpadnie, ale przecież prawie nikt w Polsce (no może poza paroma Ukraińcami :hejhej: ) nie biega dla pieniędzy - są na to po prostu lepsze sposoby.

swoją drogą w Stanach jest podobnie

-----------

Wysek, dzięki za celną uwagę, jakoś umknęła mi świadomość wynikających z klas sportowych profitów w klubach.
wysek pisze:może być również gratyfikacja za osiągnięcie klasy sportowej w postaci gotówki/darmowych obozów, sprzętu...) etc.

...choć do tej pory myślałem, że nie ma darmowych obozów (to chyba powiedział Friedman czy Goebbels...)

------------
pozostaje jeszcze zapytać autora tego tematu

Adam, parę lat temu deklarowałeś się jako "życiówkiewicz" - z dużym przekonaniem, sądząc po fakcie, że nawet ci się chciało taki temat założyć.
zostało jeszcze coś z tego?
w sensie: wstajesz rano, i goląc się widzisz w lustrze człowieka, który złamał trzy godziny? albo coś w ten deseń?


zdrówko

Re: po co w ogóle poprawia się "życiówki"?

: 31 lip 2011, 22:11
autor: kulawy pies
no ale to autołechtanie (ałtouechtanie?) ego, to na czym do cholery polega?

czy samo posiadanie 'dobrego personal besta' (cokolwiek by to nie znaczyło) na jakimś dystansie wystarczy?
czy niezbędna do łechtania jest jeszcze o parę sekund gorsza życiówka kumpla?

nie kumam. te życiówki to chyba kolejny szwindel kultury masowej.

zdrówko