Strona 1 z 2

Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 13:01
autor: dont_ask
Do biegania namówił mnie mój chłop. Oczywiście biega więcej i lepiej.

W ostatnich tygodniach facet stracił motywacje i zainteresowanie. Bardzo mnie to martwi. Dzisiaj w ogóle nie poszedł biegać (sobota!!)
Może to chwilowe przemęczenie i tzw dołek. Może kryzys wieku średniego.
Boję się, że ma to związek z moją osobą. Dwie kolejne wizyty na basenie byłam lepsza. W bieganiu mi do niego daleko, ale mam wrażenie, że im więcej ja biegam i im lepiej mi to idzie, tym on ma mniejszą ochotę na bieganie. Nie biegamy wspólnie, on ma swoje trasy, swoje dni, ja swoje.

Chciałabym, żeby biegał dużo i ochoczo, bo wiem, że to go cieszy.
Panowie, jak motywować, albo przynajmniej nie demotywować? Jak się zachować? Czy facet oczekuje wsparcia? Namawiać i zachęcać czy udawać, że nic nie widzę? Rozpieszczać i tuczyć, czy zagonić do mycia okien?

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 16:07
autor: Judge.B.
Faceci uwielbiają wygrywać każdą rywalizację. Ten basen faktycznie mógł zaboleć ;) Według mnie recepta jest prosta - umów się z nim na wspólne bieganie, a skoro w tym jest jeszcze wyraźnie lepszy, to nawet nie będziesz musiała zbytnio udawać, że już odpadasz i nie dajesz rady. Potem mu możesz słodzić, że nie wiedziałaś, że on takie długie trasy/w takim szybkim tempie/ tak dobrze technicznie (niepotrzebne skreślić, albo wykorzystać wszystkie) biega. Tak ja to widzę ;)

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 17:38
autor: Adam Klein
Może musi popracować nad technika w pływaniu ? :)
Ale może to być też chwilowe zmęczenie.
Poproszę naszą koleżankę Renatę, żeby napisała jak ona to robi.

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 18:08
autor: pioropusz
...a może to kwestia podsunięcia czegoś co motywuje. Ciekawy artykuł, link do czyjegoś bloga, może książka, film, albo perspektywa biegu, w którym wspólnie wystartujecie.

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 18:56
autor: Renata
Adam, ty wiesz jak to robię, ale napiszę. Ja z Darkiem biegam, pływam, jeżdżę rowerem razem. Wszystko i cały czas razem. Te same trasy, te same ścieżki i o tej samej godzinie. A jak nam się czasem coś nie ułoży to relację sobie zdajemy żeby wiedzieć i chwalić albo pocieszać. Jak któreś z nas jest w lepszej dyspozycji to poczeka na wolniejszego albo tak zmodyfikuje swoje bieganie czy pływanie żeby razem skończyć i sesja rozciągająca była wspólna. Jak Darek skręcił kostkę to biegałam sama po osiedlu ale czułam że myślami był ze mną. Ostatnio tak wypadło, że ja zapisałam się na zawody i miałam w ramach przygotowań zrobić długie bieganie. Darek nie mógł tego dnia biegać ale zaproponował, że będzie jechał obok rowerem. Ja biegłam, a on opowiadał mi ostatnio przeczytaną książkę. Zrobiłam ten trudny trening, a na zawodach zajęłam 1 m-ce w kat. Oboje bardzo się cieszyliśmy. A jeszcze wspomnę o synu, który świetnie pływa: czasem go proszę o lekcje z pływania. Robimy osobną rozgrzewkę, potem Adam zadaje mi ćw. techniczne i koryguje błędy obserwując co robię źle. Na koniec każdy pływa swoje a jak wychodzimy z basenu to jeszcze dyskutujemy o technice "na sucho".

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 20:18
autor: Adam Klein
Ech, wy to jesteście po prostu idealna rodziną. :)

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 18 cze 2011, 23:31
autor: ssokolow
Nieźle - rzeczywiście brzmi to sielankowo - Ja tam swojej kobiety nie potrafię zmotywować do biegania- choć kiedyś wydawało się, że złapie haczyk bo już nawet te 30-40 minut truchtała...

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 19 cze 2011, 01:17
autor: wojtek
Moze by tak odnowic streaking i w pewnym momencie zdjac ubranie i biec saute?

Obrazek

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 19 cze 2011, 09:23
autor: dont_ask
Wojtek, pudło, mój facet się za takimi tłustymi kluchami nie ogląda. Nie musi, bo w domu ma piękną, szczupłą, inteligentną.... :hahaha: :hahaha:

Renato, brzmi jak bajka. My stanowimy nieco inną parę. Nie wszystko robimy razem. A nawet jak robimy, to nie koniecznie oboje jesteśmy skrajnie szczęśliwi. Np mój partner kocha góry, zimowe biwaki, wspinaczkę. Ja wolę kajaki, wodę i gorąco. Życie to kompromis, idziemy sobie wzajemnie na rękę. Raz mi zmarznie tyłek, raz on zmoczy nogi.

Martwi mnie, że przestaje mu się chcieć. W życiu zakończył już z narciarstwem zjazdowym i frirajdem. Ale to dlatego, że był w tym tak dobry, że już nic nowego go nie czekało. Zmieniał wtedy zainteresowania. W bieganiu jeszcze dużo przed nim. Od półtorej godziny jest w lesie. Mam nadzieję, że to będzie taki fajny trening, po którym jest się szczęśliwym i naładowanym energią.

Ale jeśli ktoś ma jakieś pomysły na motywowanie faceta, to czekam...

:oczko:

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 19 cze 2011, 10:15
autor: Svolken
mówią, że tylko kobieta jest wstanie zmotywować faceta...obca kobieta ;)

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 19 cze 2011, 16:50
autor: wolf1971
Więcej seksu :oczko:
A tak naprawdę to znasz swojego faceta i wiesz jak z nim rozmawiać. Każda para jest inna. Każda kobieta jest inna i każdy facet też. Ja ze swoją połówką biegam czasami, w tempie kobiety i jest zawsze mnóstwo śmiechu. Dzisiaj przez 12 km to ja gadałem, non stop blablabla jak typowa "baba", żeby na koniec usłyszeć: Ty chyba coś bierzesz, że tak gadasz i się nie męczysz?
Na zawodach sporadycznie biegamy razem, ale zawsze staram się dopingować swoją połówkę i odwrotnie, jeśli ona nie biegnie- to ja słyszę doping. Najważniejsze naszym zdaniem to jest to, że macie wspólne zainteresowanie. A kryzys wieku średniego to przereklamowana sprawa. Ale nic tak nie łechce faceta jak słowa: Ale masz wyrzeźbione łydy lub: ale masz twarde poślady :hahaha: I to nie mój śmiech tylko mojej połówki :taktak:

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 19 cze 2011, 19:21
autor: Jurek z Lasu
dont_ask pisze:Panowie, jak motywować, albo przynajmniej nie demotywować? Jak się zachować? Czy facet oczekuje wsparcia? Namawiać i zachęcać czy udawać, że nic nie widzę? Rozpieszczać i tuczyć, czy zagonić do mycia okien?
Być sobą ... nic więcej.

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 21 cze 2011, 07:50
autor: mszary
dont_ask pisze:Wojtek, pudło, mój facet się za takimi tłustymi kluchami nie ogląda.
taaa a świstak siedzi i zawija... :hej: :hej: :hej: :hahaha: :hahaha:

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 21 cze 2011, 08:21
autor: dont_ask
Chłopaki, wyszłam trochę na prostą.
Chłop biega, planuje i kombinuje.
Trochę mnie te nagłe zmiany nastroju przerażają, ale wolę go takiego :hej:
Nawet namawia mnie na wspólne wybranie się na przebieżki (czyli będzie rewanż za basen)

Życie w parze bywa skomplikowane.

Re: Pytanie do Panów, zwłaszca żonatych.

: 21 cze 2011, 08:59
autor: wolf1971
dont_ask pisze:Chłopaki, wyszłam trochę na prostą.
Chłop biega, planuje i kombinuje.
Trochę mnie te nagłe zmiany nastroju przerażają, ale wolę go takiego :hej:
Nawet namawia mnie na wspólne wybranie się na przebieżki (czyli będzie rewanż za basen)

Życie w parze bywa skomplikowane.
No faceci też miewają słabsze dni czyt. zmiany nastroju tj. kryzys wieku średniego... Nie to przereklamowane przecież :hahaha: