Strona 1 z 1

Bieganie a dziki

: 17 maja 2011, 19:07
autor: Vincent
Hej,

Pomyślałem, że się poradzę. Biegam głównie po lesie, ostatnio niestety czas mam tylko późnym wieczorem gdy jest już ciemno. W mojej okolicy jest sporo dzików (Wielkopolski Park Narodowy) więc praktycznie na każdym treningu mijam jakieś.
No i trochę mam stresa - niby póki co pochrumkają, pochrumkają i uciekają ale zastanawiam się czy jest realne ryzyko, że kiedyś dziki popędzą mi kota? :lalala:

Pozdrawiam
V

Re: Bieganie a dziki

: 17 maja 2011, 19:52
autor: biegaczamator
Jest sposób. Należy brać ze sobą zapałki. Wypalana siarka odstrasza dziki. Nigdy nie miałem okazji wypróbować, kumpel mowil, że tak robił i działało. Więc albo zapałki, albo biegaj z pistoletem :D

Re: Bieganie a dziki

: 17 maja 2011, 20:34
autor: Bawareczka
u nas dzik to rzadkosc ale jesli swinia ma mlode to potrafi byc grozna. Ja bym sie bala

Re: Bieganie a dziki

: 17 maja 2011, 20:47
autor: lubusz
Nie słuchaj bzdur !
Jest kilka przypadków kiedy może zaatakować Cię dzik.
Jeden to wtedy, gdy locha stanie w obronie warchlaków, kiedy warchlak zostanie złapana lub ranny. Nie jest to częste, locha bardzo rzadko będzie broniła warchlak. Raczej ucieknie.
Następny przypadek kiedy dzik zostanie osaczony, bez możliwości ucieczki np. przez psy i ludzi.
Jeszcze jeden przypadek to wtedy gdy dzik jest ranny. Postrzelony dzik zalega najczęściej w trzcinach, gęstym młodniku, w terenie trudno dostępnym. Podchodzący myśliwy może przez takiego dzika zostać zaatakowany.
W innych przypadkach dziki jeśli tylko wyczują Twój zapach uciekną !
Kilka lat temu szedłem groblą. Po prawej stronie staw, po lewej płynąca wąska rzeka. Było już ciemno. Po przejściu 200 metrów usłyszałem dziki, które buchtowały groblę. Okazało się, że to duża locha z ośmioma warchlakami. Locha przepłynęła rzeczkę i chrząkaniem wołała młode. Młode w tym wieku nie umieją pływać, biegły 5 metrów przede mną, podbiegając co chwila do rzeczki wzdłuż której szła locha ( kilka metrów ode mnie ). Przeszliśmy tak 1.5 km. Locha głośno chrząkał wołając młode. Warchlaki darły się wniebogłosy wołając o pomoc. Mimo tego locha nie odważyła się na powrót na groblę.
Pozdrawiam i nic się nie bój :nienie:

I pogoniło kota

: 17 maja 2011, 21:45
autor: Vincent
Właśnie wróciłem z treningu "z dreszczykiem". Biegłem moją ulubioną trasą prowadzącą wzdłuż Warty i rozlewisk wokół niej (szlak rowerowy P-ń Puszczykowo). W pewnym momencie obok rozlewisk usłyszałem charakterystyczne trzaski. Najpierw zobaczyłem warchlaka kawałek odścieżki (lepsze 10 m ode mnie) a kilkadziesiąt metrów dalej kilka masywnych cieni w zaroślach.
Najpierw "cienie" przesuwały się zaroślami równolegledo mnie więc dalej spokojnie sobie truchtałem ciesząc się urokami przyrody.
Jednak po chwili usłyszałem hałas i zobaczylem jak wprostna mnie pędzi potężny dzik. Nie mam pojęcia czy to była locha czy samiec ale dzik był spory.
Pierwsza myśl była taka, że to niemożliwe, drugą myślą było "w nogi". Przez chwilę pędziłem jak szalony aż stwierdziłem, że chyba ściganie się z dzikiem jest bez szans, dookoła same sosny czyli opcja "zmykania na drzewo" odpadła więc obróciłem się do niego. Na szczęście zobaczyłem już tylko jak kilka dzików przebiega w poprzek drogi, którą biegłem.
Kiedy się później zastanawiałem stwierdziłem, że dziki mogły się poczuć zagrożone tym, że oddzielałem je od lasu - one były w zagajniku, za którym była już Warta, albo dzik chciał bym oddalił się od jego szanownych pociech.

Zastanawiam się nad próbą przeniesienia biegania na rano - wtedy chyba dziki są mniej aktywne. Swoją drogą zimą dziki widziałem tylko raz a za to często widywałem sarny - nie mogło tak zostać? Tu jak na złość dzików aż za dużo a sarny ani jednej już od dawna.

Tak na marginesie tu: http://connect.garmin.com/activity/86297077 widać gdzie spotkałem dziki - na 38 minucie gdzie mi pikawa podskoczyła do 171 :bleble:

Re: Bieganie a dziki

: 17 maja 2011, 21:49
autor: Jurek z Lasu
Zwierzak sam nie zaatakuje; musi być chory lub musisz mu (szczególnie jego młodym) zagrażać. Zawsze Mnie bawi widok biegających dzików. Takie krótkie, szybkie susy, jak to widzę to staję i pękam ze śmiechu.
Ze wszystkich zwierząt w lesie najgroźniejszy jest ... drugi człowiek.

Re: Bieganie a dziki

: 17 maja 2011, 22:28
autor: gl
Vincent pisze:Hej,

Biegam głównie po lesie, ostatnio niestety czas mam tylko późnym wieczorem gdy jest już ciemno. W mojej okolicy jest sporo dzików
osobiście w takich sytuacjach najbardziej boję się myśliwych;)

Re: Bieganie a dziki

: 18 maja 2011, 13:03
autor: kisio
lubusz pisze: W innych przypadkach dziki jeśli tylko wyczują Twój zapach uciekną !
lubusz zapraszam do mnie (zapewniam nocleg). Na nasze osiedle regularnie przychodzi stadko kilkunastu dzików, i na zapach człowieka nie reagują wcale ;) Na pewno nie uciekają, a często wręcz okazują zainteresowanie ;) Z psami też różnie, przed niektórymi uciekają a z innymi wyraźnie chcą się bawić :D

Re: Bieganie a dziki

: 18 maja 2011, 14:29
autor: lubusz
kisio pisze:
lubusz pisze: W innych przypadkach dziki jeśli tylko wyczują Twój zapach uciekną !
lubusz zapraszam do mnie (zapewniam nocleg). Na nasze osiedle regularnie przychodzi stadko kilkunastu dzików, i na zapach człowieka nie reagują wcale ;) Na pewno nie uciekają, a często wręcz okazują zainteresowanie ;) Z psami też różnie, przed niektórymi uciekają a z innymi wyraźnie chcą się bawić :D
Tylko to o czym piszesz, nie jest normalnym, typowym zachowaniem dzików.
Na terenach miejskich, pasach nadmorskich, gdzie jest zakaz polowania tak może być.
Zwierzyna "leśna" zachowuje się tak jak napisałem.
Pozdrawiam.

Re: Bieganie a dziki

: 18 maja 2011, 14:59
autor: fotman
lubusz pisze:Tylko to o czym piszesz, nie jest normalnym, typowym zachowaniem dzików.
W Trójmieście dziki na osiedlach koło Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego to jest norma. :bum:
Bywa, że wylegają na plaże. :hahaha: