Forum Bieganie.pl

Ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Czy dobry trener to ten, który ma za sobą bogatą w medale przeszłość biegową, czy ten który takiej przeszłości nie ma, ale za to jego zawodnikom wciąż przybywa nowych trofeów?
Osobiście uważam, że jakaś tam biegowa przeszłość może pomóc, ale nie jest koniecznym warunkiem żeby być dobrym trenerem. Z tego też powodu uważam, że w Polsce jest wielu trenerów, którzy by przynajmniej tak samo dobrze a nawet lepiej przygotowali zawodnika do maratonu niż legendarny Gajdus czy Skarżyński. Oj...przesadziłem?

Jeżeli ktoś ma za sobą kolorową karierę zawodniczą z mnóstwem medali to najprawdopodobniej zawdzięcza to w dużej mierze genom, a w mniejszym stopniu treningowi. Nie twierdze oczywiście, że nie trenował wcale, ale dobre geny umożliwiają dojście do celu większą ilością dróg niż w przypadku beztalencia, który każdy trening musi wielokrotnie analizować, aby nie przyniósł więcej szkody niż pożytku. Uważam, że każdy może zostać dobrym trenerem, bez względu na jego przeszłość biegową.

Tomek1993 pisze:Jeżeli ktoś ma za sobą kolorową karierę zawodniczą z mnóstwem medali to najprawdopodobniej zawdzięcza to w dużej mierze genom, a w mniejszym stopniu treningowi. Nie twierdze oczywiście, że nie trenował wcale, ale dobre geny umożliwiają dojście do celu większą ilością dróg niż w przypadku beztalencia, który każdy trening musi wielokrotnie analizować, aby nie przyniósł więcej szkody niż pożytku. Uważam, że każdy może zostać dobrym trenerem, bez względu na jego przeszłość biegową.

A nie dzięki ciężkiej pracy?

Tego nie napisałem - ale sama ciężka praca bez talentu czy jak to niektórzy nazywają predyspozycji nie zrobi z nikogo topowego zawodnika i oczywiście w drugą strone też to działa, bo same geny nie wygrywają. Po prostu trzeba być pracowitym, ale i szczodrze obdarzonym przez nature

Ja myślę, że dobry trener oprócz wiedzy merytorycznej powinien jeszcze posiadać pewne właściwe trenerom cechy osobowości. Trener to trochę jak ojciec, starszy brat czy przyjaciel. Powinien również być otwarty na różne eksperymenty i trendy z dziedziny treningu.

Cóż może neikoneicznie w biegach ale np w pilce noznej można (uogólniając oczywiście) zaryzykować stwierdzenie, że wybitni pilkarze raczej wybitnymi trenerami nie są. Pracą można dojsc do wysokiego poziomu jednak pewnych granic sie nie przeskoczy co może spowodować frustrację trenera, brak wyników a na rezygnacje z pracy. Boniek np. wsławił si spuszczeniem 2 klubów włoskich do 2 ligi ( jeden z tych zespołów ze względu na skład przed sezonem był uznwany za kandydata do walki o puchary). Pomijając już zupełnie jego przygode z repreentacja.