Strona 1 z 1

Senność na początek...

: 20 kwie 2011, 08:02
autor: blink
Wczoraj, przed zachodem słońca, zachciało mi się luźnej dyszki, w maratońskim (hipotetycznie oczywiście) tempie, czyli, jak dla mnie, 5.40.
Trzeci kilometr rozpocząłem długą serię ziewania, i nie mogłem tego opanować. Na czwartym, wydawało mi się, że zaraz zasnę i spadnę z przeciwpowodziowego wału... Dopiero, gdy nieco przyspieszyłem (do ok. 5.20), to mi pomogło i, na 6 kilometrze, mogłem znowu powrócić do zakładanego 5.40.
Co było nie tak z tym bigosem?

Re: Senność na początek...

: 20 kwie 2011, 12:15
autor: bulbon
A często biegasz o tej porze?
Ja zazwyczaj biegam wieczorem i kiedy w weekend wychodzę pobiegać rano dopiero po mniej więcej 5km się budzę. Może to kwestia przyzwyczajenia organizmu?

Re: Senność na początek...

: 20 kwie 2011, 12:23
autor: Adam Klein
Mi się też czasem tak zdarza.
Ale jestem często po prostu niewyspany a w niektórych godzinach to się przejawia szczególnie mocno.

Re: Senność na początek...

: 21 kwie 2011, 08:28
autor: blink
Biegam o różnych porach, często właśnie wieczorem, ale chyba pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło. Może to faktycznie brak poobiedniej drzemki? Albo jakaś zmiana ciśnienia, czy inne, wiosenne, przesilenie?
Ewentualnie będę obserwował to (rzadkie?) zjawisko.