Strona 1 z 2

RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 02:07
autor: Adam Klein

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 07:12
autor: bartus75
To jest niesamowite jak Haile biegnie ... super dzięki za filmik

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 08:36
autor: brujeria
"Zamiast tego trenuje cały czas w dość podobny sposób, biegając trochę lżej kiedy jest po mocnym wyścigu i trochę mocniej kiedy zbliżają się następne zawody; trochę szybciej kiedy zbliżający się wyścig jest krótki i trochę wolniej gdy jest długi."
Piękne :usmiech:

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 09:03
autor: Raul7
A ktoś wie kiedy to przełożą na polski??
a może spróbuje po angielsku? hehe

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 11:07
autor: LadyE
odkad biegam bez planu i bez paska czerpie o wiele wieksza przyjemnosc z biegania. z pulsometra korzystam owszem ale sluzy mi juz tylko do pomiaru czasu. dopiero po powrocie do domu mierze sobie trase. mimo ze cialo jest zmeczone to glowa wypoczeta jak nigdy :)

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 12:48
autor: Katarina
można mieć tabelkę, można mieć pasek i można czerpać permanentną czystą przyjemność z biegania.

jedno drugiego nie wyklucza. tabelka nie powie mi jak się czuję. pasek - poniekąd. więc jak tu inaczej biegać jak nie "na czuja" żeby się nie zajechać?

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 13:02
autor: brujeria
Katarina pisze:
jedno drugiego nie wyklucza. tabelka nie powie mi jak się czuję. pasek - poniekąd.
Moim zdaniem chodzi właśnie o to, żeby to nie pasek musiał mówić jak się czujesz, ale żeby samemu nauczyć się "czuć" własny organizm, a przede wszystkim intensywność danego biegu.

Uważam, że z pulsometrami i gpsami dla pomiaru tempa jest trochę tak jak z nawigacją gps podczas jazdy samochodem. Powoduje ona zupełnie wyłączenie mózgu kierowcy, który nie potrafi powtórzyć w jakiej części miasta był, jakimi ulicami jechał, jak tę trasę powtórzyć. Czyli odwiedza nowe miasto i nic mu w głowie nie zostaje. Gdyby jechał bez nawigacji to każda kolejna wizyta dawałby mu więcej pewności siebie, a za któryś tam razem, bez problemu śmigałby po nowym mieście. A tak, wciąż jest "nowym", który bez nawigacji nigdzie nie trafi.

Podobnie z całym osprzętem biegacza. Patrzenie i zupełne zdanie się na cyferki powoduje, że nie uczymy się własnego organizmu.

Wystarczy błąd w wyznaczniu HRmax i całe miesiące treningu mogą okazać się tuptaniem w miejscu.

Można też zauważyć, że całe pokolenia wspaniałych biegaczy osiągało w Polsce wyniki do dziś trudno do pobicia, a nie używali żadnych pulsometrów.

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 13:12
autor: gl
brujeria pisze: Uważam, że z pulsometrami i gpsami dla pomiaru tempa jest trochę tak jak z nawigacją gps podczas jazdy samochodem. Powoduje ona zupełnie wyłączenie mózgu kierowcy, .

"każde urządzenie techniczne jest tak mądre, jak doczepiony do niego człowiek";

postęp techniczny sam w sobie nie jest zły, ważne tylko, żeby z jego osiągnięć korzystać z głową, a wiele można wtedy zyskać;

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 14:00
autor: Adam Klein
Taki komentarz do tekstu. Matt Fitzgerald mówi, że nie słychać było jak Haile uderza o bieżnię.
Bo to jest po prostu świetna bieżna - Woodway.

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 14:54
autor: kulawy pies
Adam Klein pisze:Taki komentarz do tekstu. Matt Fitzgerald mówi, że nie słychać było jak Haile uderza o bieżnię.
Bo to jest po prostu świetna bieżna - Woodway.
a rekord świata Hailego nieprzypadkowo padł właśnie w Berlinie -jak wiadomo Niemcy kładą najlepszy na świecie asfalt :hej:

brujeria pisze:
Katarina pisze:
jedno drugiego nie wyklucza. tabelka nie powie mi jak się czuję. pasek - poniekąd.
Moim zdaniem chodzi właśnie o to, żeby to nie pasek musiał mówić jak się czujesz


a moim zdaniem chodzi o to, żeby pulsometr pokazywał tylko to, co chcesz widzieć.
na takiej jednej stronce o pranajamie pisze:A że zbliżasz się do tej harmonii, poznasz po czymś, co dziś uważasz, być może, za niemożliwe. Otóż spostrzeżesz, że twój puls, twe uderzenia serca, są zależne od twej woli, że możesz je dowolnie przyśpieszać lub zwalniać.
mind over matter

zdrówko

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 15:09
autor: adamo_0
Matt Fitzgerald napisal bardzo dobra ksiazke
Triathlete Magazine's Complete Triathlon Book

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 15:18
autor: asik_zoo
Startowałam w amatorskich zawodach, podkręcałam tempo, rozpisywałam treningi... Wyniki poprawiłam, coś tam nawet wygrałam. Ale teraz zachciało mi się biegać dla przyjemności. Wracam więc do zwykłego joggingu - dystans i tempo zgodne z samopoczuciem danego dnia. Jeśli mi się nie chce, po prostu zostaję w domu. Zazwyczaj jednak mi się chce. ;-)
Rozumiem, o co chodzi w tej metodzie, chociaż mam wątpliwości, czy sprawdzi się w profesjonalnych treningach.

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 15:30
autor: Qba Krause
Dla jasności w tej metodzie nie chodzi po prostu o to, żeby ot tak wychodzić pobiegać nie zważając na tempo, dystans itd., ale by wyciągnąć maksimum korzyści z tego "obszaru", który zwykle przy zbytnim przywiązaniu do technologii i matematyki nie jest wykorzystywany - relacji ciało-umysł.

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 16:15
autor: Katarina
kulawy pies pisze:
brujeria pisze:
Katarina pisze:
jedno drugiego nie wyklucza. tabelka nie powie mi jak się czuję. pasek - poniekąd.
Moim zdaniem chodzi właśnie o to, żeby to nie pasek musiał mówić jak się czujesz


a moim zdaniem chodzi o to, żeby pulsometr pokazywał tylko to, co chcesz widzieć.
na takiej jednej stronce o pranajamie pisze:A że zbliżasz się do tej harmonii, poznasz po czymś, co dziś uważasz, być może, za niemożliwe. Otóż spostrzeżesz, że twój puls, twe uderzenia serca, są zależne od twej woli, że możesz je dowolnie przyśpieszać lub zwalniać.
mind over matter

zdrówko
hihi, no to dobrze wytrenowałam mojego garmina :hejhej:

btw czasem to strasznie mi się nie chce. wyjść. a potem okazuje się, że był to jeden z lepszych treningów. więc przestałam zostawać w domu tylko dlatego, że mi się nie chce :bleble:

bo postępy są fajne. i wygrywanie też :ble:
najfajniejsze jest jednak to, że mogę pobiec sobie tu i tam. dwa pierwsze to też całkiem przyjemne skutki uboczne :oczko:

diversity is our strength

Re: RUN - biegaj wg samopoczucia - książka Matta Fitzgeralda

: 01 lut 2011, 17:10
autor: kisio
Też zauważyłem, że im bardziej mi się nie chce tym lepszy trening. Im bardziej w dniu zawodów czuję się nie w formie albo wręcz chory tym lepszy wynik ;)