Forum Bieganie.pl

jestem maratończykiem - maratonką 5:02 Maraton Wrocław
i wiecie co ? ściana nie istnije chyba że ją sobie w głowie postawicie
przy odpowiedniej suplementacji na 30 km miałam power na maksa

Gratuluję
A ściana istnieje

Zdecydowanie ISTNIEJE. Tym się różni maraton od innych biegów. Do końca nie można być pewnym swego.

Też mówię, że istnieje, chociaż jej nie widziałem

Gratulacje! Fajnie jest przebiec ten pierwszy maraton .

gratulację
A możesz powiedzieć coś więcej o suplementacji ?

Pewnie żele i isotoniki

Brawo.
Gratuluję, rok temu także się cieszyłem debiutem. Ściany nie miałem, było super, poniżej 4 godzin. W kwietniu tego roku w Krakowie atakowałem 3:45 z grupa prowadzącą. Do 30 km pełna świeżość, wręcz miałem ochotę się urwać. 32 km lekkie słońce i grupa zaczęła odjeżdżać, totalny brak sił, zeszło "powietrze". Ostatnie 10 km cały czas biegiem coraz wolniej. Czas w stopce. Maraton Metropolii 6 czerwca 2010 przemilczę, męczarnia.Planowany start w Poznaniu 10.10.2010, już czuję wielki respekt. Prędzej czy później też odczujesz.
Pozdrawiam

Również pogratulować koleżance debiutu, tym bardziej, że nie poznała ściany. W swoim debiucie widziałem ją i czułem już od 25km, a może wczoraj we Wrocku rzadko się na kogoś czaiła? Bo też jej nie widziałem... Nie koleżanki, tylko ściany.

Gratulacje!
Też tak kiedyś chcę, chociaż na razie jeszcze mi do tego daleko. No ale nigdy nie mów nigdy Kto wie, może za rok....

Gratulacje!
A co do ściany to jasne, że jest, ale obyś jej nie doświadczyła!

joanna1012 pisze:jestem maratończykiem - maratonką 5:02 Maraton Wrocław

to 5:02 to min/km ??

Na ścianę nabijesz się jeszcze nie martw się

suplementacja - żelki *5 sztuk bo co mniej więcej godzinę jeden no i power-ride
ja miałam lekki kryzys na 18 km tak mnie wtedy dopadło "cholera tyle jeszcze do końca nie chce mi się" ale na półmetku miałam dużą grupę kibiców i ich doping mnie pognał do przodu do 35 km miałam wielki uśmiech na twarzy i biegło mi się rewelacyjnie (rodzinka i znajomi stali tak co 5km)
po 35 już kibiców nie było a ja sobie myślę że cholerka tak dużo już przebiegłam że napewno jestem zmęczona i troszkę zwolniłam - gdyby były baloniki na 4:45 to bym biegła z nimi bo siłę miałam tylko psyche siadło ale nie była to ściana tylko raczej takie "a co mi tam 5 minut w tę czy w tamtą - najważniejsze że przebiegłam ":)
ściana pewnie istnieje jak ktoś chce jakiś konkretny wynik osiągnąć coś poprawić - ja chciałam przebiec z jednej strony jest strach czy dam radę ale z drugiej nie ma presji czasowej - i chyba tak jest łatwiej