Strona 1 z 1

metody na kryzys

: 17 sie 2010, 20:36
autor: exxonlive
no i się przejadło, :chlip:
nic się nie chce, bieganie przestało cieszyć jaki kiedyś, a na domiar złego jeszcze nie wystartuje w maratonie na który się napaliłem, wszystko to jakieś takie, teraz tylko szukam wymówek aby nie zakładać butów,
napiszcie swoje sposoby na kryzys

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 07:32
autor: Adam Ko.
exxonlive, a dlaczego w ogóle biegałeś?

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 11:34
autor: qdrake
Odpocznij tydzien lub dwa, nic na sile, jesli biegales dlugo z pasji, to checi wroca :)

Pozdruffka! :)

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 12:27
autor: yacool
teraz tylko szukam wymówek aby nie zakładać butów
Mam to samo.

Obrazek

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 16:24
autor: exxonlive
dlaczego biegam
bo lubię, lubię czuć wzmożoną pracę serca, delikatny pot i siłę w nogach, wszystko razem współgra oddech, ręce, nogi. wszystko zależy tylko odemnie, w trakcie biegu nikt mi nic nie załatwi po zmajomości, nikt mi nie zawraca dupy, jak się przygotuję, jak się wypocę to moje. Człowiek tak się odstresuje, oczyści, wypoci te toksyny i taki czysty wraca do domu, choć spocony i śmierdzący, a poza tym czuję się trochę lepszy od tych którzy nie biegają
a teraz się po prostu nie chce

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 16:29
autor: exxonlive
yacool a twierdzi się, że buty są najważniejsze, fajne zdjęcie

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 17:00
autor: yacool
...bo są najważniejsze. Po nich w kolejce ustawia się pulsometr, gps i ajfon.
Bez tego nie wychodzi się z chaty, gdyż można niepostrzeżenie zlać się w gacie, bez pikającego na piss stop, sprzętu.

Re: metody na kryzys

: 18 sie 2010, 22:21
autor: piotrek92
exxonlive pisze:no i się przejadło, :chlip:
nic się nie chce, bieganie przestało cieszyć jaki kiedyś, a na domiar złego jeszcze nie wystartuje w maratonie na który się napaliłem, wszystko to jakieś takie, teraz tylko szukam wymówek aby nie zakładać butów,
napiszcie swoje sposoby na kryzys
Mamy trochę różne cele, ja jestem średniakiem, w planach mam AWF itp. Ale jak mi się czasem nie chce iść na trening to po prostu się zmuszam. Na tyle lubię biegać, że zawsze po ok godzinie treningu powraca ochota na kolejne kilometry :)

Re: metody na kryzys

: 19 sie 2010, 07:23
autor: Adam Ko.
exxonlive pisze:dlaczego biegam
bo lubię, lubię czuć wzmożoną pracę serca, delikatny pot i siłę w nogach, wszystko razem współgra oddech, ręce, nogi. wszystko zależy tylko odemnie, w trakcie biegu nikt mi nic nie załatwi po zmajomości, nikt mi nie zawraca dupy, jak się przygotuję, jak się wypocę to moje. Człowiek tak się odstresuje, oczyści, wypoci te toksyny i taki czysty wraca do domu, choć spocony i śmierdzący, a poza tym czuję się trochę lepszy od tych którzy nie biegają
a teraz się po prostu nie chce
Może wyznacz sobie jakiś cel albo cele. Ale po pierwsze naprawdę długoterminowe, chociażby takie jak świetna kondycja w wieku 60 lat, niezależne od okoliczności zewnętrznych (np. od wspomnianej niemożności przebiegnięcia maratonu) i innych ludzi (vide czucie się lepszym od innych jako motywacja jest kiepskie). Znajdź po prostu coś, co będzie Cie pchać na trening, nawet wtedy kiedy wewnętrzny leń będzie głośnio krzyczał:"Nie!!!"

Re: metody na kryzys

: 19 sie 2010, 08:05
autor: yacool
Za zinowem. Czucie się lepszym alienuje ale czucie się lepiej w wieku 60 lat - motywuje.

Re: metody na kryzys

: 20 sie 2010, 22:15
autor: Magaa
Może trzeba coś zmienić??? :hejhej:
Ja mam zawsze świeży zapał kiedy kupię sobie coś nowego do biegania albo mam nową muzykę w mp4 :)
Może spróbuj się też przejść na jakiś bieg jako widz i zastanów się czy taka rola Ci odpowiada:):):):) Może buty powrócą do łask:)

Re: metody na kryzys

: 27 sie 2010, 08:19
autor: exxonlive
wielkie dzięki za pomoc
po 14 dniach, wczoraj 13 km i było super, dzisiaj chocby lało zakładam buty, trochę się zwaliło na glowe ale zaczynam to prostować a takie wybiegi mnie odstresują.
do zobaczenia na trasie!

Re: metody na kryzys

: 27 sie 2010, 08:43
autor: glootech
Jeśli chodzi o mnie, to przygotowując się do półmaratonu, robiłem sporo wolniejszych i dłuższych wybiegań. I dopadł mnie kryzys. Nie dość, że mi się nie chciało, to jeszcze miałem problem, żeby przebiec jednym ciągiem nawet 10km. Któregoś dnia o 21:20 coś mnie dopadło i uznałem, że idę biegać. Włączyłem szybką muzykę i wybiegłem. Zrobiłem to samo 10km, tylko sporo szybszym tempem i bez problemu jednym ciągiem :hej: . Udało mi się przełamać kryzys, a bieganie znówzaczęło mnie cieszyć :hej: . Chyba po prostu trzymanie się jakiegoś planu nie jest za bardzo dla mnie, lepiej biegać akurat tak jak się ma ochotę ;)

Re: metody na kryzys

: 27 sie 2010, 08:50
autor: F@E
Do tematu - odpoczynek(roztrenowanie) przynajmniej 2 tygodnie.

Re: metody na kryzys

: 27 sie 2010, 10:00
autor: kamilj
Jeżeli chodzi o mnie sam jestem zaskoczony, że trenuję krągły rok >5xtyg regularnie tydzień w tydzień, co więcej ciągle zerkam na bieganie.pl, kalendarze i imprez etc aż zacząłem poważnie podejrzewać, że to już nienormalne. co gorsza, motywacja nie spada.
Co pomaga mi wytrzymać reżim biegania?
Regularnie startuję, oprócz celu głównego stawiam sobie cele pośrednie
Staram się przynajmniej raz na jakiś czas trenować z innymi osobami, rozmawiam z nimi o naszych celach i problemach w ich realizowaniu. na zawodach spotykam znajomych. takie biegowe "community" bardzo pomaga, gdy nie ma w zasięgu amatorskiego klubu. Jak już miałem dosyć po wiosennym ciężkim treningu, zrobiłem sobie miesiąc, gdzie mniej trenowałem a nadal startowałem, a potem urlop :)
myślę też, że trzeba bardzo uważać z porównywaniem się do innych. to jest ok.,ale jednocześnie większą motywacją powinno być porównywanie się z samym sobą. uważam, żeby ważniejsze było bardziej to, że mam lepszy/gorszy czas niż rok temu, niż, że mam lepsze bądź gorsze miejsce.
Powodzenia i nie poddawaj się