Strona 1 z 1
Cierpiący biegacze z Poznania
: 03 sie 2010, 15:48
autor: wykastrowany kot
Spędziłem ostatni wekend w Poznaniu, którego większą część nad Wartą w okolicach mostów św. Rocha i Królowej Jadwigi. W piątek przygotowywałem się do zawodów wędkarskich a w sobotę i w niedzielę brałem w nich udział. Spotkałem tam sporo biegaczy...no..no trzeba przyznać, że w Poznaniu widać ich na każdym kroku. Widać ta okolica im sprzyja do przeprowadzenia treningu. Moją uwagę przykuł wyraz twarzy tych biegaczy

Matko..toć to prawdziwi męczennicy i cierpiętnicy w jednym! Większość wyglądała jakby biegali za karę, jakby pochodzili z jakiejś jednostki karnej rodem z Orzysza

Ludzie w imię czego tak się męczyć? Bieganie to nie kara..to przyjemność! Nie sądzę, żeby komuś chciało się biegać widząc takiego wymęczonego delikwenta

Jak by tego było mało na osiedlu Orła Białego, kiedy szedłem do sklepu spożywczego i spotkałem, sądząc po ubiorze biegacza, który idąc aż chwytał się za udo tak go coś bolało, aż żal było patrzeć. Słowo..nie spotkałem ani jednego biegacza, u którego zobaczyłbym jakikolwiek luz w biegu a biegali na oko w tempie 6-7min/km.
PS Ciekawe jak Rusek wygląda na treningu?

Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 03 sie 2010, 16:13
autor: LadyE
moze to wina pogody?
ja nie moge sie doczekac wrzesnia tylko z jednego powodu - na treningach wysiadam z powodu goraca i dusznosci. teraz wychodze pobiegac jedynie po to zeby utrzymac jako taka kondycje i nie zaprzepascic tego co udalo mi sie na razie wypracowac. na zadne pozytywne efekty w takich warunkach nie zamierzam liczyc. byle przetrwac te upaly

podziwiam tych ktorzy biegaja sezonowo np tylko latem, ale ja letnie miesiace zawsze zle znosilam
Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 03 sie 2010, 18:18
autor: Magaa
No nie... wypraszam sobie

Ja biegam po Poznaniu i nie wydaje mi się żebym wyglądała jakbym biegła na skazanie

:):):) Nad Maltą spotykam większość uśmiechniętych ludzi, nawet kiedy pada...
Wiadomo, że niektórzy chowają się pod czapką byleby nie powiedzieć "cześć" ale to margines….
Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 03 sie 2010, 18:19
autor: Gife
Jeśli to teren od os. Piastowskiego to także mój ulubiony do treningów. Cisza i spokój, cień w parku, słoneczko tylko momentami.
I ja zawsze jestem szczęśliwy z biegania, tylko, że moja mina może wskazywać na skupienie. Po prostu nie lubię się sztucznie uśmiechać do ludzi

Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 03 sie 2010, 21:30
autor: constantius
jumper ale wszystko dobrze sie skończyło prawda - przyjechałeś do domku a tam uśmiechnięta żona
chyba że byłeś w kondycji psychicznej zbitego psa i rozpaczliwie potrzebowałeś czyjejś życzliwości............
Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 04 sie 2010, 09:17
autor: Qba Krause
Jumper - ja również nie mam wytłumaczenia jako poznaniak - podejrzewam, że mogli to być przyjezdni
A w sezonowości nie ma nic złego. Co z tego, że ktoś chce ćwiczyć dwa-trzy miesiące, żeby być w dobrej formie na lato?
Jest przez to gorszy? Bzdura!
Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 04 sie 2010, 12:06
autor: wysek
Qba Krause pisze:Jumper - ja również nie mam wytłumaczenia jako poznaniak - podejrzewam, że mogli to być przyjezdni
A w sezonowości nie ma nic złego. Co z tego, że ktoś chce ćwiczyć dwa-trzy miesiące, żeby być w dobrej formie na lato?
Jest przez to gorszy? Bzdura!
Lepiej być sezonowym biegaczem niż stałym objadaczem

Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 04 sie 2010, 12:48
autor: javai
Ja biegałem w sobotę po 21.00 od Lubonia do AWFu. Minąłem w Lasku Dębińskim 2 biegaczy i nie mieli nieszczęśliwych min.
Sam też byłem uśmiechnięty. Może już nie po 15 km ale to już nie było w Poznaniu.
Re: Cierpiący biegacze z Poznania
: 04 sie 2010, 12:56
autor: marnet
hehe akurat to moje okolice i jakoś nie zauważyłem tego typu zachowań aczkolwiek czasem się zdarzy ale nie przy tych prędkościach, Ja np. jak biegnę ciągły to trudno żebym do każdego się uśmiechał ... raczej jestem skupiony na biegu ...
pz