Strona 1 z 2
Bieżnia tartanowa
: 03 maja 2010, 13:34
autor: rys
Witajcie
Wczoraj odkryłem przyjemność jaka płynie z biegania po bieżni tartanowej (na dodatek mam ją prawie pod nosem

) .
Problem w tym ,że nie wiem ile ma jedno okrążenie ( boisko jest prawdopodobnie do piłki ręcznej 44x22m ).
Bieżnia ma 4 pasy.
Re: Bieżnia tartanowa
: 03 maja 2010, 14:16
autor: nimrek3
A nie ma nikogo tam by oto spytać ?
Re: Bieżnia tartanowa
: 03 maja 2010, 14:56
autor: rys
nie bardzo , jest to teren szkoły ... pytałem się osób które biegały ale nie były zorientowane, z wyliczeń wynika że jest to coś koło 250m.
Re: Bieżnia tartanowa
: 03 maja 2010, 20:24
autor: td0
Poszukaj kogoś z zegarkiem, niech zmierzy.
A jak nie zegarek to rower z licznikiem.
Gdzie ta bieżnia? W jakim mieście?
Re: Bieżnia tartanowa
: 03 maja 2010, 20:39
autor: nimrek3
td0 pisze:Gdzie ta bieżnia? W jakim mieście?
Właśnie to samo pytanie mi przyszło na myśl. Może Kraków?

Re: Bieżnia tartanowa
: 04 maja 2010, 00:02
autor: rys
nimrek3 pisze:td0 pisze:Gdzie ta bieżnia? W jakim mieście?
Właśnie to samo pytanie mi przyszło na myśl. Może Kraków?

Kalisz, znam 2 miejsca gdzie są nowe boiska z bieżniami tartanowymi ( możliwe ,że jest ich jeszcze więcej)
Świetnie się po niej biega , trochę monotonne ale przynajmniej jest mięciutko i nie bolą mnie biodra

Re: Bieżnia tartanowa
: 04 maja 2010, 09:16
autor: td0
rys pisze:nimrek3 pisze:td0 pisze:Gdzie ta bieżnia? W jakim mieście?
Właśnie to samo pytanie mi przyszło na myśl. Może Kraków?

Kalisz, znam 2 miejsca gdzie są nowe boiska z bieżniami tartanowymi ( możliwe ,że jest ich jeszcze więcej)
Świetnie się po niej biega , trochę monotonne ale przynajmniej jest mięciutko i nie bolą mnie biodra


Gdybyś był gdzieś bliżej to chętnie przebiegłbym Ci tą bieżnię.
Jest jeszcze jedna metoda (pracochłonna). Taśma do mierzenia. Są takie długie taśmy, którymi możesz zmierzyć trasę.
Re: Bieżnia tartanowa
: 04 maja 2010, 15:16
autor: beata
Przecież można krokami, co to za problem przejść się jedno kółko?
Jeżeli wyjdzie np. 248 albo 259 kroków, to znaczy, ze bieżnia ma najbliżej 250m.
Wydaje mi się, że takie bieżnie są standardowe - jest 400m, 333m i coś około 200, ale nie wiem, czy 250 czy 220. Można gdzieś poszukać.
"Mięciutkie bieganie" na bieżni jest trochę złudne - na dłuższą metę naprężenia są większe. A pod spodem przecież jest beton.
Re: Bieżnia tartanowa
: 04 maja 2010, 18:11
autor: fotman
beata pisze:"Mięciutkie bieganie" na bieżni jest trochę złudne - na dłuższą metę naprężenia są większe. A pod spodem przecież jest beton.
Bardzo złudne. Po tartanie powinni biegać tylko ci, którzy nie mają innego wyjścia- wyczynowcy, którzy na tej nawierzchni potem startują. Tartan bardzo mocno obciąża układ ruchu. Wiedzą o tym wyczynowcy i biegają po tartanie tylko tyle, ile muszą.
Re: Bieżnia tartanowa
: 04 maja 2010, 20:29
autor: beata
No, nie chciałam tak dramatyzować, bo powiedzą, że straszę

.
Ale rzeczywiście, bardzo złudne. I nie jest wcale dobre.
Mam koło siebie ogólnie dostępny tartan, z bieżnią 333m Wchodzę tam na rytmy, jakieś odcinki. I zawsze widzę truchtających amatorów - robią po kilkanaście kółek, podczas gdy nieopodal są fajne ścieżki, alejki, zieleń, puste asfalty. Trochę im się dziwię ...
Re: Bieżnia tartanowa
: 04 maja 2010, 22:01
autor: nimrek3
beata pisze:I zawsze widzę truchtających amatorów - robią po kilkanaście kółek, podczas gdy nieopodal są fajne ścieżki, alejki, zieleń, puste asfalty. Trochę im się dziwię ...
Być może chcą poczuć klimat zawodowców!

Re: Bieżnia tartanowa
: 05 maja 2010, 08:19
autor: beata
Ale ja po bieżni nie truchtam - chyba, że pomiędzy odcinkami

.
Nawet rozgrzewkę robię poza stadionem.
Re: Bieżnia tartanowa
: 05 maja 2010, 09:52
autor: Alexia
beata pisze:Ale ja po bieżni nie truchtam - chyba, że pomiędzy odcinkami

.
Nawet rozgrzewkę robię poza stadionem.
A jak szybki jest Twój trucht? Pewnie truchtasz szybciej, niż ja biegam na maksa. Bo mój najszybszy bieg w "karierze" to 5:25/km. Może amatorzy, których spotykasz są z mojej niziutkiej półki i tak, jak Ty robią sobie na bieżni szybkie odcinki?
A może się wstydzą biegać po ulicach?
Swoją drogą, tyle złego słyszałam o asfalcie, a tu proszę, bieżnia gorsza. Nigdy bym nie przypuszczała.
Re: Bieżnia tartanowa
: 05 maja 2010, 10:14
autor: Qba Krause
Ja również. Mogę prosić o wytłumaczenie, dlaczego tartan jest taki zły?
Re: Bieżnia tartanowa
: 05 maja 2010, 11:26
autor: fotman
Qba Krause pisze:Ja również. Mogę prosić o wytłumaczenie, dlaczego tartan jest taki zły?
Nie znam uzasadnienia naukowego, a gdybać mi się nie chce.
Moje przekonanie płynie z doświadczenia- sześć lat z hakiem wyczynowego treningu sprinterskiego. Bieganie po tartanie zawsze powodowało zwiększoną bolesność mięśni ("zakwasy"), powodowało spięcie w biegu. Koledzy z bieżni, którzy nadużywali tartanu, częściej miewali kontuzje i szybciej przechodzili na sportową emeryturę z powodu niekończących się przeciążeń.
Wyważenie ile biegać po tartanie, aby nie przedobrzyć, jest także elementem wiedzy trenerskiej. Bo wyczynowo trenować bez tartanu też nie można.
Oczywiście, najgorsze jest bieganie po tartanie w kolcach. Ale to raczej nie dotyczy amatorów.
Swoją drogą, jeżeli w okolicy jest jakikolwiek las lub park, to nie rozumiem po co rypać kółka po bieżni stadionu.
Bieganie po nierównym podłożu także stanowi doskonały środek treningowy, m.in. wzmacniający mięśnie stabilizujące.