Strona 1 z 2
Kryzys
: 27 kwie 2010, 20:57
autor: piomay
No wiec, padlo na mnie. Co sie dzieje?
W niedziele przypadaja mi dlugie biegi (w tygodniu biegam 10, 10 i 8) . Do tej pory bez przeszkod 20km. Dwa tygodnie temu mialo byc 25 km po raz drugi w zyciu. Po 20 km trafilem na sciane. Nie wiem czym to bylo spowodowane, zmeczeniem? zlym jedzenie? 3 piwami w przedzien? W kazdym razie ostatnie 5 km ostatnimi silami, tempem makabrycznie niskim, ale dobieglem do domu. 25 km zaliczone. Tydzien temu bylo gorzej. Zamiar identyczny - 25 km. I co? fakt ze cieplo bylo, ale wydawalo mi sie ze jestem dobrze przygotowany, na traske oczywiscie isotonik, rano dobre sniadanie i ... po 20 km organizm mowi pass. Stanalem. Ostatnie 5 km marszobiegiem. Zly na siebie jak cholera, obiecalem sobie ze w ta niedziele odrobie sobie. W sobote zrobilem jak zwykle 8kme z interwalami, swietne tempo, zadowolony z siebie. Niedziela nadeszla i .. zeby przepedzic ode mnie ten dwudziesty kilometr, wybralem inna trase - petelki wokol domu, 10 km jedna petla. Pobieglem. Fizycznie rewelacja. Nie napinalem sie na tempo. Mialem PRZEBIEC 25 km... Pierwsza petla (10 km) nawet mnie nie zmeczyla.. rozpoczalem druga i ... Nie! cos mi mowi, nie! koniec, nie dasz rady, nie chce ci sie.. odpusc.. i odpuscilem... Nie dalem rady - tym razem psychicznie, nawet nie bylem zmeczony.
Co to jest? Jak z tym walczyc? Pomocy!
Magiczne 25 km oddala sie niesamowicie ....
(biegam regularnie, 4 razy w tygodniu, niedlugo. Zaczalem w czerwcu 2009 roku)
Re: Kryzys
: 27 kwie 2010, 21:02
autor: thomekh
Standard. Ja się też jakoś panicznie bałem dłuższych biegów. To tylko i wyłącznie psychika. Założę się, że na maratonie śmignę szybciej niż jestem w stanie to sobie wyobrazić.
Znalazłem ostatecznie rozwiązanie. Po prostu nie biegnę wolno (według zaleceń 1zakresu czy innych bzdetów). Dla mnie wolne tempo jest gorsze niż szybsze. Może też tak masz.
Re: Kryzys
: 27 kwie 2010, 22:12
autor: wysek
Przyczyn może być kilka, najgroźniejsze z nich to przetrenowanie. Postaraj się urozmaicić swój trening, jakieś żywsze odcinki, przebieżki, siła biegowa. Zatupać się jest łatwo...
Re: Kryzys
: 28 kwie 2010, 14:40
autor: constantius
Zrób sobie przerwe... fizycznie kontuzji nie masz. Zamęczasz się, walisz głową w mur, a chodzi też o przyjemność a nie stachanowskie bicie norm i rekordów.
Ty sie uparłeś a organizm uparł sie na coś innego... Kiedy miałeś okres odpoczynku lub roztrenowania? Jak intensywnie trenowałeś zimą? Ziarnko do ziarnka i przebrała się miarka... Wykluczam tu sytuację że jesteś dopiero początkującym rzucającym się na dystnas na który nie masz żadnego przygotowania wytrzymałościowego i siłowego... bo wtedy to samo przez sie.. nie dogoniat...
Po odpoczynku spokojnie nie od razu spróbuj ponownie
Re: Kryzys
: 28 kwie 2010, 15:22
autor: wojtek
Trudno wyrokowac bo to paragraf 22.
Doswadczony zawodnik bedzie wiedzial i poradzi sobie . Niedoswiadczony nie zauwazy istotnego elementu i proszac o rade , nie wymieni go w danych.
Powodow moze byc dluga lista.
Re: Kryzys
: 28 kwie 2010, 21:23
autor: piomay
constantius pisze:Zrób sobie przerwe... fizycznie kontuzji nie masz. Zamęczasz się, walisz głową w mur, a chodzi też o przyjemność a nie stachanowskie bicie norm i rekordów.
Ty sie uparłeś a organizm uparł sie na coś innego... Kiedy miałeś okres odpoczynku lub roztrenowania? Jak intensywnie trenowałeś zimą? Ziarnko do ziarnka i przebrała się miarka... Wykluczam tu sytuację że jesteś dopiero początkującym rzucającym się na dystnas na który nie masz żadnego przygotowania wytrzymałościowego i siłowego... bo wtedy to samo przez sie.. nie dogoniat...
Po odpoczynku spokojnie nie od razu spróbuj ponownie
4 x w tygodniu wlasciwie bez przerwy biegam od pazdziernika 2009. Opuscilem chyba ze dwa biegi, raz z powodu sniegu po kolana

i raz bylem naaaprawde ostro przeziebiony. Moze cos w tym jest. 25 km w sumie przebieglem 3 razy, ale dystansy rzedu 20 km to dosc czesto biegalem.
Zrobilem dwudniowa przerwe i dzis pobieglem 16 km. Nie blokowalem sie jesli chodzi o tempo ( majac na uwadze i chcac przetestowac sposob tomkah) i bieglem dosc szybko (jak na mnie) Ani przez chwile nie mialem jakis mysli typu "daj se spokoj.." Mysle ze to chyba faktycznie po prostu objawy zmeczenia. Teraz bede mial troszke odpoczynku bo szykuje sie do poniedzialkowego polmaratonu w Trzemesznie, wiec zostaly mi tylko dwa treningi tempa (6 i 3 km) ale po Trzemesznie chyba faktycznie zrobie sobie z 3, 4 dni przerwy.
Dzieki wszystkim za rady
Re: Kryzys
: 28 kwie 2010, 21:29
autor: constantius
Ja myslałem o roztrenowaniu to jest 2 tygodnie tak minimum... zero biegu przez 2 tygodnie - dasz rade
niezwykłe jest to uczucie jak biegniesz pierwszy raz po... jaki wypoczęty, nogi same się rwą
Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 18:06
autor: Jurek z Lasu
piomay pisze:
Co to jest? Jak z tym walczyc? Pomocy!
Długi bieg powinien stanowić maksymalnie 25% przebiegu tygodniowego. Przelicz sobie.
Pozdro...
Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 18:46
autor: tsk86
A to dlaczego? A jak ktos biega 4x w tygodniu to co proponuja najtezsze umysly zajmujace sie treningiem ??

Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 19:58
autor: piomay
Jurek Kuptel pisze:piomay pisze:
Co to jest? Jak z tym walczyc? Pomocy!
Długi bieg powinien stanowić maksymalnie 25% przebiegu tygodniowego. Przelicz sobie.
Pozdro...
zaraz zaraz... jesli DLUGI bieg ma to byc maksymalnie 25 % przebiegu tygodniowego to wychodzi ze przy moich 4 x w tgodniu bedzie to 12 km (10,10, 8 ... i 12). To jakas bzdura

Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 20:18
autor: 00jan
mowa o normalnym treningu i raczej maratońskim (tak?).
Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 20:59
autor: piomay
00jan pisze:mowa o normalnym treningu i raczej maratońskim (tak?).
No tak. Ale nadal nie rozumiem. 4 razy w tygodniu obojetnie jakby liczyc, wychodzi ze zeby 25 km zrobic w niedziele musialbym po 25 km zrobic kazdego dnia treningu.
To jest bezsensu.
Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 21:50
autor: Jurek z Lasu
piomay pisze:00jan pisze:mowa o normalnym treningu i raczej maratońskim (tak?).
No tak. Ale nadal nie rozumiem. 4 razy w tygodniu obojetnie jakby liczyc, wychodzi ze zeby 25 km zrobic w niedziele musialbym po 25 km zrobic kazdego dnia treningu.
To jest bezsensu.
To nie jest bezsensu. Właśnie dlatego masz takie kryzysy. Przy tak małym przebiegu tygodniowym nie można biegać biegów długich po 25km.
Tak czytałem Twój post i sie zastanawiałem jak można biegać tak długie "longi" przy tak małym kilometrażu tygodniowym. U Mnie przy przebiegu ok. 75-80 km/ tydz. najdłuższe wybiegania to 20km.
Tej teorii nie wymyśliłem Ja. To jest teoria tego Pana:
http://www.humankinetics.com/products/a ... nd-edition
Poczytaj a zrozumiesz kilka tajników które ukrywa przed Tobą Twoje ciało. Polecam.
Trzym sie.
Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 22:28
autor: vrs
Jak pisze Jack Daniels: "Jak nie możesz już dłużej biec danym tempem to przyspiesz"
A Jack wie co pisze...
Re: Kryzys
: 30 kwie 2010, 22:34
autor: constantius
kolega J. Kuptal ma racje......... przeczytałem jeszcze raz pierwszy post i wynika że robisz przeskok z 10-12 do 20 - 25 km. Trenujesz rok...
Ja osobiście zaczynając wydłużałem dystans z czasem stopniowo 10 -13-16-21 ( więcej nie próbowałem ). Poza tym i tak pewnie jesteś już przemęczony tymi próbami.. Już po takiej 16-tece musiałbys sobie zrobić przerwe na regeneracje... Dopiero stopniowe wydłużanie km i wybieganych kilometrów licząc tygodniowo pozwoli ci bez problemów biegać po 25km... Chociaż 25 to więcej niż 1/2 maratonu i nie da się tego biegać ot tak codziennie jak dyszka bez naprawde sportowego przygotowania