Forum Bieganie.pl

Cześć
Jeśli ktoś jeszcze nie widział filmu pt. "Wszystko będzie dobrze", to naprawdę gorąco polecam.
Świetny film, jeszcze lepsza obsada, no i tematyka jak najbardziej biegowa.

Informacja dopisana 15 marca 2009:

No stary dzięki! szukałem właśnie tego filmu :uuusmiech:
kolejny fajny film o tematyce biegowej tym razem komedia... mi spasowała

Gazu mięczaku gazu (Run Fatboy Run)

Właśnie go obejrzałem i jest pod wrażeniem. Ale to w pełni komedia nie jest, także również coś jak dramat.
Polecam

Też go oglądałem, jeszcze przed tym jak zacząłem biegać i bardzo mi się podobał.
Niezła rola Więckiewicza

Kawał dobrego kina tylko polecić...
a teraz ot który powinien się znaleźć w dziale sprzętowym : To w jakich butach ten mały biegał?

W jakiś pumaskach ale modelu nie pamiętam

Dla mnie film-kozak. Trochę pesymistyczne zakończenie mogło się skończyć przeżyciem matki. Przy okazji, zna ktoś nazwe tego motywu muzycznego na końcu?

A tak przy okazji, zna ktoś jakieś inne filmy z ciekawym tematem, lub nawet wątkiem pobocznym, biegowym? Poza "Forrestem G."

To się wyłamie i będę pierwszym malkontentem.

Dla mnie film bardzo słaby, zrobiony nieco jak by na siłę.

Oglądałem... mieszane uczucia. Sam pomysł ciekawy... ale większość akcji nieco sztucznie przedłużana.

huberts pisze:Dla mnie film-kozak. Trochę pesymistyczne zakończenie mogło się skończyć przeżyciem matki. Przy okazji, zna ktoś nazwe tego motywu muzycznego na końcu?

nie ma to jak zachęcić do filmu a potem wrzucić spojler, który zabierze wszystkim, którzy filmu nie widzieli całą radość. myśleć troche!

Yyyy przepraszam nie pomyślałem tak o tym.

Obejrzałem jeszcze mocno polecane filmy. Ale nie oglądajcie ich!
Pierwszy to "biegnij Lola biegnij". Beznadziejny film. Niby niemiecka produkcja ale szajs..
Drugi to "Wielki bieg", polski film - dość nudny.

Ale film "Wszystko będzie dobrze" jest najlepszym jaki oglądałem. Można go oglądać kilka razy.
PS: Forrest Gumpa nikt nie pobije (w piątek leci w TV)

No i chyba "Maratończyk" z Hoffmanem, klasyka już

No i jeszcze "Rydwany ognia" chociaż, wstyd się przyznać, nie oglądałem.
Za to słuchałem muzyki