Strona 1 z 2

Komentarz do artykułu "Mój brzuch" - praca nagrodzona w konk

: 16 gru 2009, 00:50
autor: bieganie.pl

: 16 gru 2009, 06:49
autor: td0
W pełni oddaje urok pierwszego maratonu.
Jakbym sam siebie słyszał.

: 16 gru 2009, 08:45
autor: Balon
Brawa za dystans do samego siebie.

: 16 gru 2009, 08:50
autor: rosomak
Po pierwsze opis bardzo fajny no i to poczucie humoru :)
Po drugie - gratulacje !
[może powinno być odwrotnie?]

Po trzecie ... IMVHO potrzeba około dwóch lat dla osoby "całkowicie siedzącej" żeby jej ciało (kolana, stawy, mięśnie - wszystko) przystosowało się do nowych warunków, obciążeń etc.
Nawet osoby szczupłe, wręcz chude mają problemy. Organizm musi się przystosować, na to trzeba czasu. Rok, dwa lata trzeba "poświęcić".
A co do brzucha ... on znika, ale dopiero, jak obciążenia robią się większe. A większe obciążenia są możliwe dopiero kiedy -> patrz wyżej. To trochę błędne koło.
Nie mówię że nigdy bądź zawsze - ale zwykle to jest "długi marsz". Nasze bieganie jest sportem długodystansowym. Potrzeba czasu i cierpliwości ...

Na potwierdzenie - niedawno wrzuciłem na mp.pl swoje foty z początków biegania (niecały rok, jakieś 1300km na liczniku). Różnica między wtedy a teraz jest ogromna. :)

Powodzenia. Za dwa - trzy lata będziesz przymierzał t-shirty bez wchodzenia do przymierzalni :hahaha:

: 16 gru 2009, 09:31
autor: kubako83
Bardzo fajny artykul. Wlasnie takie opowiesci robia na mnie najwieksze wrazenie i swietnie dopinguja... Trzymam kciuki za Barcelone!

: 16 gru 2009, 10:13
autor: asik_zoo
Też debiutowałam w tym roku. :hej: A ten facet co krzyczał "Jeszcze tylko 300 m!" to chyba musiał być ustawiony przez organizatorów, bo do mnie też tak krzyczał, a biegłam tamtędy jakąś godzinę po autorze. :jatylko:
Tekst świetny, motywuje do biegania. Pokazuje, że inni też mają problemy z bieganiem i to jeszcze większe niż moje. Ja w tej chwili przejmuję się tylko tym, że jest zimno, no i często trenuję zaraz po pracy, do której muszę jeszcze wrócić na 2-3 godziny po treningu, więc się stresuję, żeby zdążyć.

: 16 gru 2009, 10:40
autor: glootech
Świetny artykuł i gratuluję autorowi ukończenia pierwszego maratonu :). Ta przyjemność dopiero przede mną.

: 16 gru 2009, 11:13
autor: Adam Klein
Chciałem tylko na wszelki wypadek wyjaśnić, że te brzuchy na zdjęciach to NIE są brzuchy autora ale jakieś anonimowe brzuchy. :)

: 16 gru 2009, 11:26
autor: Alien GT
Super tekst. No i wielki szacunek za taki dystans do samego siebie.

P.S Też debiutowałem w tym roku w Warszawie

: 16 gru 2009, 12:05
autor: Archi_p
dzieki Adam ze wyjasniles kwestie brzucha - chociaz moj nie byl taki wielki jak ten ze zdjecia, to byl z jednej rodziny ;-)
patrzac na ten bieg z perspektywy czasu - wiem ze popelnilem wszystkie mozliwe i kilka niemozliwych bledow biegnac w nim - ot, chocby ten ze pobieglem, albo ze od 40 km tygodniowo 3 miechy przed maratonem zaczelem biegac 110km/tyg. ale - no pain, no gain! zobaczymy jaki szlag trafi mnie w Barcelonie :D

: 16 gru 2009, 12:05
autor: jass1978
Bardzo fajny artykuł. Naprawdę super! A jeśli chodzi o brzuch to go wcale nie masz - dokładnie oglądnąłem Twoje zdjęcie i za nic nie mogłem się go dopatrzeć.

: 16 gru 2009, 12:23
autor: Archi_p
oj mam, to tylko wyksztalcona latami umiejetnosc maskowania ;-) i wybor odpowiedniego zdjecia :D

: 16 gru 2009, 12:27
autor: kubako83
Archi_p pisze:od 40 km tygodniowo 3 miechy przed maratonem zaczelem biegac 110km/tyg. ale - no pain, no gain!
Jestes hardcorem...

: 16 gru 2009, 12:34
autor: Archi_p
sorry - nie jestem hardcorem. pamietam jak na wislostradzie mijalem goscia - mial lekko liczac 50-60 kg w oponie. i pamietam jak pomyslalem - rany, ten to musi miec jaja. i szacunek dla niego. i jeszcze gosc - na oko >70 lat oba kolana w bandazach i ... posuwal do przodu. to byli goscie ktorych chcialbym zapytac jak i dlaczego, i po co, i jeszcze kilk innych pytan

: 16 gru 2009, 17:39
autor: ejchost
Fajny tekst. Dodaje otuchy. Jak się okazuję nie wszyscy biegną na 3h w maratonie.Mały brzuszek mnie jeszcze męczy :) A maraton czeka mnie w 2010 :)