Strona 1 z 2

Komentarz do artykułu Skąd się biorą biegacze

: 16 cze 2009, 00:49
autor: bieganie.pl

: 16 cze 2009, 03:21
autor: rodia
Przeczytałem, fajne nawet. Jedno "ale". Ten Dzięcioł to tak przedstawiony jak (sorki za wyrażenie) przynudziasty przychlast: biega i biega, nie pogadasz z nim, jak się urodził to z porodówki wybiegł.
Przecież ludzie, których znam, którzy biegają są całkiem spoko i nie można ich w żaden sposób oprócz biegania porównać do Dzięcioła. To tyle ode mnie. Praktycznie tylko w "35" Dzięcioła wizerunek jest ok.

: 16 cze 2009, 09:00
autor: lorak75
No niezłe. W zasadzie o mnie. Też w młodości niepohamowana potrzeba ruchu, wypady kolarskie po 100km, potem kompy, kompy i jeszcze raz kompy. I ta opona.

Teraz znów w pełni sprawny biegam biegam i jeszcze raz biegam. I myślę, że już tak zostanie (czego sobie i wam życzę).

Jedna tylko sprawa na marginesie: pozdrawiacie się podczas biegu? Zdarzyło mi się kilka razy pozdrowić biegaczy, jednak byłem w tym osamotniony. Z resztą i oni nie wiedzieli jak odpowiedzieć, albo tego nie zauważali.
Szkoda, bo na siłowni jest większa w moim odczuciu netykieta (a powinno być chyba odwrotnie).

: 16 cze 2009, 09:21
autor: Wilma
Bardzo mi się podoba. Podejrzewam że wiele z nas może dojrzeć w osobie głównego bohatera siebie. Najpierw sporo ruchu w czasach szkolnych, potem studia i praca, kompletna ruchowa stagnacja a gdzieś koło trzydziestki budzimy się przed telewizorem z kolejną paczką czipsów w ręku i myślimy "co ja właściwie robię?". Więc ruszamy do parku. Różnica tylko w tym, że nie każdy z nas ma swojego "Dzięcioła".

: 16 cze 2009, 10:17
autor: bocian813
Fajne, jedno co przychodzi na myśl to "nigdy nie mów nigdy" :D:D:D

: 16 cze 2009, 13:26
autor: Ciechan
lorak75 pisze: Jedna tylko sprawa na marginesie: pozdrawiacie się podczas biegu?
Jasne! Gdy mieszkałem w Szczecinie to biegając po polach spotykałem jednego biegacza na miesiąc, ale każde takie spotkanie, podniesienie ręki to był niesamowity kop motywacji, biegło się potem znakomicie.

Teraz studiuję w Warszawie, mieszkam w centrum i najbliżej do biegania mam nad Wisłą. Tam zawsze ktoś biega i zawsze z radością witam biegaczy z przeciwka. Zdecydowana większość odmachuje, niektórzy jeszcze "cześc!" krzykną. Zdarza się, że ręka zawiśnie w powietrzu, ale to zazwyczaj wobec świeżych biegaczy.

To poczucie jedności braci biegackiej jest wręcz niesamowite ;)

: 17 cze 2009, 13:38
autor: Adam Klein
Ja się witam ze wszystkimi. :)

: 17 cze 2009, 15:44
autor: vrs
No to moje życie normalnie :) Z tą różnicą że ja biegam od 27go roku życia, ale tak na poważnie to może i od 28... Ja w młodości grałem w kosza 7 dni w tygodniu... A biegania na WFie nienawidziłem ma maksa, bo to takie nudne :hahaha: :hahaha:
A teraz latam po lesie jak głupi :nienie:

: 17 cze 2009, 16:11
autor: kub44
Z tym witaniem to różnie bywa, jak się widzi kogoś kto biega już dłużej i wie, że biegacze czasami sobie machną na powitanie to spoko, ale parę razy popatrzono na mnie jak na kosmitę. Wśród biegaczy też są ludzie którzy nie mają pojęcia o forach biegowych i nie znają zwyczaju witania.

To tak jak w górach na szlaku, zawsze mówię "cześć" jak widzę normalnego turystę, ale różnie bywa z tą normalnością...

: 18 cze 2009, 09:49
autor: Friend
Adam Klein pisze:Ja się witam ze wszystkimi. :)
Podobnie jak jak, tylko nie wszyscy witaja sie ze mna. Czesto na moje powitanie robią wielce zdziwiona minę i "szybko" uciekają.

: 18 cze 2009, 09:58
autor: Wilma
Żeby wiedzieć, że takie powitanie jest normą, trzeba się trochę orientować w biegowej kulturze, obracać w środowisku. Ja nie wiedziałam, że wśród biegaczy jest taki zwyczaj. Truchtam od dwóch tygodni, spotkałam po drodze już niejednego biegacza i żaden nawet nie próbował się przywitać. A ja tym bardziej nie wyskakiwałam z pozdrowieniem.

: 18 cze 2009, 10:59
autor: PKDeath
A to w sumie dziwne :) Wilma gdzie biegasz? Ja w swoim Parku Młocińskim jeszcze nie spotkałem biegacza ktory by mi nie odpowiedzial na czesc;) co wiecej niektorzy rowerzysci nawet sie witaja, wiec moze jakas kultura nastala na polnocy warszawy :D

: 18 cze 2009, 11:04
autor: Wilma
Biegam na Sadybie, wokół Jeziorka Czerniakowskiego. Ale może tam biegają same takie ofermy jak ja i dlatego nikt się nie wita ;)

: 18 cze 2009, 11:12
autor: cichy70
Nigdy nie miałem problemy z tym, żeby kogoś pozdrowić i w 99% koledzy i koleżanki tez odpowiadają.
Inna sprawa ,że biegam poza miastem i jak kogoś spotkam, to przeważnie znajomy :) - ale obcy tez się zdarzają i nie ma z tym problemów.
Zresztą, zawsze -czy rowerem czy biegowo- dzień dobry- krzyczę również leśnikom ,pracownikom polnym, itd...zawsze z uśmiechem na ustach ,zawsze z jakimś miłym komentarzem - i oni tez odpowiadają -uśmiechają się.
Miłe słowo i trochę niewymuszonego uśmiechu, potrafią zdziałać cuda.
Pozdrawiam :)

: 18 cze 2009, 11:14
autor: PKDeath
ofermy? Prosze Cię! :) to jest cale forum oferm z nielicznymmi wyjatkami - kwestia tylko roznicy kto dluzej biega:) mysle ze kazdy sie z tym zgodzi ;)