Bo życie nasze jest zbyt krótkie...
: 17 maja 2009, 22:03
Zdecydowałem się na niewiele mówiący tytuł tematu, ale mam nadzieję, że postaram się wam przybliżyć mój punkt widzenia.
Otóż moim zdaniem nasze życie jest zbyt krótkie, by osiągnąć dobre w porównaniu z naszymi fizycznymi możliwościami czasy w maratonie i ultra (szczególnie 100km) a biorąc pod uwagę dystans 10km
Mam nawet koncepcję dlaczego tak się dzieje:
czasy światowej czołówki na 10km (poniżej 26:30) wróżą maratony po 2:02:30 albo i mniej. Dlaczego zatem tak nie jest?
Winowajcą jest moim zdaniem zbyt krótki czas naszego życia. Maksymalną szybkość osiągamy w latach 23-28 a w kwiecie wieku utrzymujemy się w latach 27-30. Maraton współcześnie łączy szybkość i wytrzymałość, co przy tak krótkim okresie wysokiej sprawności fizycznej sprawia, że nie ma szans, by mógł on dorównać proporcjonalnie czasom z bieżni (szczególnie 10km). W momencie, kiedy jesteśmy najszybsi brakuje nam wytrzymałości, którą buduje się całymi latami. Kiedy jednak mamy odpowiednie zdolności wytrzymałościowe zaczynamy zbliżać się do starości i wytracamy szybkość. Dlatego właśnie sądzę, że dystanse od maratonu wzwyż są konkurencją, na przeszkodzie rozwoju której stoi właśnie długość naszego życia.
Popatrzmy na 100km
- oficjalny rekord wynosi o ile pamiętam 6:13h a nieoficjalny 6:03. Współczynnik zwalniający 6.42% każe nam myśleć, że ktoś, kto ma w maratonie czas 2:15 będzie biegać 100k w czasie niższym od 5h 40min.
Sprawdzają się tutaj moje słowa- przez lata największej szybkości nie jesteśmy w stanie wykształcić odpowiedniej wytrzymałości
Takie życie...
Zgadzacie się ze mną?
Otóż moim zdaniem nasze życie jest zbyt krótkie, by osiągnąć dobre w porównaniu z naszymi fizycznymi możliwościami czasy w maratonie i ultra (szczególnie 100km) a biorąc pod uwagę dystans 10km
Mam nawet koncepcję dlaczego tak się dzieje:
czasy światowej czołówki na 10km (poniżej 26:30) wróżą maratony po 2:02:30 albo i mniej. Dlaczego zatem tak nie jest?
Winowajcą jest moim zdaniem zbyt krótki czas naszego życia. Maksymalną szybkość osiągamy w latach 23-28 a w kwiecie wieku utrzymujemy się w latach 27-30. Maraton współcześnie łączy szybkość i wytrzymałość, co przy tak krótkim okresie wysokiej sprawności fizycznej sprawia, że nie ma szans, by mógł on dorównać proporcjonalnie czasom z bieżni (szczególnie 10km). W momencie, kiedy jesteśmy najszybsi brakuje nam wytrzymałości, którą buduje się całymi latami. Kiedy jednak mamy odpowiednie zdolności wytrzymałościowe zaczynamy zbliżać się do starości i wytracamy szybkość. Dlatego właśnie sądzę, że dystanse od maratonu wzwyż są konkurencją, na przeszkodzie rozwoju której stoi właśnie długość naszego życia.
Popatrzmy na 100km
- oficjalny rekord wynosi o ile pamiętam 6:13h a nieoficjalny 6:03. Współczynnik zwalniający 6.42% każe nam myśleć, że ktoś, kto ma w maratonie czas 2:15 będzie biegać 100k w czasie niższym od 5h 40min.
Sprawdzają się tutaj moje słowa- przez lata największej szybkości nie jesteśmy w stanie wykształcić odpowiedniej wytrzymałości
Takie życie...
Zgadzacie się ze mną?