Strona 1 z 1

Bieg metafizyczny

: 02 kwie 2009, 11:45
autor: kblaszke
Wczoraj wyszedłem potruchtać wzdłuż wiślanego wału. Było dość późno. Od połowy biegu było już po zachodzie słońca. Wracałem traciłem z widoku ścieżkę w mroku. Było bardzo cicho. Nawet ptaki przestały śpiewać i poszły spać. Słyszałem tylko swój oddech i bicie serca. Wydawało mi się, że jestem zawieszony w próżni, i że mogę tak biec bez końca w równym tempie. Nade mną świecił cienki rogalik księżyca, nosem wciągałem zapachy torfowej ziemi i dymu z przedwiosennych ognisk, z pobliskich ogródków działkowych i pól. Dopiero jak dobiegłem do ogródków zaczęły dochodzić do mnie dalekie odgłosy miasta. Zaczął się powrót do rzeczywistości. Myślę, że dla takich chwil warto żyć! :hej:

Krzysiek

: 02 kwie 2009, 15:22
autor: wojtek

: 02 kwie 2009, 20:47
autor: kblaszke
wojtek pisze:Poczytaj Discovery

http://bieganie.pl/index.php?cat=32&id=36&show=1
Ha! Znam te miejsca i bardzo lubię! :-) Szkoda tylko, że autorka nie miała ze sobą aparatu i statywu :-) żeby uwiecznić widok ze szczytu schodów :-)

Pozdrawiam

Krzysiek