Strona 1 z 2
Patenty na biegową nudę.
: 24 lut 2009, 01:18
autor: bieganie.pl
: 24 lut 2009, 01:23
autor: Adam Klein
Kiedyś też biegałem po stadionie, właściwie w moim pierwszym biegowym sezonie.
Na stadionie do rugby na AWF był akurat mecz - a ja tam miałem zrobić 30 km.

No i biegam, biegam, biegam...tak po 10 km w końcu jakiś kibic: Eee, mistrzu, długo jeszcze ?
Ale to było w czasach kiedy wydawało mi się, że strasznie ważne jest dokładne zmierzenie trasy. I wtedy jak biegałem po stadionie - też wymyślałem różne kosmiczne rzeczy.
Ale kiedyś rozśmieszył mnie kolega PAwel z którym pojechaliśmy na maraton do Monaco. To mały bieg - 1600 zawodników wtedy było więc biegł właściwie samotnie, na wynik 2:40.
Mówi, że biegnie i biegnie i wizualizuje siebie jak zwycięża w maratonie....a tu nagle zepsuli mu wszystko Kenijczycy którzy już wracali od granicy włoskiej.

: 24 lut 2009, 02:29
autor: wykastrowany kot
Przesada!
Często biegam na stadionie. Nie jest tak źle...Jak ktoś czerpie radość z biegania to nie straszna mu żadna okolica.
: 24 lut 2009, 02:55
autor: wojtek
Faktycznie w Spale mozna sie nieco pogubic w plataninie sciezek .
Mam tam obcykane trasy w promieniu 15 km ( w tym cala Gierkowka )
: 24 lut 2009, 07:20
autor: airda
Nie wyobrazam sobie robic tyle okrazen. Umarabym ze znuzenia. W lesie, w ktorym biegam mam petle 4 km i powtarzanie jej to juz dla mnie mordega.
: 24 lut 2009, 07:33
autor: bebej
Powiem tak - wyobraźnia jest nieskończenie wielka, ale bieganie ciagłego po stadionie to masochizm.
Kiedys w Spale padał deszcz (po prostu ulewa) i coś mnie podkusiło żeby zrealizować samotnie plan na stadionie, ale pod dachem (kółko 200m)- przebiegłem 10km - masakra-chyba lepiej było zmoknąć. Metafizyka każdego kółka przypominała zwierzenia w klubie AA - bynajmniej nie była to metafizyka abstynencka.
.
: 24 lut 2009, 07:38
autor: airda
Moze i nieskonczenie wielka, ale Twoja widac nie ogarnegla tego co Cie spotkalo ;)
: 24 lut 2009, 10:23
autor: Nagor
Mnie też stadion męczy, ale jak uda sie wyłączyć, to nie jest źle. Dużo lepiej biega się też z kimś.
Najbardziej mnie męczy jednak rozgrzewka na stadionie przed szybszym treningiem. To wtedy jakieś 15 minut, ale dłuży się strasznie.
Generalnie zgadzam się, że to masochizm

Ale z drugiej strony - na stadionie jest też pewien spokój, brak psów, równo. Ma to swoje zalety. Dobrze wtedy przyspieszać, zwalniać, zmieniać kierunek obrotów.
: 25 lut 2009, 00:18
autor: moosacho
Prawie wszystko co szybsze niz rozbieganie biegalem do tej pory na stadionie, nawet te 16km. Nie jest lekko, pomaga jesli ktos jeszcze bega, niekoniecznie tym samym tempem. A jesli dziewczyny z klubu maja trening (zwykle wtedy ja koncze) to juz w ogole jest fajnie.
Kolek nie licze, raczej kilometry, przy np. BC2. Ipod tez pomaga, ale trzeba miec troche zaciecia zeby czasem dotrwac do konca.
: 25 lut 2009, 10:11
autor: Nagor
Moosacho, a nie masz problemów z biodrami czy nogami? Bo od takiego kręcenia w kółko miednica może się źle ustawiać i jedna noga się skraca. Ja dlatego boje się biegać zbyt dużo na stadionie.
: 25 lut 2009, 12:03
autor: Beauty&Beast
Ja jesienią duzo biegalam po stadionie - raz w tygodniu od 10 do 16 km. znakomite treningi, na wiosnę wznowię

Jezeli akurat byłam sama (85 przypadków) - traktowalam to jako rodzaj medytacji, starałam się wyłączyć myślenie, pozwolić myslom swobodnie przepływać. Nie zawsze się dalo, bo jechalam tam prosto z pracy. Czasami wymyslałam, co mam dalej zrobić i jak.
Teraz porankami biegam po 4-km petli na osiedlu. I jak mam zrobić więcej niż 10 km, to już mi się strasznie nudzi, kombinuję z podpętlami, zmianą kierunki itd. Czekam, aż o poranku będzie na tyle wido, zeby wybiec do lasu

: 25 lut 2009, 17:37
autor: Adam Klein
Hej - pytanie do dziewczyn - ale czy macie tak jak Ula, że biegnąc stara się wyobrazić jak sobą olsnić męża ?

: 25 lut 2009, 17:40
autor: wojtek
Gdyby kobiety chcialy mnie olsnic , powinny biegac nago

: 25 lut 2009, 18:40
autor: beata
FREDZIO pisze:Hej - pytanie do dziewczyn - ale czy macie tak jak Ula, że biegnąc stara się wyobrazić jak sobą olsnić męża ?

Na to nie wpadłam

...
Wracając do meritum. Na bieżni biegam tylko akcenty - ciągłe i jakieś tempa. Tu na nudę miejsca nie ma, bo ponieważ biegam tylko ze stoperem i nic mi nie pokazuje prędkości, to na ciągłym ciągle coś liczę i przeliczam. Czasem, zanim zdążę policzyć, po ile wyszedł mi ostatni km, już zbliżam się do końca kolejnego

...
A tempa, jak tempa - raczej nie mam siły na myślenie, bo zazwyczaj jestem na granicy świadomości.
Podobnie jak to napisał Nagor, strasznie męczy mnie rozgrzewka na stadionie, i zazwyczaj wolę nawet zrobić w ramach rozgrzewki więcej km, ale na jakieś pętli gdzieś po okolicy, i na stadion przybiegam na część zasadniczą. Truchtając po stadionie czuję zawsze, że na nic więcej poza truchtem nie mam siły ...
: 25 lut 2009, 18:43
autor: beata
wojtek pisze:Gdyby kobiety chcialy mnie olsnic , powinny biegac nago

Olśnienie, wg zasad BHP jest zagrożeniem na stanowisku pracy

.
Najpierw pozwolisz siebie olśnić, a potem podasz taką do sądu za spowodowanie olśnienia.