Strona 1 z 1

Czy nauczyciele biegają?

: 29 lis 2008, 17:17
autor: rig
Od pewnego czasu namawiam do biegania bliską mi osobę. Osobie tej bieganie (jak pewnie każdemu) wyszłoby ze wszechmiar na dobre. I nawet czasem odnoszę drobne sukcesy. Jednak decyzji o nawet najkrótszym biegu jedno zawsze staje na przeszkodzie. Otóż wspomniana osoba jest nauczycielem i nie wyobraża sobie, co stałoby się, gdyby w trakcie biegu doszło do spotkania z uczniem (uczniami). To by się działo! Youtube pękałoby w szwach! Przed lekcją przez klasę przebiegałby wcale niecichy szmer: "Gebreselaise idzie!", itp.
Wciąż nie tracę nadzieji, że uda się to zmienić, ale pomyślałem, że może zachęta innych nauczycieli, którzy nie mają takich obaw i biegają pomogłaby. Więc, biegacze - nauczyciele, odezwijcie się! Jak to jest z belferskim bieganiem?!

: 29 lis 2008, 17:43
autor: tomasz
Nic na siłę. Skoro się wstydzi i nie chce, to trzeba to uszanować, a nie kombinować i namawiać.

: 29 lis 2008, 18:31
autor: wysek
U mnie w LO bylo dwoch biegaczy. Jednego do tej pory spotykam na roznego rodzaju biegach ulicznych. Czy uczniowie sie smieja? W moim LO byli pod wrazeniem ; ) nie bylo mowy o wysmiewaniu. Wbrew pozorom w ten sposob mozna zaimponowac uczniom.

: 29 lis 2008, 20:49
autor: wykastrowany kot
Czy mi się wydaje, czy nauczyciel nie powinien dawać dobrego przykładu? :ech:

: 29 lis 2008, 20:54
autor: Shashlyk
Mój wuefista biega, jak najbardziej. Wszyscy dobrze o tym wiedzą, a nigdy nie słyszałem negatywnego komentarza na ten temat... mimo że nie jest zbyt lubiany (swoje dziwactwa ma) ;)
Pisze uczeń LO

: 30 lis 2008, 15:14
autor: zeli
o moim bieganiu wiedzą w szkole wszyscy. dzieciaki często dopytują się o starty. to, że nie wygrywam i nigdy nie wygram żadnego biegu udaje mi się wytłumaczyć nawet najmłodszym zainteresowanym. bardzo często widują mnie trenującego i nie zdarzyła mi się do tej pory żadna negatywna reakcja z ich strony.

: 30 lis 2008, 21:18
autor: tbogo
moi uczniowie wiedza ze biegam,
nawet w swojej dzielnicy wygralem kilka razy bieg i raczej budzi to szacunek wsrod uczniow niz smiech.
a jak juz pisaliscie, kto ma dawac przyklad?

: 01 gru 2008, 09:19
autor: Michalski Paweł
Jestem nauczycielem, biegam i nie dorabiał bym do tego żadnej filozofii ani spiskowej teorii. Jeżeli ktoś czuje się "ograniczony" w swoim bieganiu, ponieważ jest nauczycielem, to współczuję.

: 01 gru 2008, 12:42
autor: Adam Klein
Ale co innego nauczyciel WFu a co innego nauczyciel czy nauczycielka choćby biologii.

Sami wiecie, że w miejszych społecznościach bieganie nadal jest traktowane jako dziwactwo.
Więc rozumiem, że nauczyciel nie chcąc uchodzić za dziwaka może mieć opory.
Trezba poprostu rozruszać tę społeczność. :)

: 03 gru 2008, 09:53
autor: airda
No to sie powymadrzam, jak to wyglada wsrod akademikow czyli w ogole nie wyglada. W moim srodowisku, nie tylko nikt nie biega, ale nie uprawia zadnego innego sportu. O przepraszam, jest jedna osoba, ktora namietnie gra w squasha. Pozostali ani biegania, ani tenisa,ani nic ;) Co niektorzy maja pewnie rower i wyjezdzaja na wycieczki pt. 5 km w jedna strone - wielkie zarcie i piwko a potem powrot i drugie, oszalamajace 5 km :) I jestem troche jak dziwolag, zwlaszcza jak wpadam na chwile do instytutu po bieganiu albo tenisie ;(

: 03 gru 2008, 22:24
autor: rig
Wywołałem ten temat i teraz mogę powiedzieć, że może tak bardzo źle nie jest - są jednak nauczyciele, którzy biegają. Ja mogę dodać, że znam biegającego nauczyciela akademickiego, polonistę. Może zatem będzie miał kto zaszczepić dobre wzory naszym dzieciom, jeśli nawet nie zrobimy tego sami?
PS Aby nie było wątpliwości - ja nauczycielem nie jestem.

pzdr

: 13 gru 2008, 23:49
autor: tbogo
kolega jest wykladowca na uniwersyteciee gd
nie dosc ze biega to jeszcze jezdzi rowerem i plywa
a generalnie triathlon