walka z wiatrakami......(znowu o psach)
: 31 paź 2008, 13:59
witam wszystkich.
Wątek, który poruszam, na pewno dotyczy wielu z nas.
zazwyczaj biegam rano, dosyć wcześnie (5.30) wtedy problem się nie pojawia, nikt oprócz biegaczy i piekarzy nie jest na nogach. Niestety, gdy przychodzi jesień i jest coraz to ciemniej na dworze ranne wstawanie jakoś mi nie idzie i przerzucam się na wieczory lub późne popołudnia.. no i wtedy.... Hordy ludzi, którzy wyprowadzają swoje psy na spacer! Biegnę sobie spokojnie... sto metrów przedemną pani z pieskiem... widać mnie dobrze, trasa jest oświetlona... niestety tylko w moich marzeniach sennych pani bierze psa na smycz a pies ma kaganiec...
Mnie spotkała przygoda, która odebrała mi chęc do biegania - pies wielkości rotwailera chciał się ze mną pobawić, uprzejma pani powiedzała, że nie gryzie! to prawda jej nie gryzie...(mnie tez nie ugryzł, ale może tylko tym razem skończyło się tylko na rozdardych spodniach i dość niemiłej wymianie zdań pamiędzy mną a wspomnianą Panią)
czy wszyscy właściciele psów są tak ograniczeni?
...pogrążony w niechęci...
Wątek, który poruszam, na pewno dotyczy wielu z nas.
zazwyczaj biegam rano, dosyć wcześnie (5.30) wtedy problem się nie pojawia, nikt oprócz biegaczy i piekarzy nie jest na nogach. Niestety, gdy przychodzi jesień i jest coraz to ciemniej na dworze ranne wstawanie jakoś mi nie idzie i przerzucam się na wieczory lub późne popołudnia.. no i wtedy.... Hordy ludzi, którzy wyprowadzają swoje psy na spacer! Biegnę sobie spokojnie... sto metrów przedemną pani z pieskiem... widać mnie dobrze, trasa jest oświetlona... niestety tylko w moich marzeniach sennych pani bierze psa na smycz a pies ma kaganiec...
Mnie spotkała przygoda, która odebrała mi chęc do biegania - pies wielkości rotwailera chciał się ze mną pobawić, uprzejma pani powiedzała, że nie gryzie! to prawda jej nie gryzie...(mnie tez nie ugryzł, ale może tylko tym razem skończyło się tylko na rozdardych spodniach i dość niemiłej wymianie zdań pamiędzy mną a wspomnianą Panią)
czy wszyscy właściciele psów są tak ograniczeni?
...pogrążony w niechęci...