Strona 1 z 2
Komentarz do artykułu Czy jestem jeszcze normalny?
: 17 lip 2008, 22:37
autor: bieganie.pl
: 17 lip 2008, 22:56
autor: Olgierd36
podziwiam, mam nadzieję, że za jakiś czas będę się zastanawiał, czy jestem normalny biegając
: 17 lip 2008, 23:01
autor: Hi_Ho
Boskie! Wczoraj caly trening spedzilem w deszczu. Okolo 21:00 wracalem ulicami do domu. Pewnie wiele osob bralo mnie za wariata. Z drugiej strony zazdroszcze 300 treningow w roku :).
: 18 lip 2008, 08:16
autor: Krzychair
hej,
tak to jest z nałogiem...
300 treningów w roku musi zrobic wrażenie, na każdym.
pozdrawiam
: 18 lip 2008, 09:54
autor: elizakop
Czytałam ten artykuł już wcześniej. Dzisiaj przeczytałam go dwa razy. Tak dla motywacji. Ale już samo czytanie o trzydziestym piątym kilometrze sprawiło, że poczułam się zmęczona. Raczej nigdy nie odważę się przebiec maratonu i podziwiam wszystkich, którym to się udało. Niesamowite.
: 18 lip 2008, 10:06
autor: Krzychair
elizakop pisze:Czytałam ten artykuł już wcześniej. Dzisiaj przeczytałam go dwa razy. Tak dla motywacji. Ale już samo czytanie o trzydziestym piątym kilometrze sprawiło, że poczułam się zmęczona. Raczej nigdy nie odważę się przebiec maratonu i podziwiam wszystkich, którym to się udało. Niesamowite.
hej,
Patrząc na to ile masz przebiegniętych kilometrów dziwię się, że nie biegłaś dotąd maratonu
pozdrawiam
: 18 lip 2008, 10:28
autor: Arti
Trzeba uważać bo można mocno się uzależnić...czego przykładem jest poniższy film. Uwaga. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach
http://www.youtube.com/watch?v=MEy2W_-ecNo
: 18 lip 2008, 11:05
autor: JarStary
Arti czytałem o Twoim wyczynie w Bieganie. Film mi się strasznie rwie więc czekam, aż cały się załaduje
. Tylko powiedz mi to pogoda zła była czy miałeś areszt domowy?
I oczywiście parametry biegu: tętno, tempo.
Pozdrawiam zakręcony
: 18 lip 2008, 11:28
autor: Arti
Ten film akurat nakręcony był jako instruktażowy hehehe. Wiele osób pytało mnie i było ciekawych jak to wygląda takie bieganie wokół stołu. Więc nakręciłem przykładowy
Ale geneza wyglądała tak:
Pewnego zimowego popołudnia, kiedy wszystko pokryte było śniegiem a temperatura na zewnątrz oscylowała około – 10 C wpadłem na pewnego rodzaju trening. Otóż owej niedzieli byłem podziębiony a ponieważ byłem w okresie przygotowawczym do wiosennych maratonów i nie chciałem opuścić tradycyjnego długiego wybiegania postanowiłem zrobić je… w domu. Pomyślałem…dużej różnicy nie będzie, najwyżej tempo wolniejsze ale przecież i to bieganie i na dworze bieganie
Podobnie jak w fitness klubach na bieżni. Jedyne co miałem do dyspozycji do pokój i dywan o wymiarach 2 na 3 metry. Łatwo było obliczyć ile ma jedno okrążenie, w ten sposób wymierzyłem jakim tempem przebiegam 1 km i tak oto można było już przeprowadzić trening. Tempo było wolne ponieważ w granicach 7-8 minut na 1 km ale…zawsze to lepsze niż nic. A w domu cieplej i człowieka nie zawieje mroźny zimowy wiatr
1,25 metra na 2 metry czyli obwód 6,5 metra co daje 1538 okrążeń. Film musiał być w przyspieszonym tempie z uwagi na ograniczenia 10 min do wrzucenia w youtube. Ponieważ został nakręcony w grudniu 2007 kiedy byłem w słabej formie po 5 tygodniowej przerwie (roztrenowaniu + przeziębienia) to 10 km zajęło….. 2h 25 minut
normalnie da się wykręcić tempo około 7,5 minuty /km
: 18 lip 2008, 13:15
autor: wysek
Arti jestes genialny
haha ostro:) ale tak trzeba, po trupach do celu. Swoja droga nie zakrecilo Ci sie w glowie :D?
: 18 lip 2008, 13:30
autor: PiotrekMarysin
Ten tekst przeczytałem jeszcze przed swoim pierwszym maratonem. Bardzo mi się podobał, ale wtedy go jeszcze do końca nie zrozumiałem. Kończąc swój pierwszy maraton miałem podobne odczucia jak Pan Rysio.
Nigdy więcej..., po co mi to???, za jakie grzechy???, teraz zajmę się czymś przyjemniejszym...
Kilka dni później wyszedłem na trening wiedząc, że będę biegał dalej, ścigając się czasem w maratonie.
Wtedy dopiero naprawdę zrozumiałem ten tekst...
Mimo tego, że sam co jakiś czas odgrzebuję sobie ten "motywator", to dzięki za przypomnienie...
: 18 lip 2008, 13:50
autor: Arti
wysek pisze:Arti jestes genialny
haha ostro:) ale tak trzeba, po trupach do celu. Swoja droga nie zakrecilo Ci sie w glowie :D?
Heja, dzięki. Ano jakoś mi się nie zakręciło hehheehe. Tak jakoś już mam
: 18 lip 2008, 19:45
autor: zeli
znam ten artykuł, jest dla mnie rewelacyjny. sam nieraz zadaję sobie podobne pytanie. choćby dzisiejszy trening zrobiony cały w deszczu, a ponieważ u mnie lało od wczoraj to było baaardzo mokro, w efekcie czego wróciłem utytłany błotem. dla mnie nic wielkiego, ale rodzina patrzyła na mnie trochę "inaczej".
wyczyn Artiego też widziałem. zakęcony na maksa
uwielbiam takie przykłady biegowego szaleństwa.
: 18 lip 2008, 22:36
autor: Arti
Po ciężkim jesiennym lub zimowym treningu też na mnie dziwnie patrzą jak sobie w domu pochodzę i postękam ale wtedy tłumaczę ,że dzięki temu mi lżej i zaraz przejdzie heeehhhe
: 18 lip 2008, 23:05
autor: Adam Klein
elizakop pisze:Czytałam ten artykuł już wcześniej. Dzisiaj przeczytałam go dwa razy. Tak dla motywacji. Ale już samo czytanie o trzydziestym piątym kilometrze sprawiło, że poczułam się zmęczona. Raczej nigdy nie odważę się przebiec maratonu i podziwiam wszystkich, którym to się udało. Niesamowite.
Eliza - maraton przed Tobą już niedługo. Tak czuję