Strona 1 z 1
Klub,trener(Warszawa)???
: 12 lut 2008, 15:58
autor: stasik007
Mam prosbe. Mam 21lat od 1999 roku trenuje wioslarstwo,jestem kilkukrotnym medalista mistrzostw polski.Ale jakos od roku stracilem zapal do tego sportu,chyba poprostu sie wypalilem psychicznie.Chcialbym zaczac uprawiac biegi dlugodystansowe mam na mysli maraton, w wioslarstwie bieganie jest podstawa treningowa,moj czas na 10km plasowal sie w granicach 40-42min ale biegalem 2 razy w tygodniu w sezonie zimowym reszta treningu byl ergometr i silownia.Teraz chcialbym zaczac uprawiac biegi i poszukuje klubu lub trenera ktory przygotowywuje do maratonow na poziomie profesjonalnym.
pozdrawiam
: 12 lut 2008, 17:38
autor: Nagor
"medalistom"?

: 12 lut 2008, 18:50
autor: wysek
Nagor pisze:"medalistom"?

nic sie nie ukryje przed czujnym okiem Marcina

: 13 lut 2008, 01:17
autor: wojtek
No ale nikt nie pomoze chlopakowi ?
Ja bym zadzwonil do WOZLA z prosba o wskazanie trenera .
: 13 lut 2008, 08:37
autor: Nagor
No właśnie akurat w Warszawie trenerów jest masa - wystarczy zgłosic się do najbliższego klubu z sekcją LA: Polonii, Warszawianki, Gwardii, Skry, AZS, UNTS czy Orła. Zależy to tylko od miejsca zamieszkania i chęci. W W-wie jest też masa ścieżek biegowych Nike - tamtejsi trenerzy orientują się w sytuacji. No i poszczególne AZS-y: na pewno na UW, SGH, Politechnice, SGGW są trenerzy, którzy sami się orientują w treningu lub znają namiary na takich. Wiem, bo sam się ścigałem w AZS-ach.
Na forum sie tego nie znajdzie - trzeba odrobic lekcję domowa i poszukac w terenie. Najlepiej zaczekac do marca i zgłosic się na ścieżkę - ludzie z Nike mają już trochę doświadczenia z początkującymi, zaś niektórzy trenerzy w klubach to straszne rzeźniki... Lub pójśc do trenera na swojej uczelni. Tylko jak się chce uprawiac sport na poziomie profesjonalnym, trzeba dużej zaciętości. Jeśli już na początku zamiast szukac w okolicy, szuka się wyręczenia przez kogoś z forum na forum, to czarno to widzę.
Ja np. znalazłem trenera właśnie przez AZS - trener z UW dał mi namiary do dziewczyny z AZS, która była u dobrego trenera, ona wzięła na trening. A tam mój późniejszy trener przez pierwsze kilka miesięcy bezskutecznie zniechęcał mnie do treningu, mówiąc, że nie dam rady, że może zgłoszę się do kogoś innego. Dopiero gdy zobaczył, że naprawdę chcę i daję radę - poddał się.
: 15 lut 2008, 15:52
autor: stasik007
Wielkie dzieki za pomoc !!