Strona 1 z 6
Yared Shegumo - polska droga.
: 28 lis 2007, 10:07
autor: Adam Klein
: 28 lis 2007, 11:18
autor: piotras
Bardzo ciekawy artykuł. Pamiętam jak pokazywali Yared'a w telewizji.
Jest to potwierdzenie mojej opini o Polsce. Ewidentny przykład iz nawet utalentowana osoba ma nikłe szanse na sukces.
Delikatnie mówiąc mamy chory system szkoleniowy który nie pozwala zaistnieć Polakom na scenie międzynarowodej. Ba!!! on nie pozwala nawet bić rekordów starych mistrzów sprzed 30 lat.
Nie mówię tu o założeniach treningowych i współpracy na linii trener-zawodnik te elementy bywają u nas dobre. Ale to są tylko 2 elementy całego systemu który w naszym kraju nie jest dostosowany do realiów kapitalizmu! Nie uwzględnia tego że np. mieszkania kosztują teraz 500,000PLN a to się staje głównym problemem dwudziestoparoletnich ludzi nie wyłączając biegaczy.
Jeśli ktoś jest nastoletnim juniorem lub studentem pierwszych lat to może sobie pozwolić na dobre bieganie. Później na scenie to zostają już pojedyńcze jednostki. U nas dobre bieganie skończyło się w komunie.
: 28 lis 2007, 14:51
autor: wojtek
Ciekawe czy NCAA by cos dalo ?
Choc na NCAA jest juz za stary .
Kiedys probowalem isc ta droga i tak mi wlasnie powiedziano .
Na szczescie sa inne dywizje i w nich jest o wiele wiecej pomocy niz moglem dostac w 1989 roku ( Miereczko studiowal w Searcy , gdzie proponowano mi nawet pozycje asystenta trenera , a i to bylo o wiele za malo na pokrycie owczesnych kosztow )
: 28 lis 2007, 14:53
autor: Adam Klein
Pamiętam jak biegałem po Lesie Bielańskim, czasem mijaliśmy się z Yaredem i pozdrawialiśmy.
Wiem, że kobiety czytające ten tekst się wzruszają.
Ach, ten Nagór, wie jak złapać za serce.
Zawsze mnie zastanawia, czy PZLA wogóle jakoś widzi problem?
Jak mają żyć (tzn za co) zawodnicy którzy muszą trenować (2 razy dziennie), żeby być na wyczynowym poziomie?
: 28 lis 2007, 15:19
autor: Nagor
Z NCAA nie da rady chocby dlatego, że Yared nie ma skończonej chyba nawet podstawówki, a na pewno nie zaczął nawet szkoły średniej, w końcu prysnął z kraju w wieku 15 lat. Miał iśc do wieczorówki w Wwie, załatwiał to trener, ale wtedy wynikła sprawa z Królem.
Taka mała dygresja, co do PZLA: w normalnym kraju 95% członków tego szacownego ciała powinno wstydzic się wyjścia na ulicę w biały dzień. Popełniasz bład, Fredzio, zakładając, że tam ktoś się nad czymkolwiek zastanawia. Dla nich zawodnicy to zbędny dodatek do lekkoatletyki i subwencji z ministerstwa.
: 28 lis 2007, 15:21
autor: wojtek
No w Stanach system edukacyjny jest o wiele bardziej elastyczny .
Problem w znalezieniu trenera z ukladami .
: 28 lis 2007, 15:37
autor: Nagor
Ja myślę, że Yared by już nawet nie chciał. Odnoszę wrażenie, że on jest już zmęczony psychicznie tym wszystkim i ma dośc biegania. Tak a propos: możesz zadzwonic do Grzegorza i dowiedziec się więcej szczegółów, wczoraj z nim rozmawiałem, zapytałem zaciekawiony, czy nie dzwonił Wojtek, więc jest już uprzedzony.
Jeszcze co do PZLA: to jest jak fizyka mikroświatów, tam nie działają zwykłe prawa fizyki. PZLA to układ pozasłoneczny, czarna dziura, dlatego tam logiką jest brak logiki, inicjatywą - brak inicjatywy itd. Ich największym zmartwieniem są sprawy typu catering na posiedzenie zarządu czy pamiątkowa koszulka z MP. Serio, jak ktoś nie dostanie koszulki, to jest afera na skalę ogólnopolską, wiem, bo kręciłem się przy organizacji paru imprez.
Oni działają w tak kuriozalny sposób, że "Paragraf 22" to przy tym nic. Pamiętam, jak w dobie tanich linii lotniczcyh załatwili zawodnikom kilkunastogodzinną podróż do... Hiszpanii bodajże! Za grubą kasę, rzecz jasna, i jeszcze byli dumni, że tacy obrotni są... Albo słynny obóz zdrowotny w Maroku, skąd pouciekali ci, których było stac na bilet, a reszta żyła w strachu, zabarykadowa przed karaluchami
Jak wejdziesz w to głębiej, zobaczysz, że to inny wymiar. Muzeum komunizmu jest w Polsce niepotrzebne, póki jest PZLA. Jak spytasz, dlaczego na imprezach PZLA nie ma nagród pienieżnych (ani żadnych innych) dla zawodników, to nikt nie zrozumie, o co ci w ogóle chodzi, im takie pomysły, żeby płacic zawodnikom, nawet nie przyjda do głowy. Nie dosc, że pozwalają mu wystartowac (a i to nie zawsze), to płacic? A za co?
: 28 lis 2007, 15:46
autor: wojtek
PZLA jest skansenem nie od wczoraj .
Kiedys tam pracowalem jako wolny strzelec , opiekujac sie zagranicznymi grupami przyjezdzajacymi do Spaly ( ekstra fucha ) .
: 28 lis 2007, 16:01
autor: michał91
Bardzo ciekawy reportaż, oddający całą prawde o sposobie traktowania zawodników przez PZLA. Smutne ale prawdziwe, szkoda...
: 28 lis 2007, 18:54
autor: yanosik
Witam autora tekstu. Współpasażer ze wspomnianego autobusu z tej strony. Bardzo dobry artykuł- niestety cała prawda o przygodzie Yareda z polską lekką atletyką. Tylko po co o tym pisac? Wiesz dobrze, że to nic nie da a Yared nie lubi jak sie o nim pisze nawet w ten sposób. Mogłeś bardziej "napsioczyc" na PZLA, tak jak lubisz
: 28 lis 2007, 20:23
autor: wysek
Swietny artykul
czysta prawda...
: 28 lis 2007, 20:50
autor: Adam Klein
yanosik
Yared jak by nie było stał się osobą publiczną.
Takie historie są ważne.
Jak się ich trochę zbierze, to w końcu kiedyś ktoś we władzach się zapyta:
"Po co właściwie jest PZLA?"
Przecież to nie będzie tak trwało bez końca.
: 28 lis 2007, 21:04
autor: piotras
Ja tak sobie myślę że na tym forum jest tyle osób z bogatym doświadczeniem że możemy się postarać o stworzenie założeń dla systemu szkolenia biegaczy w Polsce.
Stworzyć osobny wątek wypunktować od A do Z. Zebrać do kupy. Przepisać na czysto
Zapakowac do ładnej koperty nakleić znaczek i poleconym wysłać po pana D.T. Zeby miał co czytać pod choinkę!
: 28 lis 2007, 23:27
autor: tomasz
Mam pytanko do was.
Myślicie, że PZLA jest ślepe czy może ten inny wymiar jest ściśle kontrolowany i stwaorzony po coś... po nabijanie własnych kieszeni oczywiście?
Bo na przykład w PZPN ślepota i ignorancja nie istnieje. Tam wszystko skrzętnie Listek ustaiwa tak, żeby i jemu i jego koleszkom było lepiej. Co prawda teraz głośno o korupcjach ale wsadzenie kilku za kratki nie rozwiąże problemu. System jest chory.
: 29 lis 2007, 00:02
autor: Nagor
PZLA oczywiście potrafi dobrze dbac o własne interesy, dowodem tego było chocby nominowanie Lipca (zaufanego człowieka Szewińskiej) na ministra sportu.
Rozmawiałem dziś z kumplem, który jest związany w pewnym stopniu z obecną pzlowską ośmiornicą. On mi zarzucił, że przedstawiam wszystko z negatywnego punktu widzenia, że zniechęcam do uprawiania lekkiej. Że ludzie czytają takie artykuły i nie chcą potem trenowac itd. Że niepotrzebnie piszę o Yaredzie bumelancie, który woli zarabiac 5E za godzinę zamiast pracowac w Polsce na wynik. Takie tam głupie gadanie. Ale o co mi chodzi: on potem ironicznie powiedział: zamiast płakac w internecie, załóż nowy związek, jak parę lat temu w Anglii.
Nie znam jeszcze tej sytuacji angielskiej, ale doczytam. Tu jednak widzę pewien pomysł: a dlaczego właściwie nie? Nie mówię, żebyśmy my to zrobili, ale można teoretycznie sprawdzic, czy to możliwe. Przeprowadzic sondę wśród sponsorów, napisac do IAAF-u oraz EAA, czy taka sytuacja jest teoretycznie możliwa, gdybyśmy np. zebrali w naszym związku ileś tam procent klubów. Sprawdzic przepisy w Polsce. Potem przeprowadzic zakulisowe rozmowy z klubami oraz wybranymi trenerami, czy byliby chętni, gdyby była taka możliwośc - tu przedstawiamy teoretyczne zarysy organizacji. Potem z wynikami tego badania pójśc znowu do sponsorów, do ludzi, którzy mogliby się tym zajac.
Byli ludzie z Elite Cafe, którzy próbowali coś zrobic - można dotrzec do nich. Częśc z nich działa teraz w Nike - może np. Nike byłby chętny do podłączenia się do takiej inicjatywy? Albo inny duży sponsor? Więcej - można zrobic plan innej organizacji Mistrzostw Polski - np. Międzynarodowe Mistrzostwa Polski, z gwiazdami zza granicy. Jakiś plan ligi lekkoatletycznej wzorowanej na Golden League, taka polska Golden League, z nowinkami uatrakcyjniającymi ją. Z tym pójśc do mediów, wysondowac, jaki byłby popyt na taki produkt. Zebrac całośc w pewien raport i przykładowo może takie Elite Cafe weszłoby w coś takiego? Myślę, że przy dobrym produkcie i sensownym biznes-planie weszłoby w to wiele klubów. Można by to połączyc z biegami ulicznymi, możliwości jest wiele.
Gdyby nagle 50% klubów przystąpiło do nowej organizacji? Co wy na to? Może zbadamy teoretycznie, czy coś takiego jest możliwe do zrobienia, a potem przekażemy wnioski na ręce ludzi czynu? Mogłaby byc to profesjonalna organizacja, jak amerykańskie NCAA czy Polska Liga Siatkówki. Bo jeśli będziemy czekac aż wymrą dinozaury z PZLA, to potrwa dziesięciolecia, a złe nawyki będą dziedziczone z pokolenia na pokolenie.
To co, robimy przewrót? Może założymy temat na forum? Wiecie, że każda rewolucja zaczynała się w wąskim gronie spiskowców? Musiały tylko zaistniec ku temu warunki, a te w Polsce istnieją na pewno - poziom niezadowolenia z PZLA jest gigantyczny.