Strona 1 z 2

Bieganie >200km/tydz. vs jedzenie

: 18 lis 2007, 22:25
autor: piotras
Ze względu iż jest to dział melanż tak luźno pozwolę sobie nawiązać do tematu z pierwszej strony a mianowicie Luciano Gigliotti i Stefano Baldini mistrzowie olimpijscy w maratonie

Cytuję:
"Gelindo lubił bieganie dużej ilości kilometrów – ostatnie dwa miesiące przed maratonem biegał 280 kilometrów tygodniowo, podczas gdy Stefano nie robi więcej niż 220-230"

Moje pytanie brzmi: ile człowiek je przy takich przebiegach. Dodam tydzień po tygodniu :ojoj: trudno mi sobie to wyobrazić.

Będąc kiedyś na obozie biegowym podczas którego łącznie zrobiłem 270km w 10 dni, ósmego dnia na śniadanie zjadłem cały bochen chleba, słoik dżemu, pół kostki masła i 150g sera tak mnie potwornie ssało.
Czyżby to było standardowe śniadanie maratończyka z przebiegami >200km/tydz? :niewiem:

: 18 lis 2007, 23:34
autor: rybull
ja bym obstawial raczej:
micha makaronu, muesli, do tego daktyle i rodzynki, ryz z owocami, bulki z dzemem, sok owocowy.
duuuuuzo weglowodanow.
szkoda, ze nie widziales ile jedza kolarze na sniadanie podczas wyscigow etapowych :oczko:
do tego odpowiednia suplementacja, bez tego sie nie da, bo jak sam zauwazyles nie da sie tyle zjesc. ale chodzi o to zeby jesc produkty wartosciowe w weglowodany bo one daja powera.

moje sniadanie:
miska muesli, jedna torebka ryzu z dzemem i smietana, banan, ciasto, jakies jajka czasem (ze 2 na twardo), bulka z dzemem albo z nutella.

: 22 lis 2007, 13:27
autor: Nagor
A kolejna sprawa, że organizm sie przyzwyczaja do wysiłku i doświadczony zawodnik biega bardziej ekonomicznie, czyli potrzebuje mniej kalorii. Dla wyczynowca-długasa przebiec rano 20km to tak jak dla normalnego człowieka zjeśc kanapkę.

: 22 lis 2007, 16:31
autor: rybull
madra uwaga :oczko:

: 23 lis 2007, 10:58
autor: henley
Nagor pisze:A kolejna sprawa, że organizm sie przyzwyczaja do wysiłku i doświadczony zawodnik biega bardziej ekonomicznie, czyli potrzebuje mniej kalorii. Dla wyczynowca-długasa przebiec rano 20km to tak jak dla normalnego człowieka zjeśc kanapkę.
Sprawa jest bardzo ciekawa i może Fredzio przy okazji wywiadów z czołówką maratończyków zadał by pytanie o typowe ich odżywianie? Ciekawy jestem ile jeść i co musi Ochal, Wójcik, Dudycz, Draczyński itd.?

: 23 lis 2007, 15:53
autor: PiotrekMarysin
Nagor pisze:A kolejna sprawa, że organizm sie przyzwyczaja do wysiłku i doświadczony zawodnik biega bardziej ekonomicznie, czyli potrzebuje mniej kalorii. Dla wyczynowca-długasa przebiec rano 20km to tak jak dla normalnego człowieka zjeśc kanapkę.
Jak koledzy zauważyli to słuszna uwaga, ale ja w tym kontekście mam Nagor inne pytanie. Czy zamiast podawać przebiegi na treningach nie powinno się podawać raczej czasu trwania treningu i zakresu? Wiadomo, że poprawiając się każdy zakres biegniemy szybciej i jeśli nie będziemy zwiększać kilometrażu, to może się okazać, że po pewnym czasie całkowicie zatrzymamy progres. Bo podany przez Ciebie wyczynowiec te 20 km przebiegnie na luzie zapewne około 1:15. Początkujący amator w tym czasie 12-13 km. Czyli wiedza ile km przebiegł zawodowiec dla nas amatorów ma mniejsze znaczenie niż to ile czasu przebywał w danej strefie wysiłku?
A odnosząc się to do pierwotnego meritum wątku może się wtedy okazać, że taki wyczynowiec nie ma większych potrzeb żywieniowych niż ambitny amator, który biega 130km/ tydz? - Spędzają na treningu tyle samo czasu w podobnych intensywnościach?

: 23 lis 2007, 16:29
autor: tomasz
Myślę Piotrku, że tak.
Czasami jak mówię ludziom, że niektórzy biegają po 250km tygodniowo a nawet i po 300km to od razu nasuwa im się skojarzenie, że Ci zawodnicy od rana do wieczora biegają po kilka godzin.
Ale przecież dla maratończyka <2:10 te 20km to jest właśnie ok. 1h15` (3:45/km) przy rozbieganiu. Czyli rano ponad godzinka, wieczorem ponad godzinka i mamy 40km na dzień. Taki dzionek x7 i mamy 280km w tygodniu. A przecież nie z samych rozbiegać się żyje :oczko:

Zobaczcie na chociażby trening Tergata z gazety z zeszlego miesiąca. Tak nie licząc długich wybiegać trneing trwa maksymalnie 1:15.

: 23 lis 2007, 20:21
autor: Fist
Ale przeciez kolarze spedzaja na treningach czesto po 6-8h.

: 23 lis 2007, 20:35
autor: rybull
Fist pisze:Ale przeciez kolarze spedzaja na treningach czesto po 6-8h.
no ja tak mam.
zwlaszcza jak jest sezon i czasem mam dwa treningi dziennie to 6h to luzacko jezdze.
ale co z tego, ze tyle jezdzimy?
pytasz co jemy zeby jezdzic przez 8h bez przerwy?

: 23 lis 2007, 20:52
autor: rybull
to moze odpowiem od razu.
WEGLOWODANY, do tego WEGLOWODANY i WEGLOWODANY

sniadanie:
ryz z owocami (lub dzemem) i smietana, muesli z mlekiem, makaron na slodko (np. z serem i rodzynkami), daktyle, banan do picia sok.
drugie sniadanie (zjadane podczas treningu):
baton weglowodanowy, zelki weglowodanowe, banan, buleczki z miodem, do picia izotoniki i woda
obiad:
wielgachna micha makaronu (ale z duza iloscia miesa- najlepiej piers kurczaka i z warzywami), salatka (albo ogorka ja lubie sobie zjesc), sok owocowy
kolacja:
owoce jakies, rodzynki, ciasto, sok owocowy albo herbata zielona

oczywiscie kazdy kolarz ma jakies swoje ulubione dania i przyzwyczajenia (ja przedstawilem to co jem zazwyczaj).
nie jem kolacji gdyz obiad wypada mi gdzies okolo 18, a potem deser mam o 20 i juz nie mam ochoty sie opychac na noc (trzeba miec pusty brzuszek na sniadanie).
generalnie mam dwa duze (bardzo duze posilki), jem na biezaco w czasie treningu (to sztuka nauczyc sie kiedy jesc, kiedy pic na rowerze, zeby starczylo sil na caly trening/wyscig) i na koniec dnia owocki jako czwarty posilek. miedzy posilkami zawsze uda mi sie zjesc jedna czekolade (ale wiecej niz jednej w czasie dnia nie zjadam :oczko: ).

oczywiscie to jest moja normalna dieta w okresie startowym czyli od kwietnia do konca wrzesnia, w pozostale miesiace jem mniej (jakbym jadl tyle teraz to chyba mialbym brzuch po samo niebo na wiosne :oczko: ).

przed zawodami etapowymi zmieniam troche diete i przeprowadzam "program ladowania weglowodanami". ale to juz zupelnie inna bajka.

a ile to kalorii? szczerze mowiac to kiedys to liczylem ale dokladnej liczby nie pamietam. cos kolo 4500-5000 kcal na dzien (w czasie wyscigow etapowych wiecej).

: 23 lis 2007, 20:53
autor: wysek
rybull pisze:
Fist pisze:Ale przeciez kolarze spedzaja na treningach czesto po 6-8h.
no ja tak mam.
zwlaszcza jak jest sezon i czasem mam dwa treningi dziennie to 6h to luzacko jezdze.
ale co z tego, ze tyle jezdzimy?
pytasz co jemy zeby jezdzic przez 8h bez przerwy?
im dluzej cos robisz tym wiecej energii potrzebujesz to logiczne ;)

: 23 lis 2007, 20:57
autor: rybull
dodam jeszcze, ze przy wzroscie 183 cm moja waga, ktora osiagam w sezonie startowym to 71 kg, natomiast waga docelowa na najwazniejsze starty - 69 kg (zeby miec taka wage stosuje przed startem diete 3000kcal co przy spalaniu dziennym pow. 4000kcal zupelnie wystarcza).
zawartosc tkanki tluszczowej przy wadze 69kg - 8,5%.
ale taka wage mam przez ok. 2 tygodnie w sezonie, potem wracam do swoich 71kg.

: 23 lis 2007, 22:10
autor: Fist
poprzednie wypowiedzi jakby zamknely temat
tymczasem "problem" istnieje chociazby u kolarzy

ciekawe jak oni sobie radza i jaka diete stosuja
wachlarz potraw(wysokoweglowodanowych) jest mimo wszystko ograniczony
(jesli zsumujemy kalorie kazdego dnia... w tydzien...)
Nie samym makaronem i ryzem zyje czlowiek(kolarz)

: 23 lis 2007, 22:48
autor: rybull
Fist pisze: wachlarz potraw(wysokoweglowodanowych) jest mimo wszystko ograniczony
(jesli zsumujemy kalorie kazdego dnia... w tydzien...)
Nie samym makaronem i ryzem zyje czlowiek(kolarz)
no niestety masz racje, wyboru za duzego nie ma
kolarz zyje samymi makaronami, ale na szczescie mozna go przeciez przyrzadzic pod roznymi postaciami.
znam takich ktorzy jedza makaron 3x dziennie i zyja, kwestia przyzwyczajenia. poza tym ja w sezonie nie trektuje jedzenia jako posilku tylko "czesc treningu polegajaca na uzupelnianiu paliwa".
da sie zyc.

a o diecie pisalem powyzej wiec nie wiem co jeszcze chcesz wiedziec?
czy bierzemy odzywki?
jasne! (ale o tym tez czesciowo pisalem w postach powyzej).

: 24 lis 2007, 14:55
autor: Fist
Dobra dzieki nic wiecej mnie nie interesuje :hej: