Therese Johaug
9 maja 2021 Krzysztof Brągiel Sport

Johaug bez minimum


Niedoszła rekordzistka świata na 5 km Karoline Grøvdal z minimum olimpijskim na 10000 metrów. Norweżka w sobotnim mitingu (8 maja) na stadionie Bislett w Oslo opędzlowała ex-narciarkę Therese Johaug, meldując się na mecie w 30:50.84. Byłej rywalce Justyny Kowalczyk do wskaźnika na igrzyska w Tokio (31:25) zabrakło niespełna 8 sekund.

Jeszcze kilka dni temu Grøvdal miała prawo być smutna, ponieważ jej 14:39 na uliczną piątkę nie znalazło uznania oficjeli z World Athletics. Wszystko przez 12,5 metra, których wedle autoryzowanego pomiaru, zabrakło 1 maja trasie w Maarud Gård.

Po tym weekendzie norweska długaska może mieć jednak powody do zadowolenia. W cuglach wypełniła minimum olimpijskie na 10000 metrów, ustalając rekord życiowy na 30:50.84. Jako że wynik został ustanowiony na stadionie Bislett, który od lat gości najlepszych lekkoatletów globu na słynnych Bislett Games, można być spokojnym, że tamtejsze okrążenie ma dokładnie 400 metrów i czas nie będzie podważany.

Warto dodać, że dla Karoline Grøvdal sobotnie łupy nie są pierwszymi, jeśli chodzi o przepustkę do Tokio. Wcześniej zdążyła już bowiem wypełnić wskaźniki World Athletics na 5000 metrów (14:51.66) oraz 3000 metrów z przeszkodami (9:20.69).

Jak od ściany odbija się natomiast od biletu na igrzyska Therese Johaug. Multimedalistka mistrzostw świata w biegach narciarskich, dwa lata temu ujawniła się również, jako perspektywiczna biegaczka stadionowa. 4 sierpnia 2019 roku została mistrzynią Norwegii na 10000 metrów z czasem 32:20.86. Rok temu podczas pandemicznych Bislett Games (przechrzczonych na Impossible Games) zupełnie solo wykręciła dychę w 31:40.67. W ostatnią sobotę uzyskała natomiast 31:32.88. Życiówka może cieszyć, ale z drugiej strony główny cel nie został osiągnięty. Do minimum zabrakło 7 sekund i 88 setnych.

Johaug od początku odpuściła trzymanie Grøvdal i pacemakerki Amalie Saeten, skazując się na samotny bieg. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że również Grøvdal nie za długo cieszyła się towarzystwem. Saeten odprowadziła bowiem szybszą koleżankę zaledwie do 2500 metra (w tempie 3:05/km). Później Norweżka musiała radzić sobie w pojedynkę.

https://www.youtube.com/watch?v=06FQo4cBXB0&ab_channel=SKIDLANDSLAGETBACKUP

Sobotnie rezultaty są kolejnym dowodem na to, że biegi długie w Norwegii stoją na bardzo przyzwoitym poziomie. Tym bardziej trzeba docenić biegowe predyspozycje Skandynawów, że świetne wyniki Grøvdal i Johaug nadal są wyraźnie słabsze od rekordu kraju fenomenalnej Ingrid Kristiansen (30:13.74 z 1986 roku).
A jak sprawy mają się nad Wisłą? Już 8 sezon nasze listy wszech czasów na stadionową dychę otwiera 31:43.51 Karoliny Nadolskiej. Jeśli więc któraś z naszych zawodniczek chciałaby sięgnąć po olimpijski wskaźnik na 10000 metrów, musiałaby dosłownie zmiażdżyć rekord Polski. Nic dziwnego, że nikt nawet nie próbuje. 

Zdjęcie: Petr Toman / Shutterstock.com

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.