4 grudnia 2008 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Bieganie na sprzedaż…


Wizje XXI wieku jakie przed laty w swoich dziełach roztaczali filmowcy,
w których komputery wyręczały ludzi niemal we wszystkich czynnościach,
powoli stają się faktem. Dziś nie wychodząc z domu możemy załatwić
wiele spraw, kupić wszystkie niezbędne do życia produkty….

tradit_estore.jpg

Wystarczy mieć Internet. Od nie tak dawna medium to zaczęto wykorzystywać także do sprzedaży sprzętu sportowego. Obuwie biegowe czy odżywki możemy kupować na popularnych portalach aukcyjnych oraz w specjalistycznych tzw. e-sklepach. Co więcej, możemy także kupić sobie trenera, który będzie prowadził nasze treningi poprzez Internet. Jest to zjawisko stosunkowo nowe na naszym rynku i jak na razie jako niszowe nie zagraża tradycyjnym sklepom oraz klubom sportowym. Właściciele internetowych sklepów zapewniają jednak, że ich przedsięwzięcie okazało się rentowne i zyskuje na popularności. Coraz częściej też firmy handlowe zajmujące się tradycyjną formą sprzedaży decydują się na rozszerzenie swoich dotychczasowych stron www o opcję dokonywania zakupów. Niezaprzeczalnym faktem przy korzystaniu z ofert e-sklepów jest dostępność i łatwość przeprowadzania transakcji. Ale czy zdjęcie i krótki opis techniczny produktu wystarczą, by przekonać klienta do zakupu? W końcu dobór odpowiedniego stroju czy tym bardziej butów do biegania jest bardzo istotną sprawą.

Prowadzący e-sklepy przyznają, że internetowych zakupów dokonują najczęściej osoby posiadające już pewną wiedzę o produkcie. Wiedza ta pochodzi od znajomych lub też sam klient czerpie informacje od sprzedawcy w tradycyjnym sklepie, a następnie dokonuje transakcji w Internecie. Często sprzedaż produktów w Internecie przez firmy prowadzące również tradycyjną działalność handlową może stanowić formę promocji i reklamy. Okazuje się bowiem, że internetowa oferta nierzadko przysparza klientów tradycyjnym sklepom. Przedstawiciele firm handlowych zgodnie przyznają, że otwarcie e-sklepu stanowi dla nich dodatkowa formę działalności, która pozwala na dotarcie do szerszego grona klientów. Stąd też prezentowanie „na półkach” internetowego sklepu pełnej oferty nie jest konieczne. Wystarczy pokazać najciekawsze i najpopularniejsze produkty, które skłonią potencjalnych nabywców do odwiedzenia stacjonarnego punktu sprzedaży (np.Intersport, Decathlon). Otwarcie e-sklepu wspomaga zatem tradycyjną działalność handlową, jak i odwrotnie.

sklep_3.jpg

Internetowe sklepy zazwyczaj prowadzone są przez 1-2 osoby. Brak kosztów związanych z wynajmem i utrzymaniem tradycyjnego sklepu powoduje, że firmy specjalizujące się w sprzedaży internetowej mogą oferować produkty w niższych cenach. Mimo że do cen proponowanych przez e-sklepy trzeba doliczyć koszty transportu , internetowe zakupy mogą okazać się bardziej korzystne finansowo, niż w tradycyjnym sklepie. Trudno jednak oczekiwać znacznych promocji cenowych w e-sklepach firm prowadzących tez tradycyjną sprzedaż. Klient, którego do odwiedzenia sklepu skłoniła wcześniej wizyta na stronie www, mógłby być niemile zaskoczony cenami wyższymi niż w e-sklepie. Chociaż niektórzy sprzedawcy przyznają się do udzielania rabatu osobą trafiającym do sklepu dzięki internetowej ofercie, zastrzegają, że nie są to nadzwyczajne upusty. Elastyczność cenowa nie jest większa, niż w przypadku tradycyjnej oferty. Mimo to firmy prowadzące tradycyjną działalność nie boją się konkurencji Internetu.

Chociaż e-sklepy zyskują coraz więcej klientów, Polacy nie są jeszcze w pełni przekonani do tej formy zakupu. Dla wielu możliwość ujrzenia produktu na własne oczy, dotknięcia czy przymierzenia oraz fachowa porada sprzedawcy stanowią podstawowy warunek zakupu, szczególnie jeśli chodzi o tak ważną decyzję, jak w przypadku wyboru właściwego buta biegowego.

Solid security?

Każdy sklep prowadzący sprzedaż internetową zobowiązany jest do zamieszczenia na swojej stronie www regulaminu, określającego sposób zawierania i realizacji transakcji zakupowych, a także dane kontaktowe sprzedawcy. Aby móc zawierać transakcje drogą elektroniczną niektóre e-sklepy wymagają rejestracji użytkownika. Dopiero po wypełnieniu formularza rejestracyjnego i uzyskaniu hasła umożliwiającego zalogowanie się do serwisu użytkownik może zamówić towar wybrany z oferty.

W innych sklepach wystarczy, po wybraniu towaru z oferty i kliknięciu ikony „koszyk”, wypełnienie formularza zamówienia. W każdym przypadku wymaga to od kupującego podania swoich danych osobowych, adresu e-mail oraz telefonu kontaktowego. Zamówienie takie musi następnie zastać dodatkowo potwierdzone przez kupującego. W tym celu przedstawiciel sklepu internetowego kontaktuje się z nabywcą droga e-mailową lub telefoniczną. Wówczas tez uzgadniane są dalsze szczegóły transakcji, np. termin i sposób dostawy oraz forma płatności (przelew lub gotówka przy odbiorze).

W przypadku braku możliwości potwierdzenia zamówienia wynikającego z winy nabywcy (np. błędne dane kontaktowe) zamówienie takie zostaje anulowane po czasie określonym w regulaminie e-sklepu. W chwili odbioru towaru, niezależnie od jego sposobu dostarczenia, nabywca zobowiązany jest do sprawdzenia przesyłki pod kątem zgodności ze złożonym zamówieniem oraz ewentualnych uszkodzeń towaru. W przypadku braku zgodności, kupujący powinien odmówić przyjęcia przesyłki. Ponadto, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, nabywca może w ciągu 10 dni od dnia dostarczenia towaru zrezygnować z zakupu bez podania przyczyny i ponoszenia dodatkowych kosztów oraz zażądać od sprzedającego zwrotu pieniędzy.

sklep_1.jpg

Internetowe zakupy stanowią formę zakupów na odległość. Odnoszą się do nich zapisy „Ustawy z 2 marca 2000r. o ochronie praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzona przez produkt niebezpieczny” (Dz. U. Nr 22 poz. 271) , a także „Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z 27 lipca 2002r.” (Dz. U. Nr 141 poz. 1176). Postanowienia w/w ustaw nie znajdują jednak zastosowania w przypadku licytacji i aukcji internetowych np. portalu Allegro. Dokonując zakupów w zagranicznych sklepach internetowych należy pamiętać, że działają one w oparciu o przepisy obowiązujące na terenie danego kraju. Przed zawarciem transakcji warto sprawdzić w jakiej walucie podana jest cena.

Poniżej prezentujemy zestawianie polskich e-sklepów dla biegaczy

esklepy_524.jpg

* w klasyfikacji przedstawione zostały największe sklepy, które w swojej ofercie posiadają już pewien asortyment „biegowego” towaru. Lista ta, mam nadzieję, już niebawem zostanie poszerzona o następne sklepy.

Dobre imię, czyli nie jesteśmy wirtualni.

Analizując dalej nasz rodzimy rynek, jak widać w powyższym zestawieniu, większość tych sklepów prowadzona jest przez biegaczy, którzy niegdyś czynnie uprawiali bieganie na poziomie zawodniczym (odnosząc spektakularne sukcesy) lub przynajmniej biegaczy amatorów. Ich dobre imię oraz doświadczenie biegowe sugerują, iż są to kompetentne osoby do prowadzenia takiej działalności. Owszem, ale wiedza na temat produktu to jedno, a marketing drugie. Biznes jest biznes i w tej grze działania promocyjne niektórych firm mają się nijak do marketingowych zasad rynku. Łatwa obsługa, przejrzysta grafika i zasady, dokładny opis produktu oraz cena to podstawowe elementy sklepu, na które zwraca uwagę potencjalny klient.

Ewenementem, w dobrym tego słowa znaczeniu, na rynku jest firma „Tarmax”, gdyż żaden z prowadzących z panów nie jest fanatykiem bieganiu, a towar, którym handlują, należy do najbardziej „prestiżowych”, markowych. Wyjątkowość ich przejawia się też tym, że reprezentują duża firmę z ugruntowaną pozycją na rynku, a prowadzą sklep bezpośrednio pod szyldem rozpoznawalnej marki. Właściwie żadna konkurencyjna firma z branży na tym poziomie nie prowadzi sprzedaży bezpośrednio, lecz tylko poprzez sieć sklepów lub pośredników. Jednak umiejętne zagrania promocyjne – aktywna reklama w mediach, katalogi i bogate zaplecze – tylko umocniły ich pozycję. Wizerunek tej marki dodatkowo umacnia sponsoring.

Dość powszechną bolączką każdego kupującego, wynikająca z naszej „narodowej” mentalności jest krótkoterminowa dbałość o naszego klienta. „Klient nasz pan” – to powiedzenie ważne tylko do czasu, kiedy nasz klient jest jeszcze przed dokonaniem zakupu. Wydaje się, że sprzedawcy zapominają o tym, że jeden zadowolony klient to dwaj następni gotowi wejść do naszego sklepu, a niezadowolony to już o czterech potencjalnych klientów mniej. I wreszcie reklamacje – tu, jak niemal w każdej branży i niezależnie od rodzaju sprzedaży (stacjonarnie czy przez Internet), wadliwy jest „system”. Każdy, kto choć raz próbował zareklamować wadliwy towar, wie, jaka stoi przed nim procedura i jakie ma szanse powodzenia jej uznania. Z idealnym rozwiązaniem tej kwestii spotykają się klienci w USA oraz niektórych państw Europy Zachodniej, bowiem tam sprzedawca, nie mając zamiaru wchodzić w spór z klientem, po prostu wymienia towar lub zwraca pieniądze. Kapitalizm ma wiele twarzy, a nasza gospodarka jest jeszcze „za młoda”, więc przyjdzie jeszcze trochę poczekać na podobne postrzeganie handlu na naszym rynku. I na koniec wzmianka o przeprowadzonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontroli e-sklepów:

http://biznes.gazetaprawna.pl/

I jeszcze dla ciekawych – raport polskiego e-commerce:

http://ceneo.pl/mocne

Możliwość komentowania została wyłączona.