13 sierpnia 2013 Redakcja Bieganie.pl Sport

Czwarty rozdział MŚ i czwarte miejsce „Lewego”


Czwarty rozdział mistrzostw globu w Moskwie najmilej zapamiętają złoci medaliści:  Mohammed Aman na 800 m, Milcah Chemos Cheywa na 3000 m z przeszkodami oraz LaShawn Merritt na 400 m. Bardzo blisko podium znalazł się Marcin Lewandowski.

marcin.JPG
Marcin Lewandowski

800m

 

Przed dwoma laty na MŚ w Daegu czwarty i w Moskwie ponownie tuż za podium. Marcin Lewandowski nie zdołał wywalczyć wymarzonego medalu MŚ, choć znów było blisko. Polak bardzo mądrze taktycznie rozegrał bieg – pierwsze 200 m pokonał na końcu stawki, gdyż tempo było bardzo mocne. Po 400 m, poprowadzonych silnie przez lidera tabel sezonu – Solomona (50.28), zaczął się przesuwać, ale nie unikając drobnych przepychanek. – Te przepychanki kosztowały mnie utratę około pół sekundy i tym samym utratę medalu, ale takie rzeczy wrzucam w koszty biegu na 800 metrów – tłumaczył po biegu.

Na 200 m podjął atak, ale rywale także nie chcieli odpuścić i ruszyli równocześnie. – Wydaje mi się, że na tym ostatnim wirażu straciłem medal. Przy tej prędkości, jaką uzyskałem na ostatnich 200 metrach, strata rytmu bardzo dużo kosztuje – komentował po starcie. Do walki o złoto włączył się Symmonds i Aman oraz finiszujący z dalszej pozycji – Souleiman.  Na 100 m do mety "Lewy" był piąty, ale "wrzucił kolejny bieg" i dogonił słabnącego Solomona. To wystarczyło na 4 miejsce z rekordem sezonu – 1.44,08. Na mecie widać było jego rozczarowanie: – Chciałem jeszcze przez chwilę pobyć sam. Byłem trochę wściekły, bo po raz drugi zająłem czwarte miejsce, ale z drugiej strony potwierdza moje miejsce w ścisłej światowej czołówce. Tyle tylko, że bycie jednym z lepszym na tym dystansie, nie daje medalu. Jestem jednak przekonany, że mój czas jeszcze nadejdzie, choć na razie jest straszny żal. Dałem z siebie wszystko, co widać zresztą po wyniku. Uzyskałem najlepszy czas w sezonie, a to oznacza, że forma przyszła właśnie wtedy, kiedy miała przyjść. Niestety rywale okazali się za mocni – podsumował 4-ty ośmiusetmetrowiec globu w rozmowie z PAP .

Na osłodę Marcinowi pozostaje fakt, że był najszybszym pośród Europejczyków w moskiewskim finale na 800 m. 

    1. Mohammed Aman (Etiopia) 1.43,31
    2. Nick Symmonds (USA) 1.43,55
    3. Ayanleh Souleiman (Dżibuti) 1.43,76
    4. Marcin Lewandowski (Polska) 1.44,08
    5. Andrew Osagie (W. Brytania) 1.44,36
    6. Duane Solomon (USA) 1.44,42
    7. Pierre-Ambroise Bosse (Francja) 1.44,79
    8. Abdulaziz L. Mohammed (Arabia Saud.) 1.46,57

Mohammed Aman jako pierwszy Etiopczyk w historii sięgnął po najwyższe trofeum w biegu na 800 m. – Jestem bardzo zadowolony. Ten złoty medal jest dla mnie i mojego kraju wielką sprawą. To nie było łatwe: 1:43 w finale mistrzostw świata, a rywal Nick (Symmonds) był naprawdę silny.  Wierzę w siebie, ale nie byłem pewien, czy zdołam "depnąć" na końcówce. Przed biegiem czułem tremę, bo to w końcu Mistrzostwa Świata. Chciałbym zadedykować ten medal wszystkim, którzy pomogli mi go zdobyć – mówił modlący się po biegu Etiopczyk. 

3000m z przeszkodami

W finale 3000 m z przeszkodami kobiet już po dwóch okrążeniach wydawało się, że zabraknie emocji. Na czele Afrykanki, kilkadziesiąt metrów z tyłu reszta świata. Kenijki tasowały się na prowadzeniu z Etiopkami i ostatecznie to one zgarnęły dwa pierwsze miejsca. Najciekawszym momentem finału była wywrotka doświadczonej Sofii Assefy z Etiopii na trzecim kilometrze wyścigu. Mimo upadku, ambitnej zawodniczce udało się dojść czołową grupę i wywalczyć brązowy medal. Z najlepszym wynikiem na świecie (9.11.65) wygrała najchudsza w stawce (48 kg żywej wagi), brązowa medalistka sprzed dwóch lat Milcah Chemos Cheywa, która za metą zaprezentowała taniec radości.

– Od drugiego kilometra wiedziałam, że żadna z rywalek nie utrzyma się za mną na ostatnim okrążeniu. Czuję się tak dobrze, to wspaniale zdobyć swój pierwszy tytuł mistrzowski! Odkąd zaczęłam trenować pod przeszkody w 2009 roku, wiedziałam, że pewnego dnia, zdobędę złoto MŚ. Czekałam, czekałam, a w tym roku w końcu nadszedł mój czas.  Moje zwycięstwo dedykuję mojej babci, który zmarła, akurat w momencie mojego wylotu do Moskwy…Mam nadzieję, że ten sukces zmobilizuje kenijskich biegaczy do lepszych wyników na tych mistrzostwach – mówiła po zdobyciu złota urocza Kenijka.

1. Milcah Chemos Cheywa (Kenia) 9.11,65 WL
2. Lidya Chepkurui (Kenia) 9.12,55
3. Sofia Assefa (Etiopia) 9.12,84
4. Hiwot Ayalew (Etiopia) 9.15,25
5. Etenesh Diro (Etiopia) 9.16,97
6. Hyvin Kiyeng Jepkemoi (Kenia) 9.22,05
7. Walentyna Szudina (Ukraina) 9.33,73
8. Antje Moeldner-Schmidt (Niemcy) 9.34,06

16. Katarzyna Kowalska (Polska) 9.44,12 – odpadła w eliminacjach

 

400m

Ostatni biegowy finał wtorkowego wieczoru to popis LeShawna Merritta, który nie dał szans rywalom na 400 m, uzyskując czas 43.74. Wypada zaznaczyć, że kariera 27-letniego Amerykanina – mistrza olimpijskiego z Pekinu i mistrza świata z Berlina (2009) – znowu nabrała tempa po dopingowej aferze z jego udziałem i kontuzji. -Mówiłem to już wiele razy, że byłem głodny zwycięstwa. Prawdopodobnie najgłodniejszy pośród finalistów na 400 m. Minęło już trochę czasu odkąd byłem w stanie pobiec na najwyższym poziomie. Dziś byłem do tego przygotowany zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wiedziałem, co muszę zrobić, aby wykonać plan – podsumował swoje zwycięstwo Amerykanin.

Zaskakujące osłabienie faworyta do złota Kiraniego Jamesa na ostatniej prostej bezwzględne wykorzystał drugi z Amerykanów – Tony McQuay oraz niesamowity młodzian z Dominikany Luguelin Santos. Ten ostatni rzutem na taśmę zabrał brąz Jonathanowi Borlee z Belgii i tym samym dołożył kolejny cenny krążek do olimpijskiego srebra.

    1. LaShawn Merritt (USA) 43,74 WL
    2. Tony McQuay (USA) 44,40
    3. Luguelin Santos (Dominikana) 44,52
    4. Jonathan Borlee (Belgia) 44,54
    5. Pavel Maslak (Czechy) 44,91
    6. Yousef Ahmed Masrahi (Arabia Saudyjska) 44,97
    7. Kirani James (Grenada) 44,99
    8. Anderson Henriques (Brazylia) 45,03

 

1500m 

Z rywalizacji na 1500 m odpadła nasza jedyna reprezentantka – Renata Pliś. Mistrzyni Polski biegła odważnie i mądrze taktycznie, ale w decydującym momencie, zabrakło jej sił na atak. W swoim biegu eliminacyjnym zajęła 7 miejsce z 4:08.02, co dało jej 16 miejsce MŚ.

 

Kolejny medal dla Polski

Bardzo dobrze spisał się Piotr Małachowski, który wywalczył srebrny krążek dla Polski w rzucie dyskiem (68.36). "Machałek" musiał po raz kolejny uznać wyższość swojego największego rywala – Roberta Hartinga (69.11).

Możliwość komentowania została wyłączona.