15 stycznia 2013 Redakcja Bieganie.pl Zdrowie

Intensywność wysiłku fizycznego a ryzyko chorób układu krążenia


nauka

Zarówno intensywność jak i czas trwania treningów są ważne w redukcji liczby zgonów z powodu choroby wieńcowej serca u mężczyzn. Trening siłowy, długo był uważany za gorszy rodzaj ćwiczeń niż popularne aeroby. Jednak badania potwierdziły skuteczność tego typu wysiłku na zmniejszenie ryzyka zawału mięśnia sercowego.

Naukowcy: dr Frank Hu, Michael Leitzmann i Mihaela Tanasescu z działów żywienia i epidemiologii w Harvard School of Public Health przeprowadzili eksperyment, który miał na celu wyjaśnienie roli intensywności, czasu trwania i rodzaju ćwiczeń w zmniejszaniu śmiertelności z powodu choroby serca. Było to badania o charakterze kohortownym czyli długofalowym. W doświadczeniu wzięło udział 44 452 mężczyzn. Byli to profesjonalni pracownicy służby zdrowia w wieku 40-75 lat.
Uczestnicy eksperymentu wypełnili szczegółowy kwestionariusz, w którym ocenili ogólnie swój poziom zdrowia, styl życia, przedstawiając także historię chorób. Następnie przeprowadzono wśród nich badanie urozmaicenia diety i rodzaju wykonywanych ćwiczeń. Mężczyźni u których w historii chorobowej zanotowano udar mózgu, zawał serca, leczenie reperfuzyjne (poszerzanie zwężonych naczyń krwionośnych), dusznicę bolesną (która jest postacią choroby niedokrwiennej serca) bądź białaczkę byli wykluczeni z badania. Celem przeprowadzanego eksperymentu było odnotowanie przypadków zawału serca i choroby wieńcowej.
Stan zdrowia uczestników eksperymentu sprawdzano co dwa lata (od 1986 do 1998). Za każdym razem oceniano ich poziom aktywności fizycznej. Badani zostali poproszeni również o podanie średniego czasu przeznaczonego na spacery, jogging, kolarstwo, pływanie i gry sportowe (tenis, squash, badminton). Naukowcy pomnożyli czas poświęcony na sport przez średnie zużycie energii na daną aktywność fizyczną. Eksperymentatorzy przyjęli, że w stanie spoczynku organizm potrzebuje 1 kcal/kg masy ciała na godzinę. Natomiast wysiłek fizyczny zdefiniowano jako 6 kcal/kg.
Wyniki eksperymentu pokazały, że każdy rodzaj aktywności fizycznej wpływał inaczej na ryzyko rozwoju chorób układu krążenia. Czas trwania ćwiczeń natomiast, nie miał nań wpływu.
U mężczyzn, którzy uprawiali jogging przez godzinę lub więcej każdego tygodnia z prędkością ok. 10 km/h, ryzyko wystąpienia choroby niedokrwiennej serca było o 42% mniejsze niż u mężczyzn, którzy nie biegają. 

Badani trenujący z ciężarami przez ponad pół godziny tygodniowo mieli o 23% mniejsze prawdopodobieństwo niewydolności układu krążenia niż ci którzy tego nie robili. U osób uprawiających wioślarstwo przez co najmniej jedną godzinę tygodniowo ryzyko było zmniejszone o niemal 18% niż u ludzi preferujących szybki marsz. Podczas badania zauważono, że półgodzinny dynamiczny chód każdego dnia, zmniejsza ryzyko choroby serca o około 18%. Niestety bez względu na to czy będziemy uprawiać szybki marsz pół godziny czy godzinę owa podatność na zawał nie zmniejsza się. Zanotowano również, że niska intensywność tego typu ćwiczeń nie przynosi znaczących korzyści w zwalczaniu ryzyka choroby układu krążenia.
Naukowcom udało się udowodnić stwierdzenie, że wysiłek fizyczny przyczynia się do zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia choroby wieńcowej. Zauważyli oni również, że duże znaczenie ma zastosowanie bardziej intensywnych ćwiczeń. Eksperymentatorzy z Harvardu ocenili trening siłowy jako bardzo korzystny dla zdrowia. Tego typu wysiłek zwiększa beztłuszczową masę ciała, przyspiesza przemianę materii oraz reguluje poziom cukru we krwi. Tym samym przyczynia się do zmniejszenia ryzyka choroby układu krążenia.
Było to pierwsze badanie prospektywne, które przeprowadzono w celu sprawdzenia wpływu sportu na zdrowie serca. Dr. Frank Hu, Michael Leitzmann i Mihaela Tanasescu doszli do wniosku, że jednak potrzeba kolejnych eksperymentów aby stwierdzić czy można zalecać ćwiczenia siłowe osobom zagrożonym zawałem w celu zmniejszenia jego ryzyka.
Reasumując najlepsze efekty osiągnęli ludzie uprawiający jogging i ćwiczenia z ciężarami. Najmniejsze natomiast zanotowano u maszerujących i wioślarzy. Naukowcom udało się udowodnić tezę, że im bardziej intensywny wysiłek fizyczny tym mniejsze ryzyko choroby układu krążenia. Należy jednak pamiętać o tym, żeby nie mylić intensywności ćwiczenia z czasem jego trwania. To zupełnie dwie różne rzeczy. Doktorzy z Harvardu zanotowali, że czas trwania ćwiczeń nie ma wpływu na zachowanie zdrowego serca. Do czynników zwiększających ryzyko choroby układu sercowo-naczyniowego należy spożycie alkoholu i palenie papierosów. W trakcie studiów wykazano, że 1700 przypadków choroby wieńcowej było wywołanych powyższymi elementami.
Jeżeli chcemy zmniejszyć ryzyko choroby układu krwionośnego warto uprawiać sport. Jakakolwiek aktywność fizyczna wpłynie na poprawę naszego zdrowia a co za tym idzie lepszej pracy serca. Następstwem tego będzie wydłużenie życia i poprawa jego jakości. W miarę przystosowywania naszego organizmu do wysiłku, możemy w pewnym momencie stwierdzić, że chcemy więcej. Zamiast maszerować weźmiemy się za jogging.
Często lekarze w dążeniu do osiągnięcia celu podstawowego w swoim zawodzie (wydłużenie życia) zalecają kinezyterapię czyli terapię ruchową. W ten sposób nakłaniają pacjentów do większej aktywności fizycznej. O wiele łatwiej ludziom jest się zmobilizować do uprawiania sportu jeżeli zaleci im to doktor. A jak doskonale wiemy lekarz często jest autorytetem dla dużej grupy społeczeństwa.
Źródło:
British Medical Journal
US National Library of Medicine,
National Institutes of Health.

Możliwość komentowania została wyłączona.