26 września 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

Od autora


autora_od.gif Na pewno wielu z Państwa zastanawia się dlaczego dotychczas portal bieganie.pl nie opublikował jeszcze żadnego materiału dotyczącego ikony polskich biegów długich – Bronisława Malinowskiego. Kiedy 3 lata temu Adam Klein zwrócił się do mnie z prośbą o napisanie tekstu o Mistrzu odmówiłem ze względu na fakt współpracy z innym portalem. Rok później związałem się z bieganie.pl i wówczas zaczęliśmy dyskusję na temat formy w jakiej chcielibyśmy nakreślić sylwetkę Malinowskiego. Stwierdziłem, iż postać, będąca dziś legendą, zasługuje na coś więcej niż tylko artykuł. Badając istnienie opracowań powstałych do tej pory doszedłem do dwóch zasadniczych wniosków.

     Po pierwsze – publikowane sporadycznie w prasie czy internecie artykuły, są powieleniem informacji z wikipedii, bazy PKOL, czy wcześniejszych "oklepanych" fragmentów od lat funkcjonujących w obiegu. Co gorsza, fragmenty te wydają się przekazywane poprzez zabawę w "głuchy telefon" – ulegają niewiarygodnym przeobrażeniom. Dostajemy w rezultacie niekompletne buble – skrócone do minimum, oprawione w historyjki, które albo nie miały miejsca, albo są przedstawione w niezrozumiałej formie. Dowiadujemy się np., że Bronek był rekordzistą świata, albo na Igrzyskach Olimpijskich pobił "rekord trasy" na 3000m z przeszkodami…

    Druga forma biografii w postaci książki praktycznie nie funkcjonuje. Jedna, jedyna  jaka wyszła, autorstwa Władysława Dejewskiego istnieje w znikomej ilości egzemplarzy. Podyktowana została czysto idealistyczną koncepcją zachowania pamięci o Malinowskim, jest niezwykle skromna w swej formie i prawie niedostępna.

     Chcemy przybliżyć Państwu postać Bronisława Malinowskiego poprzez publikowaną w rozdziałach książkę internetową. Będzie to podróż przeplatana zwykłą codziennością, karierą sportową i otoczeniem Bronka. Zajrzymy w dzienniczek treningowy Mistrza, rozwiewając mity lub zaskakując nieznanymi dotychczas faktami sportowej ascezy. Zajrzymy do najbliższego otoczenia – rodziny i nie tylko, dowiadując się jaki był naprawdę Malinowski.

autor_1.jpg      W mojej świadomości Mistrz funkcjonuje od zawsze. Nie byłbym w stanie określić, kiedy po raz pierwszy o nim usłyszałem. Zapewne moja pamięć nie sięga tak głęboko. Być może było to wcześniej, jednak na pewno mając niespełna rok, 27 września 1981 roku moja podświadomość zarejestrowała informację o Bronisławie Malinowskim…

Książkę dedykuję Mikołajowi Malinowskiemu

Łukasz Panfil

Możliwość komentowania została wyłączona.