Nike+ Sport Watch GPS - TEST
Trzeba w końcu napisać parę słów o użytkowaniu Nike Sport Watch GPS boTrzeba w końcu napisać parę słów o
Nike Sport Watch bo święta za kilka miesięcy i komuś może
przyjść do głowy zakup tego urządzenia.
Zegarek ma się pojawić w Polsce chyba niedługo. W teorii - jest to zegarek mający w sobie funkcje: klasycznego zegarka, biegowego zegarka (stoper, międzyczasy, interwały), GPS lub/i czujnik inercyjny (dystans, tempo), pulsometr (jeśli dokupimy Polarowską opaskę).

Ergonomia, projekt.
Zegarek jest bezdyskusyjnie ładny. W klasycznej opcji zegarka - świetnie prezentują się jego duże cyfry pokazujące bieżącą godzinę i minuty. Zawsze staram się rozgryźć zegarek bez potrzeby sięgania do instrukcji. Tutaj mamy trzy guziki – i rzeczywiście od razu trafiamy w opcje biegania – naciskamy żółty guzik – i zegarek szuka satelitów. Plus za prostotę i intuicyjność w pierwszym kontakcie.
Niestety – od razu minus – nie ma
możliwości rozpoczęcia treningu bez złapania sygnału GPS lub
czujnika umieszczanego w bucie (jest w zestawie). Jeśli chcemy
potraktować go jak zwykły stoper i nie czekać na GPS – musimy
wziąć czujnik Nike+ ze sobą i mieć go choćby w kieszeni – wtedy
wszystko będzie ok, choć oczywiście wskazania tempa i dystansu nie
będzie albo pojawi się jakieś po jakimś czasie kiedy wyłapie GPS.
Użytkowanie
W trakcie biegu – mamy dwa wskazania
– górne i dolne, w biegu przestawiać możemy tylko górne (możemy włączyć lub wyłączyć dostęp do dowolnych z nich): łączny czas treningu,
tempo chwilowe, średnie, dystans, godzina. Dolne możemy zmienić poprzez komputer. Jeśli chcemy łapać
międzyczasy – to musimy o tym zegarkowi „powiedzieć” - to
znaczy włączyć poprzez komputer odpowiednią opcję. Wtedy na dole
zawsze będzie pokazywał nam czas bieżącego odcinka. Łapać
międzyczasy możemy w ten sam sposób jakie znamy już z rozwiązań
w Timexie – uderzamy w tarczę zegarka. Plus za pomysł – proste,
minimalistyczne rozwiązanie.

Minus – za wykonanie.
Na 100 prób przestawienia górnego widoku 90 razy łapie mi się jednocześnie międzyczas. Jest to oczywisty błąd, czujnik jest chyba zbyt czuły ale jest to makabrycznie irytujące - robię trening, gdzie mam zmierzone odcinki, monitoruję międzyczasy, w pewnym momencie chcę tylko zobaczyć jaki jest np łączny dystans – przestawiam widok - i niestety zazwyczaj łapię też międzyczas.
Żeby nie było tak łatwo – kiedy naprawdę chcemy złapać międzyczas – możemy czasem walić w zegarek dobre kilka razy, aż zrobi to czego od niego oczekujemy. Raz zdarzyło mi się uszkodzić sobie palec, był spuchnięty i fioletowy przez dwa dni.
Poprzez komputer możemy ustawiać także prostą sesję interwałową – dwa odcinki czyli bieg i odpoczynek (sterowane czasem lub dystansem).
W Garminach jakoś sobie z tym
poradzili, że tempo chwilowe daje stosunkowo rozsądne wskazania –
jeśli biegnę stałym tempem to może oscylować w granicach
powiedzmy 5:00 – 5:20 – ale zazwyczaj trzyma się gdzieś w okolicach. Tymczasem tutaj
– dla tego samego odcinka, jeśli jest włączony GPS, tempo chwilowe może wynieść 2:30 jak i
7:40. Jeśli włączony jest czujnik inercyjny, wskazania będę raczej ok.
Wskazania Dystansu
Przeczytałem gdzieś (chyba
na blogu Mariusza Giżyńskiego), że wskazania dotyczące dystansu
są dokładne. Po pierwszych doświadczeniach z tym zegarkiem wydało
mi się to dziwne. Postanowiłem zrobić test. Wziąłem Nike, Timex
Ironman Global Trainer, Telefon Nokia C5 z zainstalowanymi programami
SportrsTracker i Endomondo. Wsiadłem w samochód i pojechałem na
prosty, nieosłonięty, niskozabudowany odcinek asfaltowej drogi pod
Warszawą. Plan był taki – przejeżdżam kilkukrotnie ten sam
odcinek i po 2 kilometrach (wg wskazań na liczniku w samochodzie)
zatrzymuję się i sprawdzam co pokazały urządzenia pomiarowe. Oto
wynik tego testu:
Pomiar |
Samochód |
Timex |
SportrsTracker |
Endomondo |
Nike |
1 |
2km |
1994 m |
1990 m |
1980 m |
1390 m |
2 |
2km |
1980 m |
2000 m |
1970 m |
890 m |
3 |
2km |
1992 m |
1990 m |
1990 m |
1160 m |
4 |
2km |
1990 m |
1990 m |
1980 m |
1070 m |
Czy trzeba to jakoś komentować? :) Pomyślałem najpierw, że trafiłem na jakiś felerny egzemplarz ale komentarze na amazonie rozwiały wątpliwości.
Przyznaję, że oczywiście zdarzyło mi się przebiec kilka treningów, gdzie końcowe wskazania były jednak zbliżone do tego co podpowiadał rozsądek, zwłaszcza przy dłuższych trasach (w trakcie treningu to się jakoś wyrównuje) .
Pamięć.
Kolejny minus – brak możliwości
skasowania treningów bezpośrednio w zegarku. Jeśli przez jakiś
czas nie zrzuciłeś treningów na stronę Nike+ a wykorzystałeś
pamięć do maksimum - to sorry ale nie zrobisz treningu (przynajmniej
z zegarkiem) dopóki nie zrzucisz tego do komputera.
Zegarek jest w stanie zapamiętać (i przechowywać w pamięci) 15 godzin danych z biegu. Nie wiem czy pamięć międzyczasów jest jakoś limitowana, w
instrukcji nie znalazłem. A niestety sprawdzenie tego empirycznie naraża
nas na kalectwo – jeśliby założyć, że międzyczas złapiemy
co trzecie uderzenie (czasem optymistyczne założenie) to
zakładając, że jest tam pamięć 100 okrążeń musiałbym
przywalić (i to nieźle) w zegarek co najmniej z 300 razy. Dzięki
:)
Ładowanie, podłączenie, bateria.
Zegarek łączy się, ładuje i
aktualizuje przez złącze USB. Bateria (jedno ładowanie) w opcji zegarka wystarcza przynajmniej na kilka dni (w instrukcji jest napisane, że od pełnego ładowania wystarczy na 70 dni, ale oczywiście nie było tego jak sprawdzić jeśli się z zegarkiem biega), w opcji biegu z GPS na 9 godzin. Zegarek sygnalizuje wyczerpywanie się baterii.
Strona Nike+
Oczywiście możemy zrzucić nasze dane z treningu na stronę Nike+ wszystkie statystyki o naszym biegu (po zrzucie tempa średnie odcinków wyglądają tam juz raczej ok).

Podsumowanie:
Na razie sugerujemy poczekać z zakupem aż wszystkie usterki zostaną usunięte. To nie był tylko przypadek mojego zegarka. Na stronach amazonu też raczej
większość jest zgodna, że na razie to porażka: „Pretty but
frustrating and useless”, „Very upseting” itd. Dla mnie najbardziej frustrujące było bolesne (dosłownie) łapanie międzyczasów lub zbyt częste ich łapanie i obawa przed przestawianiem widoków.
Żeby nie było tak ponuro. To są wg
mnie kwestie do poprawy w kolejnej wersji. Jest jedna sprawa
bezdyskusyjnie dobra – wygląd. Ten zegarek przypomina mi dizajnerskie zegarki marki DIESEL i moja żona permanentnie chciała
mi go zabierać.
Cena w USA: 200 USD
Forum bieganie.pl - największe biegowe forum
No i te poziomy zaawansowanie (kolor tła) i kamienie milowe
Czy w sprzedaży jest już kolejna rewizja urządzenia, które działa lepiej niż jest napisane w pierwszych recenzjach z 2011 i 2012 roku?
Nike można kupić za 400zł, a za sensownego Garmina trzeba dać z 700-800. OK. można wziąć Forerunnera 10 za 500zł, ale za sam wygląd (odpustowego zegarka) bym go nie kupił. Ja mojego Nike używałem zarówno na mrozie jak i w deszczu od prawie roku i nie miałem, żadnych problemów technicznych. Za 1000zł wziąłbym Garmina albo Sunnto(ostatnio widziałem ambita2 za 1200), ale za 400zł brałbym nike.
- jest to po prostu : dobra opcja w dobrej cenie - do rozważania.
- do tego jest on : ładny,solidny raczej,baaaardzo wyraźny,dobrze podświetlany,szybko-łapiący,prosty w ładowaniu,prosty w obsłudze.
- do plusów dodam : b.dobry serwis ( gwarancyjny/wymienny ) - ale uwaga - gdy ma się rachunek i/a shit happens w ciągu 2 lat
- pytanie tylko : czy powodem dobrego serwisu wymiennego jest to że dosyć często pewna seria zegarka zaliczała błędy co zauważono i co przyspieszyło pro-konsumencką prostą wymienialność ( na nowy lub gotówkę ) czy też - co do zasady firma ma taki serwis w ogóle ?
- ja się z nim nie rozstaję
- ale jednocześnie drżę cały gdy znowu mu coś padnie i/a tym razem będzie to po upływie 2 lat ?
pozdro
pawson
Nike można kupić za 400zł, a za sensownego Garmina trzeba dać z 700-800. OK. można wziąć Forerunnera 10 za 500zł, ale za sam wygląd (odpustowego zegarka) bym go nie kupił. Ja mojego Nike używałem zarówno na mrozie jak i w deszczu od prawie roku i nie miałem, żadnych problemów technicznych. Za 1000zł wziąłbym Garmina albo Sunnto(ostatnio widziałem ambita2 za 1200), ale za 400zł brałbym nike.