19 grudnia 2018 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Altra Escalante – recenzja Yacoola


Tej jesieni w Polsce pojawiła się najnowsza kolekcja butów do biegania amerykańskiej marki Altra. Co zmieniło się w obuwiu słynącym z zawsze zerowego dropu i szerszej przestrzeni dla stopy? Jeden z modeli wziął pod lupę Yacool – jego wybór padł na Escalante 1.5. Przetestował je w różnych warunkach i rozmaitym kątem, a z efektami jego pracy można się zapoznać poniżej:

Okiem Yacoola

„Model Escalante jest jak do tej pory najlepszym butem, w którym chodziłem, biegałem oraz z pomocą którego prowadziłem zajęcia praktyczne poświęcone technice biegu.

Cechy charakterystyczne Escalante, stanowiące zarazem znak firmowy marki Altra, to zerowy drop, szerokie śródstopie oraz grubość pianki. Ten ostatni parametr szczególnie przypadł mi do gustu, bo okazał się niezwykle pomocny w pracy trenerskiej.

altraesc 1

Drop, czyli różnica pomiędzy grubością pianki pod piętą i pod palcami, jest przede wszystkim chwytliwym hasłem marketingowym. Z jego pomocą można tworzyć wrażenie pojawiania się coraz lepszych butów do biegania, które cechuje coraz mniejszy drop. Drop 6mm, drop 3mm, wreszcie drop 0mm. Taka parametryzacja jest niezwykle kusząca, ponieważ przedstawia buty w taki sposób, jakby był to produkt o znacznym stopniu technicznego skomplikowania. Trudno oprzeć się wrażeniu, że buty zaczyna postrzegać się tak jak samochody czy komputery. Tymczasem drop na półce sklepowej i drop na nodze biegowej, to dwa różne światy. Każdy biegacz wie, że w trakcie biegu można lądować na pięcie albo na śródstopiu. Gdy w Escalante 1.5 wylądujemy na pięcie, to drop osiągnie wartość ujemną, gdyż na moment pianka pod piętą zostanie zgnieciona. Tym różnić się będą Altry od klasycznych modeli butów z dodatnim dropem. W przypadku lądowania na śródstopiu pianka na moment zostanie zgnieciona pod śródstopiem, a zatem pojawi się drop dodatni, podobnie jak w klasycznych modelach butów innych producentów.

altraesc 2

W moich odczuciach, a także odczuciach moich zawodników, drop nie jest decydującym parametrem wpływającym na komfort użytkowania. Natomiast może mieć wpływ na lądowanie na śródstopiu daleko przed środkiem masy ciała. Ma to miejsce, gdy zawodnik dostaje do wykonania techniczne zadanie celowego prowokowania zwiększonego overstridingu jako jednego z elementów pracy nad techniką biegu. Wówczas może się pojawiać niepożądane zahaczanie piętą o podłoże. Dlatego w tym wypadku im mniejszy będzie drop tym lepiej. Escalante spisuje się bardzo dobrze podczas tego typu ćwiczeń.

Kolejnym parametrem na tabliczce znamionowej Escalante jest szerokość śródstopia i trzeba przyznać, że jest to imponująca szerokość. Dla osób z szeroką stopą, dobrą ruchomością palców i lubiących luz w tym obszarze buta, jest to świetna propozycja. Komfort użytkowania jest w tym układzie ogromny. Buty biegowe Escalante 1.5 pasują mi znakomicie. W przypadku wąskiej stopy trzeba mocniej zaciskać sznurowadła, żeby but lepiej się trzymał.

Grubość podeszwy jest moim parametrycznym faworytem, którego zostawiłem sobie na deser. Escalante ma 24mm pianki pod palcami. To jest to czego szukałem i czego oczekuję od buta treningowego, dedykowanego pracy nad techniką biegu. Wymagania związane z pracą nad ruchem biegowym można streścić do niezbędnych udogodnień łagodzących stany przeciążeniowe, jakie pojawiają się w trakcie lądowania. Powyżej pisałem o lądowaniu na śródstopiu. Escalante 1.5 pozwalają na znacznie bardziej agresywne lądowanie na śródstopiu z akcentem dociążającym jedynie pierwszą kość śródstopia (nasada dużego palca). Taki kontakt z podłożem potrafi wygenerować chwilowe przeciążenia przekraczające trzykrotnie masę ciała. Czynniki łagodzące przeciążenia, to obniżenie wagi ciała zawodnika, bieg pod górę i zwiększona grubość pianki w bucie treningowym. Dlatego właśnie buty do biegania Altra nadają się do moich zastosowań. Gruba pianka doskonale izoluje od podłoża i tłumi uderzenia. Te cechy sprawiają, że Escalante będzie najlepszym wyborem w początkowej fazie pracy nad ruchem biegowym. Dla dobrych techników będzie butem na długie wybiegania, treningi ciągłe, a nawet interwałowe. Można też w nich startować na łatwej trasie bez ostrych zakrętów, lecz raczej nie są to buty startowe. Wykorzystanie pełnego potencjału tego modelu wymaga jednak opanowania dobrej techniki biegu. Wówczas miażdżeniu pianki towarzyszyć będzie niczym niezakłócone gromadzenie potencjału sprężystości w nodze podporowej.”

Podsumowując:
– Zerowy drop, choć w praktyce zerowy nie jest – jest ok, bo nie przeszkadza w  ćwiczeniu overstridingu.
– miękka, szeroka cholewka bez usztywnień, elastyczna, ale nie najlepiej trzyma stopę w trakcie szybkiego biegu, zwłaszcza w zakrętach. Materiał cholewki średnio oddychający, dobry na jesień i suche warunki atmosferyczne.
– funkcjonalna grubość podeszwy. Pianka miękka, bez usztywnień. To są buty stworzone do treningu technicznego.
– dla konesera. Jeżeli czujesz, że miażdżenie 24mm pianki już ci spowszedniało, to przesiądź się do modelu Torin. Tam znajdziesz 28mm.

Możliwość komentowania została wyłączona.