29 czerwca 2015 Redakcja Bieganie.pl Sport

HardaSuka – prawdopodobnie najtrudniejszy triathlon świata – zaliczony!


W ostatni weekend czerwca grupa śmiałków stanęła na starcie ultra triathlonu HardejSuki. W nieformalnie zorganizowanej imprezie bez wpisowego i organizacji pierwotnie swój udział deklarowało ponad 20 osób, jednakże odwagi starczyło tylko pięciu!

Punktualnie o północy z piątku na sobotę tych 5 mężczyzn o żelaznych sercach rozpoczęło 4,5 kilometrowy dystans pływacki na Zalewie Orawskim. Mniej więcej po 1:40 h po kolei śmiałkowie wychodzili z wody i przesiadali się na rowery, żeby rozpocząć ponad 220 kilometrową pętlę dookoła całych Tatr – od Chochołowa przez Poronin, Łysą Polanę, Tatrzańską Łomnicę i Smokowce, Liptowski Mikulasz, Zuberec z powrotem do Chochołowa. Przewyższenie na trasie rowerowej wynosiło około 3100 metrów a najbardziej w kość dawał znajdujący na 180 kilometrze podjazd o przewyższeniu ponad 500 metrów. A to było tylko preludium do najtrudniejszej części czyli biegu przez główną grań Tatr od Doliny Chochołowskiej, przez Wołowiec, Jarząbczy i Starobociański do grani Ornaku i schroniska Ornak w Dolinie Kościeliskiej. Następnie przez Czerwone Wierchy do Kasprowego i schroniska Murowaniec, skąd przez Krzyżne do Pięciu Stawów a na koniec przez Świstówkę do Morskiego Oka gdzie usytuowana była meta. Całość to 55 kilometrów i prawie 5000 metrów przewyższenia. Warunki na trasie biegowej były bardzo trudne, w nocy mgła i dość mocny opad deszczu znacznie spowolnił zawodników ale mordercza walka trwała do końca.

Na mecie jako pierwszy zameldował się Artur Kurek z czasem 25 godzin 20 minut, a dopiero 10 godzin po nim pojawili się Jędrek Maćkowski i Marcin Wernik. Pozostali dwaj śmiałkowie wycofali się w trakcie wyścigu.

Szcz liwi finiszerzy HardejSuki fot. Marek Szymczak
Szczęśliwi finiszerzy HardejSuki (fot. Lucjan Frigig)

Historia została napisana. Wielu nie wierzyło, że jest to wykonalne. Wielu twierdziło, że niebezpieczne i bez wypadku się nie obejdzie. Tymczasem tych 5 śmiałków udowodniło, że wszystko jest możliwe!

Zwycięzca HardejSuki Artur, który ma na swoim koncie wiele trudnych startów w tym legendarnego Celtman’a stwierdził, że HardaSuka to chyba najtrudniejszy triathlon na świecie. I niech to będzie zachętą do zmierzenia się z tym wyzwaniem za rok!

Więcej szczegółów i pisana na bieżąco relacja z trasy na naszym fanpage’u

Możliwość komentowania została wyłączona.