13 sierpnia 2014 Redakcja Bieganie.pl Sport

Dobre biegi Jóźwik, Linkiewicz i Nogi. Słaby start Cichockiej


Po udanym pierwszym dniu Mistrzostw Europy w Zurychu, na początku drugiego dnia rywalizacji Polacy startowali ze zmiennym szczęściem. Dobre starty zanotowali Joanna Linkiewicz, Artur Noga i Joanna Jóźwik, natomiast gorzej wypadli Dominik Bochenek i Angelika Cichocka. Start halowej wicemistrzyni świata jest pierwszym rozczarowaniem tych zawodów.

Starty polskich biegaczy w drugim dniu szwajcarskich mistrzostw rozpoczęła Joanna Linkiewicz. Mistrzyni Polski, mimo niesprzyjającego, drugiego toru, pobiegła bardzo równo i spokojnie, co dało jej drugie miejsce w swojej serii i pewny awans do półfinału.

– Chciałam awansować do półfinału i to mi się udało – powiedziała Joanna Linkiewicz tuż po biegu. – Jeśli powtórzę w półfinale bieg z mistrzostw Polski, to będę zadowolona, a jeśli dodatkowo da to finał, to będę szczęśliwa. Liczę na to, że jutro "urwę" coś z mojego najlepszego wyniku. 

noga bochenek

Nadzieję na dobre kolejne starty w Zurychu ma również Artur Noga. Mistrz naszego kraju w biegu na 110 m ppł. ze startu na start prezentuje się coraz lepiej. Dowodem tego był pierwszy bieg eliminacyjny, w którym zajął drugie miejsce. 

Polak tradycyjnie, mimo początkowych problemów na trzech pierwszych płotkach, na drugiej części dystansu nabrał szybkości i dzięki temu zdołał zająć miejsce premiowane awansem do półfinału.

– Ciężko powiedzieć na ile jestem przygotowany – powiedział Artur Noga. – Bardzo jetem zadowolony z dzisiejszego biegu, choć nie czułem się rewelacyjnie. Mam nadzieję, że jutrzejsze dwa biegi będą jeszcze lepsze, bo faktycznie ta bieżnia pozwala na szybkie bieganie.

– Moja reakcja startowa nie była dziś najgorsza, choć wiadomo, że pierwsze 3 odległości miedzy płotkami nie były rewelacyjne – dodał Noga. – Później jednak nadgoniłem straty rytmem, z czego jestem zadowolony. Powoli zaczynam łapać luz i rytm i mam nadzieję, że w półfinale także będę w czołówce. Moim celem jest pierwsza ósemka. Bez celu bym tu nie przyjeżdżał. Chcę się pokazać i udowodnić, że Noga wciąż jest mocny i, że po 2 miesiącach treningu też możne szybko biegać.

Pierwsze rozczarowania mistrzostw

Niestety gorzej wypadł Dominik Bochenek. Zawodnik Zawiszy Bydgoszcz, mimo dobrego początku, stracił rytm na ostatnich płotkach i zakończył swój bieg dopiero na 5 pozycji. To miejsce oraz przeciętny wynik 13.66 sprawiły, że Polak nie zdołał awansować do dalszej fazy rywalizacji. 

Podobnie rozczarowani możemy być postawą Angeliki Cichockiej. Halowa wicemistrzyni świata z Sopotu swój udział w Mistrzostwach Europy zakończyła niestety już na etapie eliminacji. Polka zajęła w swojej serii na 800 m czwarte miejsce ze słabym czasem 2:04.41, pozwoliło jej to na zajęcie odległej, 21 pozycji w klasyfikacji generalnej.

– Byłam przygotowana na to, by awansować tutaj do finału. Robiliśmy wszystko z trenerem, by jak najlepiej przygotować się do tej imprezy. Zresztą nigdy do tej pory nie miałam takiego komfortu. Zawiodłam jednak. To chyba nie był mój dzień. Przepraszam wszystkich kibiców. Nie tego się spodziewali, zresztą ja sama też nie. Liczyłam tutaj co najmniej na finał – powiedziała Cichocka. – Czułam się bardzo dobrze w biegu i może trochę za bardzo się podpaliłam. Biegłam po drugim torze i straciłam zbyt wiele sił. Niepotrzebnie – dodała.

IMG 6305

Bardzo dobry bieg Jóźwik

Dużo lepiej niż Cichocka spisała się Joanna Jóźwik. Niespodziewana mistrzyni Polski ze Szczecina pobiegła bardzo mądrze taktycznie. Rozpoczęła bieg spokojniej od rywalek, pokonując pierwsze okrążenie na ostatniej pozycji. Dzięki temu uniknęła przepychanek i zachowała siły na finisz, który rozpoczęła już na 300 m do mety.

Imponująca końcówka sprawiła, że Polka zakończyła bieg na dobrym, trzecim miejscu.

– Nie jestem do końca zadowolona – powiedziała Jóźwik w rozmowie z TVP. – Popełniłam błąd, ponieważ pierwszy wiraż biegłam po drugim torze. Wiedziałam jednak, że będzie mocne bieganie, dlatego starałam się trzymać czołówki, choć i tak się to na początku nie udało. Mimo to cieszę się, że weszłam do półfinału. Uwierzyłam w swoją formę i od 300 m zaczęłam wyprzedzać swoje rywalki. Bardzo stresowałam się dzisiejszym biegiem. Z jednej strony dlatego, że był to mój debiut, z drugiej nie chciałam zawieść osób, które pozwoliły mi na start w Zurychu.

Popołudniu na stadionie odbędą się aż cztery finały w konkurencjach biegowych. Niestety w żadnym z nich nie zobaczymy reprezentantów Polski. Nasi biegacze powalczą za to w biegach półfinałowych na 400 m, 800 m i 400 m przez płotki.

Możliwość komentowania została wyłączona.