pobite gary!

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
KshysiekDolegowski
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 14 lut 2002, 00:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Organizatorzy Winter Challange dali ciała :-(

Zaczne od małych niedociągnięć organizacyjnych, jak
1. wrzucenie wszystkich uczestników do jednej sali gimnastycznej (trudno jest spać w takich warunkach)
2. nie wszyscy uczestnicy wiedzieli dokładnie gdzie jest start, a osoby z identyfikatorami Winter Challange nie bardzo potrafiły pomóc
3. mapa w wielu miejscach nie odpowiadała rzeczywistości

4. !!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie było punktu nr 5 !!!!!!!!!
Cała czołówka napieraczy szukała przez ponad 2 godziny punktu, który nie istniał. Organizatorzy z początku zapierali się, że to nieprawda i dopiero po dłuższym czasie przybiegł szef (?) imprezy i założył punkt.  Byliśmy już zmarznięci i wściekli z powodu chodzenia wkółko i poszukiwania więc po krótkiej rozmowie podziękowaliśmy organizatorom za imprezę i wróciliśmy do domu

Z pozytywów podam, że trasa była ciekawa i przyjemnie się ścigało....

Nie widzę przyszłości firmy Kompas w organizacji podobnych imprez. A szkoda :-(
Kshysiek - www.napieraj.pl
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mick
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 25 lut 2002, 09:57

Nieprzeczytany post

Wszyscy byliśmy wkurzeni tym, co się stało na pkt nr 5, a właściwie w miejscu gdzie punkt powinien być. Fatalny błąd organizatorów - fakt! Sam nawtykałem ile wlezie Pawłowi F. Z drugiej strony ci, którzy mieli największe powody do niezadowolenia (ekipy prowadzące - m.in. Martini, ludzie z Wawelu, Słowacy) nie wycofali się i walczyli dalej. Za to masowo rezygnowali tacy z miejsc poza pierwszą dziesiątką. Gwiazdorzy, czy poszukiwacze pretekstu do zakończenia udziału w zawodach? A może jedno i drugie?! Słówko do gwiazdorów: Jasne, że można zachowywać się tak jak ruscy na olimpiadzie; wszystko jest nie tak, organizacja do d... a droga ciągle pod górę. Można bojkotować, rezygnować itp. itd. I wtedy zostaje Wam tylko Raid Gauloises i Eco Challenge. Na nasze zaściankowe, niedopracowane imprezy (Salomon też miał wielkie wady, ale robi ciągłe postępy) nie powinniście przyjeżdżać! Są też tacy, którzy bez względu na przeciwności i wpadki organizacyjne walczą do końca. Dla nich brawa i podziękowania za wspólną rywalizację.  
A Wy, chłopaki z KOMPASU nie rezygnujcie, ale poprawcie się!!!
P.S. Bardzo proszę niech się do mnie zgłosi team, który zrezygnował z zawodów, a na piątce nie sterczał na górce jak kołek i nie czekał, co tam w dole nad rzeką znajdą Słowacy i jeszcze dwie inne ekipy. Poza nimi nikt z Was, drodzy koledzy, do przeszukiwania chaszczy nad wodą się nie kwapił ( a przecież tam wg mapy miał znajdować się punkt). Czekaliście na gotowca. Później uderzyliście w lament, bo podobno straciliście jedną, dwie, a nawet trzy (sic!) godziny. Bidulki...
Awatar użytkownika
gawel
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 26 cze 2001, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mick!
Poruszyłeś dwie kwestie i chciałbym sie do nich odnieść.
Pierwsza rzecz to organizacja rajdu: nie można powiedzieć żeby była dobra. Wg. mojej opini wypadła raczej słabo, lub bardzo słabo . Nie chodzi tu tylko o pkt.5. Nas najbardziej denerwowało to że nie wszyscy byli równo traktowani. Nie byliśmy drużynami (szliśmy w 4, czasami w 6) z pierwszej 20, ale walczyliśmy o ukończenie rajdu. I co się okazało? Że dla nas nie wystarczyło juz herbaty, mimo że inne druzyny otrzymały ją na niektórych pkt, nie załapaliśmy się już na obiecany przez organizatorów kanapki pod koniec I etapu pieszego. Do tego wszystkiego kiedy już dotarliśmy do bazy, a była godzina 21 z obiecanego gorącego posiłku wydawanego "od 18.00 do 24.00" zastaliśmy tylko zimny bigos. I tu uważam że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla niedociągnięć organizatorów. Są to rzeczy które można łatwo przygotować. Jeżeli ktoś nie potrafi zorganizować imprezy na tyle osób niech ograniczy liczbę startujących ekip lub się do tego nie zabiera!
Jak widzicie pominąłem tu inne kwestie: nie wszystkie pkt stały tam gdzie powinny, nie wszystkie były wogóle rozstawione :(
Niestety zebrało się tego trochę i mam nadzieję że Kompas wyciągnie z tego odpowiednie wnioski.
Tyle na temat organizacji.

Teraz druga kwestia.
Niestety nie byłem na miejscu podczas gorączkowych poszukiwań pkt.5 przez ekipy prowadzące, jednak nie bardzo podoba mi się ton Twojej wypowiedzi Mick.
Faktem jest że organizatorzy nie spisali się i nie postawili właściwie pkt 5. To miała byc poważna impreza, a nie zabawa w chowanego. W związku z tym nie możesz mówić tutaj o gwiazdach które się obraziły. Ci ludzie przyjechali się ścigać w poważnej imprezie, która okazała się taką nie być. Tu raczej nie chodzi o to że Ci ludzie nie powinni brać udziału w takich imprezach, ale że takie imprezy muszą być dobrze zorganizowane!
[url]http://www.napieraj.pl[/url]
Adam Foland
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 06 lut 2002, 12:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wesoła

Nieprzeczytany post

Prosze bardzo Mick.
Zespół 56. Ja złaziłem na dół, tam gdzie miał być punkt, zanim zrobili to słowacy (nie do samej rzeki bo punkt nie miał być w wodzie), a następnie poleciałem sprwadzać czy organizatorzy nie pomylili punktu widokowego z grodziskiem, mimo że wszystko było juz teoretycznie przeryte. "Gwiazdą" ani "bidulką" się nie czuje.

Jest takie przysłowie (chyba): "Lepiej uczyć się na cudzych błędach." Polecam. Dwa lata temu w Kotlinie kłodzkiej na Salomonie też nie było jednego punktu (dotyczyło to o ile pamiętam tylko prowadzącego zespołu) i rok puźniej organizatorzy zdecydowali się na narysowanie (wydrukowanie!!!) od razu całej trasy na mapie. Może gdyby tak było na LWCh nie zaistniała by ta przykra sytuacja.

Pozdrawiam i apeluje: nie wyzywajmy się nawzajem

Adam Foland
Awatar użytkownika
KshysiekDolegowski
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 14 lut 2002, 00:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Słowacy, schodząc w dół szukali już dziury w całym. Punkt 5 miał być punktem widokowym! Więc nie było sensu szukać go na dnie wąwozu. Zresztą z góry dobrze było widać, że nie ma tam lampionów. Osobiście z kolegą z drużyny przetarliśmy szlak od mostku, gdzie niebieski szlak przecinał rzekę (ok. 700m. od domniemanego punktu) Za nami szperały tam też inne ekipy.  Potem spotkaliśmy całe towarzystwo, które było przed nami. Podobnie jak Adam, byłem potem w okolicach wspomnianego grodziska i było tam znacznie więcej śladów niż tylko Słowaków.
I NAPRAWDĘ chcieliśmy się ścigać. Przed nami był etap rowerowy gdzie mieliśmy ochotę trochę nadrobić i wskoczyć może na 6 miejsce (byliśmy ok. 8)

Nie wiem Mick, co ty w tym czasie robiłeś, czy stałeś i marzłeś, czy szperałeś, ale ja byłem po prostu wściekły.

A teraz wyobraź sobie taką sytuację na klasycznym maratonie... Nagle trasa się kończy....

To nie jest kwestia gwiazdorstwa. Po prostu czujesz że ktoś sobie robi jaja. Obsadzenie wszystkich punktów to nie jest wielka sztuka. Ktoś się ponoć zgubił. Ale w epoce telefonów komórkowych, samochodów (przecież to było 10km od Żukowa) można to skorygować w ciągu max. pół godziny.
Kshysiek - www.napieraj.pl
Awatar użytkownika
gawel
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 26 cze 2001, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czy ktoś zna już wyniki? Wiem tylko że Słowacy byli pierwsi, a co dalej to niestety nie!
[url]http://www.napieraj.pl[/url]
Awatar użytkownika
Mick
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 25 lut 2002, 09:57

Nieprzeczytany post

PANOWIE!!!
Powtarzam: Organizatorzy dali ciała i to straszliwie. Tu jesteśmy zgodni, nie ma dyskusji. Mi jednak chodzi o tzw. sportową postawę. Ja, drogi Kshysiu przyszedłem nad wodę w pierwszej szóstce. Rozważaliśmy, czy punkt widokowy może być w dole i doszliśmy do wniosku, że jednak tak ( widoczek z dołu na meandrującą rzeczkę i strome zbocza jaru itd.) Owszem śladów było sporo bo ze Słowakami schodziliśmy w dół parę razy i bezsilni, podłamani wyłaziliśmy na górę. Mój partner poszukując punktu skąpał się od stóp do głów (pierdoła) i musiał zrezygnować z dalszej zabawy. Też się ciskałem. Też myślałem o wycofaniu się ( nie ma zespołów jednoosobowych, więc dalsza walka była o pietruszkę). Ale w końcu zwyciężyła chęć ścigania! Wy drogi Gawle, Kshysiu i Adamie podobno też po to przyjechaliście. No to TRZEBA SIĘ BYŁO ŚCIGAĆ. Rezygnacja z dalszego udziału jest autonomiczną decyzją zespołu i zależy tylko od niego ( nie mówię o dyskwalifikacji ). Mi też zdarzyło się z jakiejś tam przyczyny ( źle zaznaczony punkt, na który nie sposób było trafić, kontuzja, bo ktoś na mapie nie zaznaczył bardzo niebezpiecznego miejsca na odcinku) nie ukończyć zawodów. Ale winą za to obarczam na pierwszym miejscu siebie, a dopiero później innych.
Ludzie! Jesteście dorośli i ponosicie konsekwencje swoich własnych decyzji. Więc przestańcie już opowiadać, że nie skończyliście z czyjejś winy! Owszem, z winy organizatorów mogliście utracić bardzo dobre, ciężko wypracowane miejsce. Tyle na ten temat.
I jeszcze raz podkreślam. Wasze oburzenie jest uzasadnione, ale to jak Wy sami postąpiliście mi się nie podoba (mam nadzieję, że pozwolicie zachować mi taką opinię na ten temat). A dla organizatorów już nie żółta, ale pomarańczowa kartka ( na pierwszym X-Triathlon, który organizowała ta sama ekipa, sędziowie pojawili się na punkcie PÓŹNIEJ niż pierwsze zespoły ). Jeszcze jeden taki numer i razem z innymi podpiszę się pod karteczką koloru czerwonego.

P.S. Nie wydaje mi się, by użyte przeze mnie epitety zasługiwały na miano wyzwisk. Jeśli jednak ktoś poczuł się urażony to serdecznie przepraszam.
Awatar użytkownika
gawel
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 26 cze 2001, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mick!
Im wiecej Twoich wypowiedzi tym mniej mi one pasują. Co to znaczy ze nie podoba Ci sie jak postapilismy? Jacy my? Co to za uogolnienia? Uwazam ze organizacja byla slaba i wszyscy sie z tym zgadzamy. Natomiast poniewaz nie wiesz kto co robil podczas rajdu to nie pisz takich rzeczy i nie rob z siebie bohatera, a pozostalych nie mieszaj z blotem. To dopiero jest niesportowe zachowanie!
[url]http://www.napieraj.pl[/url]
Awatar użytkownika
Mick
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 25 lut 2002, 09:57

Nieprzeczytany post

Jakego bohatera do cholery? A czy Ty Gawle wiesz jak mało bohatersko radziłem sobie dalej?
To też nie pisz takich rzeczy!!!
Ja po prostu rozmawiam o postawach zespołów na rajdzie.
Jakie mieszanie z błotem?
Zdaje się, że ktoś tu nie znosi słowa krytyki.
A na tę krytykę zasługują moim zdaniem tak organizatorzy jak i wielu z uczestników. I o żadnym obrzucaniu nie moze być mowy. I wkurza mnie dziecinna postawa dzielenia na czarne i białe, na dobrych, biednych uczestników i złych, nieudolnych organizatorów. Więcej pokory!
...I bohatersko obiecuję, zejuż słowem nie odezwę się na ten temat.
barteg
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 28 lut 2002, 13:54

Nieprzeczytany post

koledzy co sadzicie o wspolorganizatorach?
nazywaja sie chyba: Poszukiwawcze Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
ODPOWIEDZ