Mazowiecki Park Krajobrazowy

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ostatnio znudzony Kampinosem i Lasem Bemowskim postanowiłem pobiegać gdzie indziej. M.in. w niedzielę biegałem w okolicach Falenicy. Wrażenia rewelacyjne. Właściwie to taki Kampinos II , też pagórki wydmowe, gdzieniedzie podmokłe tereny, las wygląda podobnie. Obszar parku bardzo duży. Dość powiedzieć, że zabłądziłem i zrobiłem 32 km. Górki wydają się nawet większe niż w Kampinosie. Czy ktoś biegał tam, ma jakieś propozycje tras? Czy są dostępne mapy parku?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moj kolega , ktory razem ze mna wyszedl na trening 17 km ( na obozie w Starej Milosnej ) , wrocil po 55 kilometrach . Niedlugo potem zostal mistrzem i wieloletnim rekordzista kraju w biegu 24 godzinnym .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
stonoga
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 263
Rejestracja: 26 lip 2003, 22:17

Nieprzeczytany post

Istnieje dość poręczna mapka "Mazowiecki Park Krajobrazowy". Skala chyba 1:50000. Gęsty system szlaków + kompas w pochmurne dni chronią przed totalnym zabłądzeniem. Dobrym punktem wypadowym jest leśny parking przy ulicy Przedwiośnie (tuż za Centrum Zdrowia Dziecka). Dzięki dużej ilości przecinających się szlaków można stamtąd biegać  pętelki o różnej długości.
Dlaczego mam wiecej nóg niż mózgów ???
Awatar użytkownika
caryca
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 948
Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: dania/warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja tam biegam jak 'wisytuje' rodzicow ;) ale zaczynam od osiedla i w biegam w ktoras ze sciezek. jest fajna mapa wawy z gps'u ale ...generalnie tam jest wiecej sciezek niz na mapach...wiec polecam trzymanie sie albo sciezki ktora sie zna albo... poznawanie lasu metoda prob i bledow.

ostatnio moja mama poszla na spacer i....nawet nei wiem gdzie wyladowala ale bardzo daleko...

polecam nauczenie sie nazw i lokalizacje wazniejszych miesc aby sie nei zgubic:np. wisniowa gora, dakow, zagorze, osiedle stara milosna(+polany albo zadania, albo czescie bo duze to to jest) no i inne miescowosci moga sie przydac ;)

bardzo mile miesce do biegania-polecam
Awatar użytkownika
Padre
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 222
Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04

Nieprzeczytany post

Tak jak 'stonoga' wspominał isnieje mapka Parku, ale jej skala powoduje, że dosyć trudno identyfikować leśne ścieżki. Natomiast daje ona bardzo dobre rozeznanie ogólne.

Startując przy Centrum Zdrowia Dziecka można korzystać z Planu Warszawy (w formie ksiązkowej). Jest bardzo dokładny i zaznaczone są tam szczegółowo okoliczne szlaki. Co prawda pokazane jest to fragmentarycznie (są to ostatnie strony zakresu planu), ale można się w tym całkiem nieźle zorientować. Bez trudu można sobie wybrać 2h pętelkę bez konieczności przbiegania jakichkolwiek ulic.
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Park sięga znacznie dalej. Już wkótce opiszę swoje przygody.
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wstęp.
Sobota 11 września.
Tego dnia zrobiłem 17 kilometrów błąkając się po lasach między Warszawą a Legionowem (mniej więcej tam, gdzie odbywa się Białołęcki Bieg Górski). Zostawiłem samochód w charakterystycznym miejscu - tam, gdzie linia wysokiego napięcia skręca o prawie 90 stopni. Bez mapy i znajomości szlaków trafienie z powrotem w to samo miejsce okazało się jednak niezmiernie trudne. W niektóre charakterystyczne punkty, mając swoiste deja vu, wracałem po trzy, cztery razy. Udało mi się jednak przed zachodem słońca wrócić do samochodu. Teren lasów legionowskich niestety nieco mnie rozczarował. Pamiętając Białołęcki Bieg Górski spodziewałem się, że będzie więcej wzniesień, a tu było w większości płasko, jakby żelazkiem przeciągnąć.

Niedziela 12 września.
Zapragnąłem spróbować więc innych terenów w granicach Warszawy, które nadawałyby się na leśne wyzwanie biegowe. Po krótkiej analizie mapy doszedłem do wniosku, że odpowiednim miejscem będzie Falenica. Nie znając terenu pobłądziłem, przejechałem Mazowiecki Park Krajobrazowy, aż znalazłem się na szosie lubelskiej. Błąkając się w okolicach lotniska w Góraszce, trafiłem na asfaltową drogę, która według planu Warszawy zdawała się prowadzić z powrotem do Falenicy. Oczywiście było inaczej. W miejscowości Zagórze, gdzie skończyła się droga, spotkałem jednak żółty szlak turystyczny. Zdecydowałem się więc zatrzymać samochód i rozpocząć bieg.  Po 15-20 minutach dotarłem rzeczywiście do Falenicy (przynajmniej tak mi się wydaje, bo do dziś nie wiem gdzie dotarłem, ale była tam pętla autobusowa). Tak krótki odcinek wydał mi się oczywiście niewystarczający. Widziałem po drodze niebieski szlak, zaczęło więc mnie kusić, żeby zobaczyć co tam jest. Muszę powiedzieć, że zabłądziłem w Kampinosie nie raz, stanąłem więc przed typowym dylematem - ryzykować nową drogę, czy bezpiecznie, aczkolwiek nudno, powrócić do punktu startu. Wybrałem oczywiście ryzyko. Nie mając mapy i nie znając terenu, moje szanse na dotarcie do celu wyraźnie zmniejszały się. Jednakże od poprzedniego zgubienia się w lesie legionowskim upłynął już jeden dzień. Była więc podstawa do tego, żeby sądzić, że trafię do samochodu bez żadnych problemów. Choćby wykorzystując tylko mój wrodzony zmysł orientacji. I piszę to wszystko bez cienia ironii. Bardzo ciekawy niebieski szlak prowadził bardzo długo przez zaskakująco duże obszary parku (przypominam wtedy jeszcze nie miałem mapy). W zasadzie dokładnie nie pamiętam kiedy szlak łączył się również ze ścieżką rowerową. Z mapy, którą już posiadam wynika mi jednak, że musiałem pobiec taką drogą, gdzie nie było już niebieskiego szlaku, a jedynie niebieska ścieżka rowerowa. Trafiłem na żółty szlak. Euforii mojej nie było granic, bowiem według moich wirtualnych wyliczeń znajdowałem się już blisko samochodu. Cholera wie tak naprawdę, gdzie się wtedy znajdowałem. Obiecuję, że wyjaśnie to w moich kolejnych fantastycznych wyprawach biegowych. Na podstawie nie-wiem-czego z domieszką rewelacyjnego zmysłu orientacji i szczypty logicznego wnioskowania, doszedłem do konkluzji, że należy pobiec w lewo (na zachód). Biegłem, biegłem, biegłem i biegłem. Okolica była wspaniała. Wydmy, piękny las, a nawet panorama Warszawy. Kiedy już miałem dość biegu i na szczęście zacząłem się bać o bezpieczny powrót, spotkałem parę rowerzystów. Spytałem ich o drogę i powiedzieli mi, że znajduję się niedaleko szosy Otwock - Warszawa. Pomyślałem u-chu-chu, nieźle sobie pobiegałem zupełnie nie tam gdzie chciałem. Tak jakby jakieś dziesięć kilometrów w inną stronę niż się spodziewałem. Na szczęście zdecydowałem się przerwać błąkanie się po lesie. Padł termin - szosa do Warszawy. Główkując ciężko przez parę chwil zdecydowałem się najpierw na powrót, a potem jednak zmieniłem decyzję na dobiegnięcie do szosy. Symbolicznie dla całej sytuacji zaczął padać deszcz. W okolicach tabliczki "Otwock 2" deszcz zmienił się w ulewę. Muszę powiedzieć, że w tej sytuacji nawet ludzie odpowiadający "tak szosa Lublin-Warszawa w tę stronę" wydawali mi się paranoicznie oszustami. Na szczęscie jednak po niewyobrażalnie długim czasie dotarłem do tej szosy. Błąkałem się jeszcze po samej prostej szosie nie wiedząc gdzie jestem, ale w końcu stwierdziłem, że jednak tak jak przypuszczałem skręciłem za Góraszką, a nie przed. Droga do Zagorza była najłatwiejszą z całej niepoprawnej wyprawy - wiedziałem już, że się nie zgubię. Zamiast 10 kilometrów zrobiłem 32. Na koniec strzelił mi do głowy kolejny pomysł, żeby przejechać drogę, którą biegłem do Falenicy samochodem. Skończyło się na pierszej wydmie, bo o mało co nie ugrzązłem w piasku. Już myślałem, że to koniec, kiedy nagle w porywie intelektu i kocich instynktów rozbujałem samochód na pełnym gazie jedynka-wsteczny-jedynka-wsteczny i wyjechałem z piachu. Tak się skończyła wyprawa numer 1. C.D.N.

(Edited by RobertD at 12:11 am on Sep. 24, 2004)
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hmm, doszedłem do wniosku, że nie wszyscy może chcą czytać moje wypociny. Zdecydowałem się więc założyc blog. Tam będą trafiać opisy wycieczek.
Emalon
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 07 wrz 2001, 08:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Białołeka

Nieprzeczytany post

Witam,
Robercie, jak Wiesz zapewne, bardzo dokładne mapki (także Falenicy) używane są do imprez na orientację. Kontakt z organizatorami imprez na orientację w Warszawie i okolicach na stronie http://mkino.republika.pl/zzk.htm
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ours brun
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 922
Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Nieprzeczytany post

Robert ja bym wolał tutaj czytać Twoje opisy wycieczek, a może warto byłoby założyć oddzielny wątek na "podwarszawskie błądzenie"? jeśli musisz opisywać to gdzie indziej to podaj linka.

Też już gubiłem się w tych lasach - szczęśliwie miałem dobrych przewodników i nie było to aż tak dramatyczne.
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Emalon - dzięki. Co prawda uprawiam raczej biegi na dezorientację (pojechać 60km za Warszawę, zgubić się w środku lasu i czerpać z tego radości), ale może dobre mapki by się przydały. W końcu lepiej zgubić się z mapą, żeby można było jakoś wrócić. Ours - pomysł bloga uważam za trafiony. Będą może zdjęcia itp. Forum nie ma wystarczającej formy. Chciałem też stworzyć kiedyś opisy tras biegowych w Polsce, nawet miałem już szkic strony.
Awatar użytkownika
Mirkas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 07 paź 2001, 20:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

Robert- swietnie się czyta Twoje wypociny. Znam te tereny z wycieczki rowerowej i wiem że jest tam super.
Zawsze to jakies urozmaicenie od (np.15 km - oWB1).
Sam sie kiedys pogubiłem w lesie nad morzem i teraz to fajnie wspominam.
Mirek K
Awatar użytkownika
ours brun
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 922
Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Nieprzeczytany post

Robert ale gdzie jest umieszczony Twój blog?
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Na razie jeszcze nie ma bloga. Robocza nazwa: odkrywaj.blog.onet.pl. Teraz pakuję się, biorę mapę i w drogę na wyprawę nr 4.
Awatar użytkownika
ours brun
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 922
Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Nieprzeczytany post

i jak poszło? ja dziś zrobiłem trzydziestkę w Kampinosie
ODPOWIEDZ