Pasja

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
krzysiekk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 741
Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
Życiówka na 10k: 36:49
Życiówka w maratonie: 2:59:44
Lokalizacja: Banino koło Gdańska

Nieprzeczytany post

Od ponad dwóch tygodni, od dnia obejrzenia tego filmu chcę rozpocząć dyskusję, ale jakoś nie mogę się zebrać, nie wiem jak.
Czekałem, może kto inny napisze na forum...

Ale dosyć czekania chciałbym się zapytać o wasze wrażenia i przemyślenia.
Czy to co zobaczyłeś pokrywa się z twoimi dotychczasowymi wyobrażeniami?
Czy (w jakim stopniu) ten film poruszył ciebie? Coś zmienił w twoim życiu?
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Nie spodziewałem się dobrego filmu ale to co zobaczyłem okazało się słabsze niz sie spodziewałem. Według mnie to jest fatalny film, fatalny od strony sztuki filmowej i realnie po prostu nudny. A przebija moim zdaniem jedyna motywacja czyli chęc zrobienia kasy. a wiadomo,,że kasy nie bedzie z pokazania drogi krzyżowej więc trzeba poszokować, skandaliku, hasełek itp.
Oglądam to i czuję zażenowanie, że jestem wierzacy i oglądam to tak bez emocji. Krew nie szokuje ale po prostu znieczula całkowicie. Emocje w kinie osiąga się innymi srodkami ale na to to trzeba umieć reżyserować a o to ja specjalnie Gibsona nie posądzam. No i juz kuriozalne efekty specjalne które sa całkiem nie pasujące.
Uwazam, że nie warto. Najzwyklejsza droga krzyzowa prowadzona w kościele niesie zwykle więcej przemyśleń, więcej treści niz ten film.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

ja nie będę się uzewnętrzniał. musiłąbym wywlec całe swoje bebechy na wierzch, nie będę tego robić na pewno na forum internetowym. nawet na tym forum.
uważam że film jest zrobiony dobrze i jest bardzo wzruszający. uważam że warto było na niego pójść.
SBBP.WAW.PL
muggz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 275
Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

na forum GW napisałem, że ten film wzruszy każdego, kto ma wrażliwość ciut większą od cegły budowlanej.

w  świetle tego co napisał Pit, nie chciałbym powtarzać tej opinii, żeby nie odebrał jej personalnie - widocznie nieco się pomyliłem ;)

oczywiście warto zauważyć metody zastosowane przez Mela Gibsona do osiągnięcia tego celu (m.in. "huśtawka" emocjonalna scen brutalnych i ciepłych, przyjaznych; sugestywna muzyka, "faszystowska" stylizacja żołnierzy rzymskich itp.) są dyskusyjne - powinien nie powinien? ale, jak z drugiej strony miał to pokazać? głosem lektora, że Chrystus "cierpiał bardzo ale to bardzo"?. Sposób Gibsona mnie osobiście przekonuje. Jezus cierpiał nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Mel Gibson jest wcale niezłym reżyserem - i raczej skłaniałbym się ku stwierdzeniu, że mamy różną wrażliwość i różne gusta aniżeli krytykował reżysera bez konkretnych argumentów...

widziałem ten film w warszawskim kinie. widziałem efekt, jakiego nie pamiętam od czasów "Requiem dla snu" - a filmów oglądam od cholery i jeszcze trochę - więcej km taśmy widziałem niż km przebiegłem zapewne ;)

po seansie ludzie (a byli zarówno emeryci, jak i nastoletni zjadacze popkornu; pary i samotnicy; rodziny i single) nie byli w stanie SPOJRZEĆ SOBIE W OCZY. przez dłuższą chwilę nawet najbliższym, a obcym praktycznie do wyjścia z kina...

bo cierpiał?
bo już o tym nie pamiętamy?

dal mnie Chrystus to był taki facet, co to żył sobie dawno temu i wpadł na genialny pomysł, że bycie miłym dla innych ludzi (tzn. siebie nawzajem) zmieni życie w raj. Ponieważ nie zatrzymał pomysłu dla siebie tylko zaczął przekonywać do niego każdego kogo napotkał (i co "dziwne" znajdował naśladowców) grupa ludzi, która miała inne pomysły stłukła go na kwaśne jabłko i przybiła do krzyża.

wątek mógłbym kontynuować, ale odbiegłbym od tematu...

pozdrawiam
[i]The things you own end up owning you.[/i]
Awatar użytkownika
Mirkas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 07 paź 2001, 20:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

Mi film sie podobał. Jest najlepszy ze wszystkich filmów "cukierkowych" o Jezusie. Daleki jestem od euforii ,ale jeszcze dalszy od potepiania. Tak naprawde to jeszcze ten film przeżywam,i nie mam do konca wyrobionego zdania.Nie uwazam ze mozna ten film oceniac zaraz po opuszczeniu kina.Mam nadzieje że choć trochę pozytywnie wpłynie na moje życie.
Mirek K
Awatar użytkownika
referee
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 03 lut 2004, 21:43

Nieprzeczytany post

Za pare lat bedziemy oglądac ten film co roku na święta w naszej wspaniałej telewizji czy komus to sie podoba czy nie. Trudno co zrobic.
KAFAREX TEAM
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Kiedys poszedłem na film uważany przez wszystkich za świetny: Amores Peros.

A ponieważ, jak ktoś męczy zwierzęta to bym mu najchętniej łeb ukręcił a w tym filmie nie mogłem na nic zareagować - to zaczałem się denerwować.
No i stwierzdziłem, że ten film wzbudza we mnie baaaardzo złe emocje.
Ale nie wzruszał mnie - poprostu maksymalnie denerwował.
I wyszedłem.
No i się teraz zastanawiam - czy PASJA wzbudziła by we mnie złe emocje czy nie?
Nie wiem czy powinienem na to pójść.
Ibex
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Niestety będę ta osobą która ma podobne zdanie o filmie co Pit. Jak dla mnie ten film był jedną i wielka sceną przemocy, krwi i tortur a co najważniejsze i najgorsze to cyt Pita "Najzwyklejsza droga krzyzowa prowadzona w kościele niesie zwykle więcej przemyśleń, więcej treści niz ten film" Po prostu nie wyszedlem z tego filmu chętny do przemyśleń nad życiem i smiercią Jezusa. Dla porównania podam inny fiim. Oczywiście jest on zupełnie odmienny i zupełnie inne ma przesłanie. Ale "Między Słowami" jest właśnie obrazem po którym się myśli i zastanawia.....
Ibex    
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

To co pisałem było pisane szybko i skrótowo więc trudno tam widzieć analizę szczegółową i fakty jak sie ktos tu domagał. Nie będę sie też licytował kto ile filmów wiecej obejrzał a w tej dziedzinie myślę, że jestem raczej w czołówce i to zdecydowanie bardziej wśród filmów z tzw historii kina niż bieżącej produkcji, po prostu wiele lat najlepszego w Polsce DKFu robi swoje.  Miejsca gdzie po filmie nie wolno było wyjść a trzeba było zostac i choć posłuchać innych. No ale mało kto chciał wychodzić:) W każdym razie uważam że w sporym stopniu znam się na kinie. A oczywiście jest to sprawa subiektywna również, bo to nie matematyka. Jako przykładzik tego co mi się w reżyserowaniu np nie podobało to jedna z głosniej chwalonych scen w filmie czyli zestawienie gdy Chrystus upada pod krzyżem i sceny z dzieciństwa gdy Matka biegnie do małego Jezusa gdy potknął się na schodkach. No i niestety dla mnie ta scena wspomnieniowa jest zrealizowana w irytującej i banalnej manierze zwolnionych zdjęć, emocje Matki są przez to karykatularne jak w szkolnym teatrzyku. No ale to tylko jeden przykład.
Nie wiem, może na odbiór tego filmu wpływa też to co kto przezywa w kosciele? Nie chcę by zabrzmiało to ze uważam iż tylko ja wierzę głęboko i prawdziwie bo zupełnie nie o to mi chodzi. Ale po prostu dla mnie sceny drogi krzyżowej były już czasem przezyć, przemyśleń, odnoszenia tego do mojego zycia, do swiata. Wnikały we mnie i poruszały. Nie przychodzę do kina i nagle odkrywam, że Jezus tak bardzo cierpiał.
A jeszcze co do reżyserii, w Jezus Christ Super Start jest silniejsze przeżycie wywołane samym głosem. W Danton i inni sceny sądu zostają na zawsze właśnie poprzez umiejetność znalezienia formy. A tu mamy jakiś przedziwny maleńki placyk wybudowany z papieru i "tłum" który sprawia wrażenie niestety bardziej widowni z teleturnieju. I nieco innej historii: warto zobaczyć Męczeństwo Joanny D'Arc (Dreyera!!!!! nie to co było jakis czas temu) i zobaczyć ile emocji mozna wyciągnąć z twarzy, swiatłem, kadrem...
Jest mi przykro pisać tak źle o tym filmie i w sumie to cieszę się , że jednak ktos go przeżywa bo to dobrze. Ale dla mnie przebija tu komercja. Tak jak przy promowaniu filmu i rozpowszechnianiu stwierdzenia które Watykan zdementował jakoby Papież po filmie powiedział: "tak było"
A jeszcze z takich drobiazgów: jeśli się cały czas powtarza że to będzie takie realistyczne przedstawienie no to trzeba być konsekwentnym. I jeśli wymyśliliśmy sobie, ze odwracamy krzyż i zaklepujemy gwoździe po drugiej stronie (tu pytanie czy krzyż zawisa w sposób nadprzyrodzony nad ziemią czy też żołnierze(?) trzymają go w powietrzu, a jeśli nadprzyrodzony to nikt nie reaguje na tak oczywisty cud i to jeszcze przeoczony w ewangelii, a jesli zołnierze no to jak ten krzyz złapali a w ogóle po co trzymają w powietrzu jeśli moze być to powodowane tylko troską o skazanego a tej po nich nie widać, zresztą po co zaginać te gwoździe). No to jak zaklepaliśmy gwoździe to nie pokazujmy ich potem długo jak są prościutkie i wyjęte z drzewa bo to przeczy logice. Tam jest sporo takich scen gdzie ta logika się gubi i prawdziwość.
A sama krwawośc scen kaźni też nie jest szokiem bo juz sie w kinie widziało tyle, że to po prostu odcina, zobojętnia. I dlatego trzeba pomysłu, wizji, geniuszu by umieć te emocje wywołać. Nie wiem jak należało to zrobic bo nie jestem reżyserem. Ale cały film bardzo starałem się wczuć w to co widzę i film mi w tym przeszkadzał.
No i po prostu to jest mój odbiór tego filmu, moja ocena. Każdy sam niech decyduje czy chce i potrzebuje oglądac ten film. No i zdecydowanie nie jestem w tym odbiorze wyjątkiem i ludzie reagują po seansie różnie, dużo osób też obojetnością niestety.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kolega, który bynajmniej z Panem Bogiem nie wojuje, miał dość podobne do Pita wrażenia...
A jak jesteśmy przy filmach, które zrobiły na nas wrażenie, to ja jeszcze o Urodzonych mordercach Olivera Stone. Ale to koniecznie w knie trzeba widzieć. Też krwawy, "teledyskowy" montaż sprawia, że w pewnym momencie zaczynam sie zastanawiać, czy to jakaś w miarę prawdziwa historia, czy koszmarny sen. Największe wrażenie robi pseudo happy-end: tytułowi bohaterowie założyli szczęśliwą rodzinkę i prują na wakacje, a w tle Cohen śpiewa The Future (I've seen the future, brother - it is murder...).
A wracając do zasadniczego tematu, to chyba się jednak wybiorę na Pasję.

(Edited by krzycho at 10:00 am on Mar. 31, 2004)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Pasja to raczej nie jest film. To coś innego. Coś co należy rozpatrywać w innych kategoriach niż filmowe.
gregoz
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Gregoz masz rację jeśli myslisz o Męce Pańskiej, ale Pasja to film i tu jednak rozmawiamy o filmie. I to film jednak fabularny, nie jest to dokument, nie jest to tzw dokument inscenizowany czy paradokument. Nikt tu nie cierpi naprawdę tylko gra lub wykorzystuje sie robota,  a na widowni prawie nikt się nie żegna, może cześć ludzi się modli, ale myślę, że jednak większość przychodzi z ciekawości a nie poszukując prawdy, wiary, objawienia.
Nie chcę nikogo przekonywac by nie szedł bo sam poszedłem aby mieć swoje zdanie. Ale niech każdy sam sie zastanowi co spowodowało, ze chce iść na ten film? Czy poczuł potrzebę obcowania z męką Chrystusa czy po prostu jest to głośny film, pewnego rodzaju sensacja czyli powody są takie samie jak w przypadku decyzji o zobaczeniu Między słowami, Powrotu króla. Spodziewamy się nieco innych wrażeń bo temat filmu jest inny. Ale może lepszy przykład: Miasto Boga. Tylko tam nikt nie mówi o Bogu bezpośrednio ale tamta wizja świata który jest dziś i wcale nie koniecznie tak daleko od nas jest mocniejsza choć na filmie śmiech rozlega się nie raz.

(Edited by Pit at 11:25 am on Mar. 31, 2004)
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Podobnie jak Fredzio na "Pasji" nie byłem, ale czytałem wywiady z Melem G. i o jego stanowisku wobec reform Kościoła katolickiego, Żydów i chłopina jawi mi się na niezłego ortodoksa, który nie ma nic wspólnego z miłymi uśmieszkami z "Bravehearta" czy "Madmaxa".
Piękny film to jest "Powrót". Rosyjski w dodatku.
Turecki
muggz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 275
Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce

Nieprzeczytany post

"Powrót" to rzeczywiście dobry film.

Miłość i nienawiść to ta sama moneta.
Awers i rewers.

W tym filmie moneta zostaje podrzucona wysoko, a na koniec wpada do studni...

Pit, wybacz mój sarkazm wcześniejszy.

"wiele lat najlepszego w Polsce DKFu robi swoje", możesz wyjaśnić - ciekawość zwykła?
[i]The things you own end up owning you.[/i]
krzysiekk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 741
Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
Życiówka na 10k: 36:49
Życiówka w maratonie: 2:59:44
Lokalizacja: Banino koło Gdańska

Nieprzeczytany post

Przyznam się wam, że nie spodziewałem się tak ciekawej dyskusji. Można powiedzieć mądra i ...pasjonująca.

Na filmie był mój brat, dwadzieścia kilka lat. Ochrzczony, miał pierwszą komunię, bierzmowanie ale to wszystko. Na mszę świętą chodzi gdy jest w rodzinie ślub lub chrzest. Powiedział mi, że film otworzył mu oczy na to co się wtedy zdarzyło. Nie wiedział, że Jezus tak cierpiał.

Osobiście nie zaliczam "Pasji" do kina artystycznego (ale też nie uważam, że jest to kino robione tylko dla zysku - kolejne wytwórnie odrzucały pomysł na film). Myślę, że jest to taka współczesna "biblia obrazkowa", skierowana dla jak największej liczby ludzi. Chodzi o to, żeby opowieść była zrozumiana, żeby przekazać jasno i sugestywnie pewne fakty.

Inna ciekawa sprawa. Jak Pasję odbierają ludzie, którzy nigdy nie słyszeli o Jezusie? Myślę, że trudno im byloby ten film zrozumieć, bo jest to przecież tylko wycinek większej całości.
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
ODPOWIEDZ