Komentarz do artykułu Interwały Costilla w przygotowaniach do 10 km

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Vermis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 24 wrz 2014, 21:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adamie,

Połowa koncepcji treningowych w bieganiu to "magiczne zaklęcia", a każde z nich posiada równie magiczne wyjaśnienie. Ileż to rzeczy tak naprawdę nie ma jasnego uzasadnienia w faktach, ale wszyscy "mówią, że tak trzeba"!

Bardzo Ci dziękuję, że próbujesz to zmienić. Może uda się choć dla interwałów?

Pozdrawiam,
Vermis
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Dzięki :) Komentarz tak dokładnie trafiający w sedno, z pełnym zrozumieniem tematu, że aż mnie dziwi, że wypowiedziany (napisany) przez osobę która się dopiero zarejestrowała i może jeszcze ktoś pomyśli, że to jakieś moje alter ego dlatego liczę na Ciebie Vermis, że to nie Twoja ostatnia wypowiedz na forum.
orb1t
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 sty 2011, 18:10
Życiówka na 10k: 35.55
Życiówka w maratonie: 3.32.32

Nieprzeczytany post

Hej, 2 lata temu robiłem treningi bardzo zbliżone do tych z tabeli, Trener mi takie rozpisał i było to bieganie właśnie dużo w stylu 20x400 w tempie około startowym w moim przypadku tempo 3.20 min/km (zawsze starałem się biegać minimalnie szybciej), biegając tak, czułem, że psychicznie i fizycznie się przyzwyczajam do tych prędkości. Życiówka z sezonu wiosennego to 33.09 czyli po 3.19, 4 starty z rzędu były poniżej 34 minut czyli wszystko w tych okolicach prędkości treningowych.

Pozdrawiam
Krzysiek
spieszsiepowoli.pl
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 869
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Vermis pisze:Adamie,

Połowa koncepcji treningowych w bieganiu to "magiczne zaklęcia", a każde z nich posiada równie magiczne wyjaśnienie. Ileż to rzeczy tak naprawdę nie ma jasnego uzasadnienia w faktach, ale wszyscy "mówią, że tak trzeba"!

Bardzo Ci dziękuję, że próbujesz to zmienić. Może uda się choć dla interwałów?

Pozdrawiam,
Vermis
podaj kilka przykładów.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Vermis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 24 wrz 2014, 21:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:
Vermis pisze:Adamie,

Połowa koncepcji treningowych w bieganiu to "magiczne zaklęcia", a każde z nich posiada równie magiczne wyjaśnienie. Ileż to rzeczy tak naprawdę nie ma jasnego uzasadnienia w faktach, ale wszyscy "mówią, że tak trzeba"!

Bardzo Ci dziękuję, że próbujesz to zmienić. Może uda się choć dla interwałów?

Pozdrawiam,
Vermis
podaj kilka przykładów.
Witaj Piotrze!

Nie jestem ekspertem. Ale myślę, że przykładów nie trzeba szukać daleko.

W duchu atrtykułu o aksjomatach można by powiedzieć, że niekontrowersyjne jest np. stwierdzenie, że "aby lepiej biegać trzeba biegać". Bez biegania raczej nie podniesiemy swojej formy w bieganiu. Jednakże kiedy zaczynamy szukać odpowiedzi na pytania "jak biegać" pojawiają się kontrowersje. Zacznijmy od Danielsa. W zależności od wyniku ostatnich zawodów określa on precyzyjne tempa treningowe. Czy ktoś wie, skąd one się biorą? Dlaczego są akurat takie? Czy istnieje wzór, jak je policzyć? Jeżeli tak, to jakie rozumowanie pozwala go wyprowadzić? Czy może jest on wprowadzony zupełnie arbitralnie?

W zakresie treningu uzupełniającego również wiele pytań ma magiczne odpowiedzi. Weźmy np. tzw. core stability. Jedni mówią, że bez silnego korpusu nie ma co marzyć o lepszych wynikach. Ale inni mówią, że nic tak nie podniesie Twojej formy sportowej, jak bieganie. Innymi słowy mając możliwość przeznaczenia dodatkowej godziny na trening, lepiej będzie w tym czasie pobiegać, niż zrobić trening uzupełniający. Można to również ująć odwrotnie - nie rezygnuj z biegania na rzecz treningu core, lepiej więcej biegaj. Jak dla mnie, to oba te wyjaśnienia są magiczne. Myślę, że wiele osób będzie przekonanych jednym z tych stwierdzeń i będzie bronić takiego ujęcia. Osobiście nie wiem - w tej konkretnej sprawie - co jest lepsze. A chętnie bym się tego dowiedział.

To co robi Adam to traktuję jako próbę stworzenia prawdziwej teorii opisującej bieganie. Teorii, w której nie będzie artykułów wiary, tylko rzeczowe wnioskowanie z pojęć pierwotnych - aksjomatów, które będą formułowane na podstawie wykonanych badań.

Pozdrawiam,
Vermis
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:
Vermis pisze:Adamie,

Połowa koncepcji treningowych w bieganiu to "magiczne zaklęcia", a każde z nich posiada równie magiczne wyjaśnienie. Ileż to rzeczy tak naprawdę nie ma jasnego uzasadnienia w faktach, ale wszyscy "mówią, że tak trzeba"!

Bardzo Ci dziękuję, że próbujesz to zmienić. Może uda się choć dla interwałów?

Pozdrawiam,
Vermis
podaj kilka przykładów.
Chociażby rozpowszechniany również przez Ciebie - "nie można biec dłużej na jednym treningu niż 2,5 godziny".
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 869
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:
Piotr-Fit pisze:
Vermis pisze:Adamie,

Połowa koncepcji treningowych w bieganiu to "magiczne zaklęcia", a każde z nich posiada równie magiczne wyjaśnienie. Ileż to rzeczy tak naprawdę nie ma jasnego uzasadnienia w faktach, ale wszyscy "mówią, że tak trzeba"!

Bardzo Ci dziękuję, że próbujesz to zmienić. Może uda się choć dla interwałów?

Pozdrawiam,
Vermis
podaj kilka przykładów.
Chociażby rozpowszechniany również przez Ciebie - "nie można biec dłużej na jednym treningu niż 2,5 godziny".
można. Możesz nawet 4h biec, jeśli są ku temu powody. Bo to zależy.
Ale jeśli jesteś amatorem, zwłaszcza zaczynającym przygodę z długimi /a w takich sytuacjach się przeważnie wypowiadałem/ to więcej szkód niż pożytku. Co dalej nie znaczy, że nie można, bo jeśli zrobisz sobie takie 2.45 to dalej to jest ok. Pod pewnymi warunkami.
--
Vermis, dziękuję za odp., odp. jutro, lecę teraz do pracy.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
upoconejajka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 248
Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Vermis pisze:W zakresie treningu uzupełniającego również wiele pytań ma magiczne odpowiedzi. Weźmy np. tzw. core stability. Jedni mówią, że bez silnego korpusu nie ma co marzyć o lepszych wynikach. Ale inni mówią, że nic tak nie podniesie Twojej formy sportowej, jak bieganie. Innymi słowy mając możliwość przeznaczenia dodatkowej godziny na trening, lepiej będzie w tym czasie pobiegać, niż zrobić trening uzupełniający. Można to również ująć odwrotnie - nie rezygnuj z biegania na rzecz treningu core, lepiej więcej biegaj. Jak dla mnie, to oba te wyjaśnienia są magiczne. Myślę, że wiele osób będzie przekonanych jednym z tych stwierdzeń i będzie bronić takiego ujęcia. Osobiście nie wiem - w tej konkretnej sprawie - co jest lepsze. A chętnie bym się tego dowiedział.
A ja jestem zwolennikiem teorii, że core stability samo w sobie nie poprawi czasów w bieganiu, ale działa prewencyjnie przy kontuzjach/pozwoli szybciej wrócić do biegania w razie kontuzji. A jeśli unikasz kontuzji to możesz częściej biegać, co poprawi Twoje wyniki.
Także według mnie core stability działa, ale trochę na około, więc warto wykonywać te ćwiczenia.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To samo można powiedzieć o pływaniu albo jodze. Pomagają w bieganiu na około, ale przypisywanie im więcej aniżeli funkcje prewencyjne jest nadużyciem. Core stability dla początkujących i kontuzjowanych? Ok, ale nie poprawia stabilizacji w biegu, a wręcz przeszkadza, ucząc ciało izometrycznego napięcia.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

yacool pisze:To samo można powiedzieć o pływaniu albo jodze. Pomagają w bieganiu na około, ale przypisywanie im więcej aniżeli funkcje prewencyjne jest nadużyciem. Core stability dla początkujących i kontuzjowanych? Ok, ale nie poprawia stabilizacji w biegu, a wręcz przeszkadza, ucząc ciało izometrycznego napięcia.
To znaczy, chyba też tego nie wiesz. To, że uczymy ciało izometrycznego napięcia nie znaczy, że to ma przeszkadzać w bieganiu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Napięte plecy oznaczać mogą brak dynamicznej stabilizacji w fazie podporu. Ucząc ciało napinania pleców, najczęściej w horyzontalnych pozycjach, nie wpływamy na poprawę specyficznej organizacji mięśniowej w trakcie biegu. Nie widać związku izometrycznego napięcia pleców ze stabilną miednicą. Za to napięte plecy mocno utrudniają pracę ekscentryczną nogi podporowej.
rodoif
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 14 cze 2016, 17:40
Życiówka na 10k: 39:50
Życiówka w maratonie: 3:10:25
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem różnicę pomiędzy TB a B. Dlaczego? Otóż jak biegnę 10 km to praktycznie całość śmigam na maksie. Moje średnie tętno w starcie na 10 km sprzed 2 tygodni to 182. Po niecałych 2 km wszedłem powyżej 180 u/min i już nie schodziłem Maks było 187. Mam 42 lata, więc ten max wydaje się ok. I teraz jakim tempem biec TB (dla mnie to 4:00-4:10 min/km) a jakim B? Mam wrażenie, że realizując ten trening zajechałbym się i umarł przed zawodami.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

Jacek, spięte plecy to efekt słabej stabilizacji centralnej.
Silny core przeszkadza w bieganiu? Bez przesady. Silny core to miał Bruce Lee :hahaha: My to możemy najwyżej pracować nad powrotem do normy. Prawidłowy tonus mięśniowy jest potrzebny przy każdym ruchu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Szymek, przy szybkozmiennych obciążeniach o stabilizacji decyduje organizacja mięśniowa, a nie silny kor. Czarni gną się jak zapałki, gdy mają robić podporę jak do pompek. A jak jeszcze do tego mają zrobić 5 pompek to masakra. Uczestniczyłem w zajęciach w St, Patrick i byłem tam wirtuozem z kora i siły, robiąc im pokaz pompki na jednej ręce. Tyle, że co z tego?
Takie doświadczenia dają wiele do myślenia.
ODPOWIEDZ